Felipe Massa: Hamilton nie potrafi używać rozumu!

Felipe Massa (Ferrari), ostro skrytykował Lewisa Hamiltona z teamu McLaren za spowodowaną przez niego kolizję, która pozbawiła Brazylijczyka szans na dobry wynik.

Massa do wyścigu o Grand Prix Singapuru wystartował z szóstego pola startowego. Przed Brazylijczykiem ruszał partner z teamu Fernando Alonso i Hamilton. Kierowca McLarena po wygaszeniu semaforów pojechał po zewnętrznej, gdzie został zablokowany przez startującego z drugiego pola Marka Webbera z Red Bull Racing. Brytyjczyk stracił swoją startową pozycję na rzecz dwóch bolidów Ferrari. Jadąc za Massą, Hamilton w swoim stylu próbował wyprzedzić samochód prowadzony przez Brazylijczyka.

Na trzynastym okrążeniu, Brytyjczyk był na tyle blisko Massy, że zdecydował się na decydujący atak. Massa obronił swoją pozycję, ale przy wyjściu z zakrętu został uderzony przez Hamiltona w lewe tylne kolo, co zakończyło się przebiciem opony w bolidzie Ferrari. Kierowca Ferrari praktycznie całe okrążenie przejechał na "kapciu", aby dojechać do alei serwisowej, gdzie mechanicy wymienili uszkodzone koło. Hamilton urwał przednie skrzydło w swoim samochodzie i został ukarany przymusowym przejazdem przez aleję serwisową.

Reklama

Dla Massy było praktycznie po wyścigu. Brazylijczyk ostatecznie minął linię mety na 9 miejscu.To nie był pierwszy incydent, w którym Hamilton swoją nieodpowiedzialną jazdą niszczy wyścig Massie. Do bardzo podobnego zdarzenia doszło także w tegorocznym Grand Prix Monako, wówczas Massa z powodu kolizji z Anglikiem nie ukończył wyścigu. Nic więc dziwnego, że po zakończeniu zawodów w Singapurze, Massa był wściekły na Hamiltona, czemu dal upust w prasowych wypowiedziach.

"Hamilton nie potrafi używać rozumu i mieliśmy tego potwierdzenie" - powiedział rozjuszony Massa. "Mógł spowodować poważny wypadek. Płaci za błędy, lecz wciąż je popełnia i to jest problem. Niestety ja też zapłaciłem za jego bezmyślność. Ile już razy w tym sezonie Hamilton uprzykrzył mi życie? Wiele. Oczywiście nie raz o tym rozmawialiśmy, ale on wciąż robi swoje. Może ojciec powinien przemówić mu do rozumu" - stwierdził poirytowany kierowca Ferrari.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy