Permane: Renault będzie wysoko

Alan Permane - inżynier wyścigowy ekipy Renault jest pewien, że pomimo kłopotów zespołu w dwóch pierwszych sesjach treningowych przed GP Singapuru w kwalifikacjach Renault będzie wysoko.

Za nami dwie sesje treningowe przed zbliżającym się GP Singapuru na ulicznym torze "Marina Bay Street Circuit". Blado w tych próbach na tle innych zespołów wypadł francuski zespół Renault, w który ściga się Robert Kubica. Polak - w pierwszej, mokrej sesji treningowej - przejechał tylko jedenaście rund z najlepszym czasem jednego okrążenia wystarczającym na miejsce pod koniec pierwszej "dziesiątki". Według słów Roberta, bardzo dużo czasu zajęło ustawianie systemu F-duct w bolidzie, co miało przełożenie na małą liczbę przejechanych okrążeń i nie najlepsze tempo jazdy.

Reklama

Podobnie wyglądała druga odsłona wolnych prób w wykonani krakowianina. Kłopoty z bolidem ( wyciek z układu hydraulicznego ) oznaczał zmarnowaną prawie całą sesję treningową. Robert przejechał piętnaście okrążeń, z czego tylko pięć "kółek" pomiarowych. Czasy, jakie uzyskiwał Polak, ponownie plasowały go pod koniec pierwszej "dziesiątki". Drugi z kierowców Renault - Witalij Pietrow także nie błyszczał. Rosjanin na tym etapie zapoznaje się ze specyfiką toru w Singapurze i trudno wymagać od niego wyników, które mogą dobrze rokować przed kwalifikacjami.

Pomimo tych problemów główny inżynier wyścigowy francuskiego teamu Alan Permane jest optymistą przed walką o pole position i zapewnia że Renault odzyska dobre tempo. W krótkim wywiadzie Anglik uspokaja wszystkich kibiców Renault i Roberta Kubicy.

Dwie nieudane sesje treningowe. Są powody do zmartwień?

Alan Permane, inżynier Renault: - Nie sądzę. W porannym treningu było mokro, co trochę nas zaskoczyło. Witalij spędzał czas na nauce toru oraz na wyciąganiu maksimum w takich warunkach. Robert skupił się na sprawdzaniu pracy samochodu i ustawień kanału F. Zdecydowaliśmy, że Pietrow pojedzie bez kanału F podczas pierwszego treningu, co miało maksymalnie ułatwić mu jego pierwszą sesję na tym torze.

- W drugim treningu, Robert stracił większość drugiej sesji z powodu wycieku z hydrauliki i nie mógł "wykręcić" dobrego czasu na świeżym komplecie miękkich opon - wyjechał tylko na kilka okrążeń w końcówce, aby sprawdzić samochód. Jeśli chodzi o Witalija, nadal uczy się on toru i znajduje optymalne punkty hamowania. Wiemy, że jego czasy będą lepsze.

Wobec tych okoliczności szykują się zmiany planu zajęć przed trzecią sesją i samymi kwalifikacjami?

- Niezupełnie. Nasze informacje wskazują, że miękkie opony będą najlepszą opcją podczas kwalifikacji, więc po prostu postaramy się przeprowadzić nasz normalny program: zaliczyć bezproblemową sesję dwoma bolidami i dobrze przygotować się do kwalifikacji. Nasze wyniki nie wyglądają fantastycznie, ale jestem pewien, że w kwalifikacjach będziemy jechać naszym normalnym tempem.

Poprawiono nawierzchnię toru. Czy jest to odczuwalne dla kierowców?

- Kierowcy nie narzekali na nierówności. Wiemy, że nasz bolid radzi sobie z nimi całkiem nieźle, więc problemy, jakie spotykaliśmy przez dwa ostatnie lata nie mają teraz miejsca.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy