Szef Ferrari rzucił niedopałek na ulicę i... trafił do aresztu!

Dyrektor teamu Formuły 1 Ferrari Maurizio Arrivabene spędził kilka godzin w areszcie w Singapurze za wyrzucenie na ulicę papierosa - poinformowały m.in. brytyjskie i hiszpańskie media. Włoch musiał zapłacić też grzywnę w wysokości ok. 2,8 tys. złotych.

Singapur, gdzie w ten weekend odbył się 15. w sezonie wyścig o Grand Prix, słynie z surowych przepisów dotyczących śmiecenia czy innego niewłaściwego zachowania w miejscach publicznych.

Znany jest też przepis zakazujący żucia gumy.

Arrivabene pełni funkcję dyrektora Ferrari od 2015 roku. Znajomości w teamie wyrobił sobie pracując jako przedstawiciel jednego ze sponsorów - marki produkującej... papierosy.

Wyścig o GP Singapuru wygrał Niemiec Nico Rosberg (Mercedes GP), który objął prowadzenie w klasyfikacji generalnej mistrzostw świata.
Lepszy z kierowców Ferrari Fin Kimi Raikkonen był czwarty, a rodak zwycięzcy Sebastian Vettel zajął piąte miejsce, choć startował dopiero z 22. pozycji.

Reklama
PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy