Button wciąż zły na Vettela za wypadek na Spa

Jenson Button tydzień po Grand Prix Belgii na torze Spa-Francorchamps jest wciąż zły na Sebastiana Vettela. Przypomnijmy że Niemiec swoim niefrasobliwym zachowaniem spowodował kolizję i wyeliminował obrońcę tytułu z wyścigu, pozbawiając go możliwości zdobycia punktów.

Button jadąc na drugim miejscu został zaatakowany przez rozpędzonego Vettela. Niemiec próbując wyprzedzać rywala stracił jednak kontrolę nad bolidem Red Bulla i uderzył w kierowcę McLarena, który nie był w stanie dalej jechać uszkodzonym samochodem.

Broniący tytułu mistrza świata kierowców Button przez ten incydent stracił szansę na spory dorobek punktowy i traci do liderującego w klasyfikacji Lewisa Hamiltona aż 35 punktów.

"Moje podejście do sprawy nie zmieniło się od zeszłego tygodnia. Wtedy byłem zły na Sebastiana za to co zrobił. Teraz nadal jestem zdania, że to co zrobił było kompletnie niepotrzebne" - przyznaje Button.

Reklama

"Nie musiał wyprzedzać mnie właśnie w tamtym miejscu. Poza tym nie utrudniałem mu życia, więc jego samochód nie powinien być tak blisko mojego bolidu podczas wyprzedzania" - dodaje kierowca McLarena.

"To co jest najbardziej frustrujące, to fakt, że straciłem mnóstwo potrzebnych mi punktów. Wiem, że wciąż można zgarnąć ich jeszcze 150, ale teraz tracę aż 35 punktów do Lewisa. Wszystko jest możliwe, ale na tym etapie sezonu każdy punkt jest na wagę złota. Incydent na Spa nie pomógł mi podreperować dorobku" - podsumowuje Jenson Button.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama