Kto zastąpi Raikkonena? Schumacher mówi: nie!

Michael Schumacher odrzucił propozycję Lotus-Renault, by zastąpić Fina Kimiego Raikkonena w dwóch ostatnich wyścigach sezonu Formuły 1 - poinformowały niemieckie media. Siedmiokrotny mistrz świata z bolidem pożegnał się definitywnie w ubiegłym roku.

Jak podała gazeta "Die Welt" oraz portal bild.de, przedstawiciele Lotus-Renault zaoferowali Schumacherowi występ w ich barwach w Grand Prix USA w Austin (17 listopada) i GP Brazylii w Sao Paulo (24 listopada). Liczyli na to, że 44-letniego Niemca skusi perspektywa ponownego udziału w wyścigach.

Miał on zastąpić Raikkonena, którego - jak poinformował menedżer Fina Steve Robertson - czeka w najbliższym czasie operacja w związku z uszkodzeniem żebra tuż przy połączeniu z kręgosłupem, a później blisko miesięczna rehabilitacja. "Iceman" wcześniej zagroził, że nie weźmie udziału w ostatnich dwóch eliminacjach MŚ, o ile jego zespół nie wypłaci mu zaległych wynagrodzeń. Zdaniem mediów team winny jest mu ponad 17 milionów euro. Od przyszłego sezonu będzie kierowcą Ferrari u boku Hiszpana Fernando Alonso.  "Michael jest w wystarczająco dobrej formie, by podołać takiemu wyzwaniu, ale rozpoczął już nowy etap życia" - podkreśliła pełniąca funkcję menedżera Schumachera Sabine Kehm.

Reklama

 Słynny Niemiec zakończył karierę w F1 siedem lat temu, a następnie pełnił funkcję doradcy w Ferrari. Do rywalizacji na torze wrócił jednak w 2010 roku. Z wyścigów ostatecznie wycofał się w listopadzie ubiegłego roku po GP Brazylii, a jego powrót należy określić jako porażkę.


PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy