Sebastian Vettel przed startem sezonu F1: Startujemy od zera

Tak, mamy szybki samochód. Jednak nie zamierzam być zakładnikiem losu i nie będę mówił, że już w pierwszym wyścigu sezonu zmieciemy wszystkich rywali - powiedział mistrz świata Sebastian Vettel przed rozpoczynającym sezon Formuły 1 niedzielnym wyścigiem o Grand Prix Australii.

Niemiec jest najmłodszym mistrzem świata F1, zdobywając tytuł w listopadzie ubiegłego roku miał 23 lata i 135 dni. Teraz także fachowcy widzą w nim jednego z głównych faworytów.

- Wszyscy startujemy od zera. Mogę mieć numer jeden wymalowany na swoim bolidzie, ale to odnosi się do wydarzeń sprzed roku i teraz nie sprawi, że będę szybszy. Wciąż muszę ciężko pracować i dusić maksimum z samochodu, aby mieć pewność, że będę na czele - przekonywał kierowca teamu Red Bull Racing.

Niemiecki mistrz świata jest spokojny przed startem nowego sezonu, bo twierdzi, że jego zespół świetnie wykorzystał przerwę zimową. - Była to dla nas bardzo udana zima. Zrobiliśmy sporo kilometrów. Właściwie nie mieliśmy problemów z samochodem. To była najlepsza przerwa odkąd pamiętam - relacjonował Vettel.

Reklama

Red Bull w zeszłym roku podczas Grand Prix Australii zdominował kwalifikacje, ale nie potrafił tego wykorzystać w wyścigu. Startujący z pole position Vettel go nie ukończył, a Mark Webber zakończył dopiero na dziewiątym miejscu i dostał jeszcze upomnienie od stewardów za kolizję z Brytyjczykiem Lewisem Hamiltonem (McLaren-Mercedes). Może właśnie dlatego Webber studzi teraz emocje. - Mamy dobry samochód, ale oczekiwanie na to, że znokautujemy konkurencję w pierwszym wyścigu, byłoby naiwne - przekonywał doświadczony Australijczyk.

W poprzednim sezonie sporo mówiło się o konflikcie między obydwoma kierowcami. - Ludzie wciąż wracają do tego tematu, ale to zdarta płyta - stwierdził Webber, dodając że od tamtego czasu obaj sporo się nauczyli i wyciągnęli odpowiednie wnioski.

Dwie ostatnie edycje GP Australii wygrywał Jenson Button i teraz kierowca McLarena marzy o tym, aby wyrównać rekord Michaela Schumachera, który w Melbourne odniósł trzy zwycięstwa z rzędu. - Nasz samochód nie jest tak przygotowany, jak chcielibyśmy, ale możemy sprawić niespodziankę i mogę wygrać tu po raz trzeci - powiedział mistrz świata z 2009 roku.

INTERIA.PL/AFP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy