F1: Renault odkryło karty

Francuski team Renault, jako pierwszy z dziesięciu zespołów startujących w Formule 1, oficjalnie ogłosił, że w swoich bolidach wykorzysta system odzyskiwania energii kinetycznej KERS już podczas wyścigu o Grand Prix Australii, który 29 marca rozpocznie sezon mistrzostw świata.

Większość ekip zakończyła już testy nowego rozwiązania technicznego, które w obecnym sezonie jeszcze nie będzie obligatoryjne. KERS ma przetwarzać energię kinetyczną powstającą przy hamowaniu i zwiększać moc bolidu przy wyjściach z wiraży na proste odcinki toru.

Na razie jednak szefowie teamów nie potrafią określić jakie dokładnie korzyści daje KERS i wielu z nich wciąż rozważa różne scenariusze, m.in. opóźnienie korzystania z systemu, stosowanie go tylko na szybkich torach, albo początkowo w jednym z dwóch wyścigowych bolidów.

Reklama

Prawdopodobnie taktyczne posunięcia, mające osłabić czujności konkurencji, sprawiły, że wciąż w sprawie użycia KERS-u nie wypowiedziały się trzy najlepsze ekipy poprzedniego sezonu: Ferrari, McLaren-Mercedes i BMW-Sauber.

Słabsze teamy w stawce na razie zapowiadają, że w wyniku problemów technicznych, jakie pojawiły się podczas jazd testowych, raczej zmuszą je do opóźnienia wprowadzenia systemu w ich bolidach.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy