Najładniejsza limuzyna, jaka kiedykolwiek powstała?

Począwszy od 1917 roku, kiedy to firma przybrała ostateczną nazwę, jej inżynierowie walnie przyczynili się do rozwoju techniki. Niezależnie czy tworzyli niegroźny motocykl, czy też potężny silnik dla bombowca Luftwaffe logo BMW stanowiło gwarancję jakości. Wojna przerwała jednak pasmo sukcesów. Niemiecki przemysł, co oczywiste, mocno podpadł sprzymierzonym i w 1944 kilka nalotów zrównało zakłady w Monachium z ziemią.

Chcąc odkupić swoje winy w 1945 roku BMW uruchomiło zakład naprawczy pojazdów sił okupacyjnych, do produkcji motocykli udało się wrócić w trzy lata później. Następne 20 lat to okres, o którym entuzjaści marki chcieliby jak najszybciej zapomnieć. By przetrwać łapano się niemal wszystkiego - od wytwarzanej na licencji włoskiej niewielkiej isetty, po produkcję garnków.

Wprawdzie pierwszy powojenny samochód wyjechał z fabryki już w 1952 roku, ale na prawdziwe sukcesy trzeba było czekać aż do lat siedemdziesiątych...

Ten pobieżny wykład z historii jednej z bardziej zasłużonych dla motoryzacji marek nie jest wcale dziełem przypadku. Minęło bowiem 30 lat, od kiedy na niemieckie drogi wyjechał pierwszy samochód, który całkowicie odmienił oblicze komfortu i elegancji. BMW serii 7.

Pierwsza siódemka, czyli E23, pojawiła się w październiku 1976 roku. Początkowo produkowano modele 728, 730 i 733i, których jednostki napędowe pochodziły jeszcze z samochodu BMW E3 - bezpośredniego poprzednika serii 7. Były to, rzecz jasna, rzędowe szóstki, z których najsłabsza rozwijała moc 170 KM. Już w 1979 roku wszystkie silniki wyposażono w elektroniczny wtrysk paliwa Bosh L-Jetronic, w tym samym roku wprowadzono również system ABS.

W 1985 roku samochód doczekał się następcy - do produkcji wszedł zdecydowanie najpopularniejszy w historii serii model E32, który do dzisiaj cieszy się niesłabnącym powodzeniem.

To właśnie ten samochód przyprawił BMW łatkę marki dla kombinatorów, z którą firma od dłuższego czasu stara się walczyć. Pod maski nowej siódemki prócz rzędowych szóstek trafiły również jednostki o zdecydowanie większym potencjale. Od samego początku dostępny był 12 cylindrowy mocarz w układzie V o mocy 277 KM (od 1988 - 300 KM), w 1994 roku paletę jednostek uzupełniły wykonane w całości z aluminium V8 3,0 l. 32V(218 KM) i 4,0 l. 32V (286KM).

W owych czasach o wyposażaniu flagowej limuzyny w klekoczącego diesla nikt nie odważyłby się pomyśleć. Na liście opcji dostępne było praktycznie wszystko - od podgrzewanych klamek, po lodówkę na szampana.

Kolejna generacja siódemki to rok 1994. Zadebiutowała wówczas seria E38. W stosunku do poprzednika model poddano znacznemu liftingowi, wielu do dziś uważa ją za jedną z najładniejszych limuzyn, jakie kiedykolwiek powstały. Cztery okrągłe przednie reflektory zastąpiono dwoma prostokątnymi, elegancka i masywna linia dodała autu szyku. Po raz pierwszy w ofercie serii 7 pojawiły się silniki diesla.

Obecny model, który definitywnie zerwał ze stonowaną, klasyczną linią limuzyn BMW pojawił się w 2001 roku i wzbudził spore kontrowersje. Wielu fanów wciąż nie może zaakceptować zapoczątkowanej przez Chrisa Banlge'a stylistyki bawarskich samochodów. Po premierze tego auta najbardziej ortodoksyjni rozpoczęli nawet akcję o kryptonimie "Chris Bangle Stop", polegającej na zasypywaniu dyrekcji firmy petycjami, w których domagali się oni natychmiastowego zwolnienia szefa designy.

Prócz tego samochód zasłynął również wspomagającym obsługę systemem Idrve, po wprowadzeniu którego obsługa klimatyzacji, radia i nawigacji dla większości użytkowników stała się kompletnie niezrozumiała.

Nie można jednak zaprzeczyć, że seria siedem to wciąż jedne z najlepszych samochodów w swojej klasie. Świetne silniki i królewskie wyposażenie stawiają ją w czołówce najlepszych limuzyn świata.

Oceń swój samochód.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: jacy | silniki | firma | BMW | limuzyna | limuzyny
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy