Nowe auto z Polski! To chrysler Y. Produkcja w Tychach!

Mimo że nie dysponujemy żadną rozpoznawalną na świecie marką, Polska jest obecnie prawdziwą motoryzacyjną potęgą.

W naszym kraju powstają cenione w Europie pojazdy - w Poznaniu produkowane są dostawcze volkswageny, zakład w Gliwicach każdego dnia opuszczają setki nowych opli.

Fabryką, która może pochwalić się największą produkcją, jest jednak należący do koncernu Fiat zakład w Tychach. Tylko w ubiegłym roku powstało tam 533 455 samochodów, co oznacza, że każdego dnia - włączając w to niedziele i święta - z taśmy zjeżdżało niemal 1,5 tys. aut!

Asortyment tyskiej fabryki, która cieszy się opinią jednego z najlepszych zakładów Fiata na świecie, jest niezwykle bogaty. Polscy pracownicy montują chociażby fiaty panda i 500, sportowe abarthy, a także kolejną generację lancii ypsilon. To jednak nie koniec. Obok popularnej "pięćsetki" składane są tu również bliźniacze konstrukcyjnie fordy ka, a - od niedawna - nowe auto sygnowane znaczkiem - uwaga - Chryslera!

Reklama

Czyżby więc uruchomienie produkcji kolejnego modelu umknęło uwadze dziennikarzy motoryzacyjnych i polityków, którzy przed wyborami łapią się każdej nadarzającej się okazji, by pokazać się w mediach? Oczywiście, że nie. W tym przypadku nie chodzi bowiem wcale o całkowicie nowe auto. Wytwarzany w Tychach chrysler - nie przez przypadek - ochrzczony został mianem ypsilon...

Samochód to oczywiście techniczny klon produkowanej w Tychach miejskiej lancii. Auta różnią się od siebie niemal wyłącznie emblematami producenta (inne są również reflektory i przedni zderzak). Czyżby więc produkowane w Polsce pojazdy już wkrótce trafiły za ocean?

Nic bardziej mylnego. Samochody czeka wprawdzie morska podróż, ale będzie ona raczej krótka. Wytwarzane w Tychach chryslery ypsilon trafiać będą bowiem na Wyspy Brytyjskie. Dlaczego Włosi nie zdecydowali się sprzedawać w Anglii tych aut pod marką Lancia?

Sprawa jest dość skomplikowana. W Wielkiej Brytanii, od przeszło dwudziestu lat, nie istnieje oficjalne przedstawicielstwo Lancii. Wprowadzenie na rynek nowego modelu wymagałoby więc zainwestowania dużych sum w stworzenie nowej sieci dealerskiej. Zmiana znaczka na masce pozwala więc zaoszczędzić sporo pieniędzy i wprowadzić na angielski rynek nowy pojazd korzystając z istniejących punktów sprzedaży Chryslera. Co więcej, wznowienie sprzedaży Lancii w Wielkiej Brytanii mogłoby się okazać spektakularną klapą.

Marka wycofała się z rynku brytyjskiego w atmosferze skandalu podsycanego przez lokalne media. W początku lat osiemdziesiątych sprzedawane w Anglii lancie - głównie model beta - miały poważne problemy z korozją. Przyczyn takiego stanu rzeczy upatrywano w wykorzystywaniu przez włoską fabrykę rosyjskiej stali, ale niewykluczone, że kiepskie zabezpieczenie antykorozyjne było wynikiem strajków, jakie w tamtych latach przetoczyły się przez Włochy.

W wyniku głośnej akcji serwisowej dealerzy Lancii zmuszeni byli odkupić od klientów wiele pojazdów, w których wykryto korozję elementów nośnych karoserii.

Mimo, że w tamtym czasie, z tego typu problemami borykali się również inni producenci (np. Audi), afera poskutkowała załamaniem wizerunku włoskiego producenta. Niedopatrzenie sprzed 30 lat wciąż odbija się jednak na polityce rynkowej włoskiej marki. Do momentu aliansu Fiata z Chryslerem samochodów Lancii w ogóle nie można była w Wielkiej Brytanii kupić. Teraz będzie można, w ofercie pojawią się "chryslery" ypsilon i delta...

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy