Jak czytać ogłoszenia sprzedaży samochodów

Rokrocznie setki tysięcy Polaków kupują lub chcą kupić używany samochód. Są wśród nich starzy wyjadacze, są jednak także nowicjusze. Właśnie z myślą o nich przygotowaliśmy podręczny słownik pojęć używanych przez osoby działające na motoryzacyjnym rynku wtórnym, zwłaszcza autorów anonsów zamieszczanych w serwisach internetowych. Mamy nadzieję, że okaże się pomocny.

Niniejsze opracowanie ma charakter żywy i otwarty. Jeżeli ktoś chciałby je uzupełnić, podsunąć słowa, terminy i określenia przez nas pominięte, zachęcamy do uzupełnienia poniższego słownika w komentarzach.

Reklama

A

- absolutnie bezwypadkowy; czyli stuprocentowa dziewica; sama bezwypadkowość (patrz: "bezwypadkowy") nie brzmi już wystarczająco zachęcająco, stąd sformułowanie "absolutnie bezwypadkowy", które ma podkreślać, że samochód nie uczestniczył nawet w najmniejszej stłuczce, chyba, że w nieznanej sprzedającemu przeszłości auta (patrz: "pierwszy właściciel");

- anglik; samochód sprowadzony z Wielkiej Brytanii i mniej lub bardziej udolnie przystosowany do ruchu prawostronnego; odkrycie przez nabywcę, że oferowany mu pojazd jest "anglikiem" bywa powodem rezygnacji z zakupu lub przynajmniej sygnałem do rozpoczęcia negocjacji cenowych (patrz: "negocjacje");

- amerykan; samochód sprowadzony ze Stanów Zjednoczonych; "amerykany" mają swoich fanów (patrz: "koneser"), których nie zrażają wysokie koszty eksploatacji takich pojazdów; "amerykan" to przeważnie auto "w benzynie" i "w automacie";

- ASO; autoryzowana stacja obsługi; informacja, że oferowany samochód był "serwisowany w ASO" oznacza najczęściej, że przynajmniej raz, we wczesnej fazie swojego istnienia, odwiedził taką stację; jeśli sprzedawca potrafi okazać nabywcy autentyczną książkę serwisową pojazdu z regularnymi adnotacjami ASO, auto prawdopodobnie było wcześniej "użytkowane przez pedanta" (patrz: "pedant", "emeryt") lub należało do bogatego frajera.

B

- bezwypadkowy; kategoria niższa od "absolutnie bezwypadkowego"; oznacza, że auto prawdopodobnie nie należy do egzemplarzy odbudowanych po poważnych tzw. zdarzeniach drogowych (patrz: "dzwonek"); ot, jakieś uderzenie w bok, zmuszające w konsekwencji do wymiany drzwi, uszkodzony zderzak, błotnik, rozbity reflektor; żadnych czołówek, dachowań; po prostu same drobiazgi.

- bity; bicie jest przeciwieństwem bezwypadkowości; określenie "nie bity", używane zamiennie z poważniej dla laika brzmiącymi terminami "bezwypadkowy" i "absolutnie bezwypadkowy" ma oznaczać, że oferowany pojazd nie uczestniczył w żadnym poważnym wypadku czy kolizji (patrz: "dzwonek").

C

- cena; czynnik decydujący o zakupie używanego samochodu; dlatego potencjalnych nabywców bardzo irytują w ogłoszeniach zwroty typu: "cena do uzgodnienia" lub "sprzedam koneserowi", bez podania konkretnej kwoty.

D

- dizel; czyli diesel - ukochany przez Polaków rodzaj napędu samochodów; na rynku wtórnym auto "w dizlu" znacznie łatwiej sprzedać niż niż identyczne, młodsze, lepiej wyposażone, ale "w benzynie", zwłaszcza jeżeli nie da się go zagazować (patrz: "zagazowany");

- dotyk; sposób uruchamiania silnika samochodu; określenie "pali na dotyk" ma przekonać zainteresowanych zakupem auta, że jego jednostka napędowa i układ zapłonowy są w doskonałej kondycji; kiedyś mawiało się "pali od kopa", ale dotknięcie jest oczywiście znacznie subtelniejsze od kopniaka;

- dzwonek; mały dzwon; pieszczotliwe określenie wypadku, któremu uległ w bliższej lub dalszej przeszłości sprzedawany samochód; bagatelizujące jego wpływ na stan techniczny i walory eksploatacyjne pojazdu; auto po dzwonku, zdaniem sprzedawcy, nadal pozostaje autem "do jazdy", a zdolny mechanik i blacharz potrafią doprowadzić je nawet do "stanu igła" (patrz: "do jazdy", stan igła", "stan lalka").

E

- elektryka; w samochodach wyższej klasy jest oczywistą oczywistością, te tańsze muszą mieć przynajmniej "szyby w prądzie".

- emeryt; status społeczny poprzedniego właściciela auta oferowanego na rynku wtórnym przez pośredników; większość sprowadzanych z Niemiec samochodów było użytkowanych wcześniej właśnie przez tamtejszych emerytów, którzy ze względu na dręczące ich wyrzuty sumienia (wiadomo, historia...) sprzedają swoje wypieszczone pojazdy nabywcom zza wschodniej granicy za pół darmo; równie ceniony jak niemiecki jest emeryt szwajcarski, za to określenie "po włoskim emerycie" nie brzmi zachęcająco; polscy emeryci samochodów nie sprzedają - jeżdżą nimi, dopóki mogą, a potem oddają wnukom.

F

- fanatyk marki; człowiek ślepo, na zabój zakochany w użytkowanym przez siebie samochodzie; informacja, że auto jest oferowane przez "fanatyka marki" ma przekonać nabywcę, że to pojazd zadbany, zawiera dużo oryginalnych części (patrz: "orginalne"), choć raczej trudno uznać go choćby za "nówkę", nie mówiąc o (patrz) "funkiel nówce"; "fanatyk marki" pozbywa się swojego cacka z bólem i wyłącznie z ważnych powodów, takich jak emigracja zarobkowa (patrz: "wyjazd") lub powiększenie się rodziny, zmuszające do kupna odpowiedniejszego do jej potrzeb modelu;

- full opcja; pełne wyposażenie, chociaż czasem jednak nie do końca, stąd informacje w ogłoszeniach: "full opcja tylko bez skóry", czyli skórzanej tapicerki foteli;

- funkiel nówka; nieodżałowanej pamięci ks. prof. Józef Tischner mawiał, że istnieją trzy rodzaje prawdy: święta prawda, tyż prawda i gó...o prawda; na motoryzacyjnym rynku wtórnym rozróżniamy trzy rodzaje nowych samochodów: prawie nówki, nówki i funkiel nówki; "funkiel nówka" to, przynajmniej teoretycznie, auto prosto z salonu; niektórzy autorzy ogłoszeń dla wzmocnienia efektu informują, że "wewnątrz pachnie jeszcze nowizną"; aby tak było, pojazd nie musi jednak być klasyczną "funkiel nówką", wystarczy np. by zaliczał się do grupy "niepalonych" lub jeszcze lepiej, "nigdy nie palonych" (patrz: "niepalone"); funkcjonuje również określenie "nówka sztuka", częściej używane w anonsach, dotyczących sprzedaży elementów samochodów (np. felga "nówka sztuka").

G

- garaż; określenie "garażowany" może znaczyć, że trzy lata temu auto stało przez pół zimy u kumpla na podwórku pod wiatą; potencjalny nabywca nie powinien się dziwić, że prośba o pokazanie pomieszczenia, w którym "garażowany" był oferowany pojazd spowoduje u sprzedającego lekkie zmieszanie;

- golas; samochód jedynie z podstawowym, wymaganym przepisami wyposażeniem; w ogłoszeniach o sprzedaży aut używanych "golasy" praktycznie nie występują; zawsze jest jakiś powód do pochwalenia się, choćby "zero rdzy w podłodze" (patrz: "korozja").

H

- handlarz; człowiek zawodowo zajmujący się sprzedażą używanych samochodów; w powszechnej opinii osobnik wielce podejrzany, cyniczny kombinator i notoryczny oszust; podkreślenie w ogłoszeniu, że sprzedający nie jest handlarzem, ma dowodzić uczciwości oferty i dodatkowo zachęcić kupujących.

I

- igła; w języku uczestników samochodowego rynku wtórnego symbol doskonałości; określenie "stan igła", podobnie jak "stan lalka" (patrz: "lalka") oznacza, że według sprzedającego oferowany pojazd jest ideałem; właściwie nie wiadomo dlaczego; igłą można się przecież boleśnie ukłuć, podobnie jak bolesne może być rozczarowanie kupionym z drugiej ręki autem.

J

- jazda; samochód "do jazdy", to taki, do którego można śmiało wsiadać i... no właśnie, trzeba trzymać kciuki, by zapalił "na dotyk";

- jedyny taki; w serwisie ogłoszeniowym, w mieście, kraju, na świecie; słowem (patrz) "rarytas" lub (patrz)"unikat"; ba - niektórzy autorzy anonsów idą jeszcze dalej i piszą o "unikatowych rarytasach" lub "wyjątkowych unikatach".

K

- klima; trudno dziś sprzedać jakikolwiek samochód bez klimatyzacji; wiedzą o tym zarówno osoby zawodowo zajmujące się sprzedażą używanych aut (patrz: "handlarz"), jak i oferenci indywidualni; czasem dokonują karkołomnych wygibasów, aby zachęcić klientów, a jednocześnie uniknąć z ich strony wybrzydzania; czytamy wówczas w ogłoszeniu, że np. "klima działa, tylko wymaga nabicia...";

- koneser; klient wyjątkowy, który zafascynowany wyjątkowością oferowanego pojazdu (rocznik, model, wersja) nie zwróci uwagi na jego wygląd (patrz: "stan wizualny") i stan techniczny; dla "koneserów" przeznaczone są przede wszystkim (patrz) "rarytasy", "unikaty" i "jedyne takie";

- korozja; w przypadku samochodów używanych temat wielce wstydliwy, dlatego często w ogłoszeniach pomijany milczeniem; niektórzy jednak odważnie stawiają czoła rzeczywistości, podkreślając jednocześnie nieuchronność upływu czasu; czytamy wówczas: "w tym modelu i w tym wieku jakieś ogniska korozji muszą być"; inni starają się skoncentrować uwagę potencjalnych klientów na zaletach oferowanych pojazdów; gdy trafimy na zwrot: "zero rdzy w podłodze", możemy się domyślać, jak prezentują się pozostałe elementy pojazdu; są też tacy, którzy uciekają się do eleganckich eufemizmów (patrz: "lekkie poprawki blacharskie").

L

- lalka; w ogłoszeniach motoryzacyjnych synonim "igły"; "stan lalka" oznacza to samo co "stan igła", czyli doskonałość oferowanego pojazdu; trochę to dziwne, zważywszy, że wbijanie igieł w lalkę wcale nie musi kojarzyć się miło (patrz: "igła);

- latać złomem; jeździć samochodem praktycznie nie "do jazdy"; autorzy anonsów sięgają po to określenie (zwykle w bezpłatnych serwisach ogłoszeniowych), aby opowiedzieć swoją motoryzacyjną historię; kiedyś zatem "latali złomem", potem jednak kupili auto wyjątkowe (patrz: "rarytas", "unikat", "jedyny taki"), które teraz są jednak, niestety, zmuszeni sprzedać (patrz: "wyjazd");

- lekkie poprawki blacharskie; właśnie - z reguły "lekkie" ewentualnie "drobne"; czytając, że auto wymaga jedynie "lekkich poprawek blacharskich" możemy spodziewać się widoku przerdzewiałych progów, pęcherzy na błotnikach, dziur na podszybiu itp.; często "lekkich poprawek blacharskich" wymagają "rarytasy" i unikaty"; w ogłoszeniu, w którym czytamy jednocześnie o konieczności dokonania "lekkich poprawek blacharskich" i o "stanie wizualnym bez zastrzeżeń" tkwi wewnętrzna sprzeczność (patrz: "stan wizualny").

Ł

- łgarstwo; pojęcie całkowicie nieznane sprzedawcom samochodów używanych.

M

- manual; ręczna skrzynia biegów; auta "w manualu" są generalnie bardziej cenione na rynku wtórnym niż te "w automacie", jako że uchodzą za mniej awaryjne, a zatem nie narażają nabywcy na niespodziewane wydatki (patrz: "wkład finansowy"); chyba, że oferowane auto to (patrz) "amerykan"; w "amerykanie" automat jest oczywistością, z którą trzeba się pogodzić.

N

- negocjacje; sprzedawcy zwykle dopuszczają negocjowanie ceny oferowanego pojazdu, czasem dodając słowo "drobne", oznaczające granice ustępstw; jeżeli w ogłoszeniu widnieje kwota na przykład 4350 zł to można oczekiwać, że po "drobnych negocjacjach" pojazd będzie do kupienia za okrągłe 4000 zł;

- niepalone; auto "niepalone" to takie, w którym nie da się wyczuć odoru papierosów; stopniem wyższym od "niepalone" jest określenie "nigdy nie palone", oznaczające, że poprzedni właściciel pojazdu był niepalący.

O

- olej; niezbędny w silniku i skrzyni biegów; olej może być brany lub nie; jest zasadą, że, jak wynika z ogłoszeń, żaden z oferowanych na rynku wtórnym samochodów oleju "nie bierze";

- opłaty; w przypadku samochodów importowanych pojęcie "do opłat" oznacza, że nabywca pojazdu będzie musiał sam się zatroszczyć o jego zalegalizowanie w Polsce i ponieść wszelkie koszty związane z tą operacją; można negocjować cenę takiego pojazdu tak, aby zaoszczędzona kwota wystarczyła "na opłaty" (patrz: "negocjacje");

- orginalne; bardziej po polsku: oryginalne; na przykład "orginalne części"; im ich więcej, tym lepiej, dlatego niektórzy sprzedawcy skrupulatnie wymieniają w ogłoszeniach co też "orginalnego" mają oferowane przez nich samochody.

P

- pedant; poprzedni użytkownik samochodu, oferowanego przez pośrednika; z definicji pedantem jest każdy niemiecki emeryt (patrz: "emeryt"); bardzo zachęcająco, zdaniem ogłoszeniodawców, brzmi określenie "użytkowany przez pedantkę", bowiem pedantka jest jeszcze bardziej pedantyczna od pedanta;

- pierwszy właściciel; w przypadku samochodów importowanych określenie to oznacza, że sprzedawca jest pierwszym właścicielem auta w Polsce; ilu ich było za granicą - Bóg raczy wiedzieć.

- przebieg; wielka niewiadoma, ważne aby nie przekroczyć psychologicznej granicy, która zniechęca nabywcę; najczęściej jest nią 200 tys. km; stąd plaga manipulowania licznikiem; kupujący udaje sam przed sobą, że wierzy w liczbę widniejącą na liczniku, sprzedający udaje, że nie wie, iż kupujący wie, że jest to wskazanie niewiarygodne (patrz: "stan licznika"); niektórzy autorzy anonsów wprowadzają rozróżnienie między "przebiegiem" a "przebiegiem autentycznym"; tak jak mamy "fakty" i "fakty autentyczne";

- pukanie; oznaka nieprawidłowej pracy zawieszenia samochodu; określenie "nic nie puka, nic nie stuka" (patrz: "stukanie") ma dawać nadzieję, że w ciągu kilku miesięcy lub przynajmniej tygodni nabywca auta nie będzie narażony na wydatki związane z naprawą elementów podwozia auta (patrz: "wkład finansowy").

R

- rarytas; samochód z jakiegoś powodu niezwykły, na przykład poddany fantazyjnemu tuningowi; rarytasy zwykle są wystawiane na sprzedaż z nadzieją, że wzbudzą zainteresowanie równie fantazyjnie nastawionych do życia nabywców (patrz: "unikat", "koneser");

- rysa; jedyny mankament, naruszający (patrz) "stan wizualny" oferowanego pojazdu, do którego jest skłonny przyznać się sprzedający; dla dodania wiarygodności często precyzuje jej rozmiary (z reguły jest ona niewielka) oraz położenie (np. na lewym boku);

- rzucony na glebę; określenie raczej z grupy terminów dla co najmniej średniozaawansowanych uczestników rynku wtórnego; auto "rzucone na glebę" to pojazd z obniżonym zawieszeniem, a zatem ze zmniejszonym prześwitem; poszukiwane przez miłośników tuningu zwanego niekiedy złośliwie "agrotuningiem".

S

- sezon; w slangu osób specjalizujących się w handlu używanymi Volkswagenami określenie wersji modelowej VW Golfa; a zatem: "sezon drugi", to Golf II, "sezon czwarty" - Golf IV itd.;

- sprowadzony dla siebie; "sprowadzony dla siebie", czyli nie z myślą o natychmiastowej odsprzedaży; w domyśle - lepszy, dokładniej sprawdzony, staranniej wybrany, bez manipulacji przy liczniku (patrz: "stan licznika"), prób ukrywania smutnej przeszłości (patrz: "bicie", "dzwonek"); praktycznie jedyna sytuacja, gdy sprzedający chętnie przyznaje się, że zajmuje się zawodowo importem i handlem używanymi pojazdami; skoro sprowadził samochód "dla siebie", to można mu ufać bardziej od przygodnego sprzedawcy, bo przecież zna się na rzeczy i nie brałby byle czego (patrz: "latać złomem"); dlaczego jednak zdecydował się pozbyć auta "sprowadzonego dla siebie"? Cóż, wskutek różnych niespodziewanych, a ważnych okoliczności (patrz: "wyjazd");

- sprowadzony na kołach; koła to niezbędny element każdego samochodu (patrz: "golas"), jednak określenie "sprowadzony na kołach" lub "przyjechał na kołach" oznacza po prostu, że auto dotarło do Polski o własnych siłach, zatem daje nadzieję, że jest autem "do jazdy" (patrz: "jazda"), którego nabywca nie będzie zmuszony od razu do poważnych wydatków (patrz: "wkład finansowy");

- stan licznika; stosowany w ogłoszeniach zgrabny wybieg, pozwalający wybrnąć z dyskusji o historii oferowanego pojazdu i uniknąć niewygodnych pytań; "stan licznika" nie musi mieć nic wspólnego z rzeczywistym przebiegiem (patrz: "przebieg"); istnieją specjaliści, świadczący usługi w zakresie doprowadzania stanu licznika do dowolnego, zamówionego przez klienta poziomu;

- stan wizualny; to samo, co wygląd, ale brzmi bardziej profesjonalnie; tylko porównajcie: "stan wizualny bez zastrzeżeń" i "auto wygląda fajnie"; jest różnica?

- stukanie; kolejny objaw zużycia zawieszenia; tylko najbardziej doświadczeni fachowcy potrafią odróżnić pukanie od stukania; wbrew pozorom nie są to bowiem synonimy; gdyby tak było, wystarczyłoby napisać w ogłoszeniu, że "nic nie stuka" lub "nic nie puka" tymczasem standardowo używa się sformułowania bardziej rozbudowanego: "nic nie puka, nic nie stuka"; co ciekawe, nie używa się żadnych innych słów określających pozostałe rodzaje dźwięków, dobywających się z używanych samochodów: rzężenia, popiskiwania, skrzypienia, pojękiwania itp.; w żadnym anonsie motoryzacyjnym nie traficie raczej na frazę: "nic nie rzęzi, nic nie piszczy".

Ś

- śmigać; inaczej: jeździć; auto "nie śmigane" to (patrz) "funkiel nówka".

T

- tedeik; spotykane w ogłoszeniach popularne określenie samochodu z grupy Volkswagena, napędzanego turbodoładowanym silnikiem wysokoprężnym (patrz: "dizel"); "audik w tedeiku" to marzenie tysięcy polskich fanów motoryzacji;

- teren; używane samochody w swojej przedsprzedażnej przeszłości poruszają się, czyli "śmigają", wyłącznie po drogach o doskonałej nawierzchni; określenie "nie jeżdżony w terenie" ma dobitnie przekonać osobę, zainteresowaną zakupem SUV-a, że oferowany pojazd jest w idealnym stanie technicznym (patrz: "igła", "lalka").

U

- unikat; pojazd wyjątkowy, sprzedawany przez dotychczasowego, często równie wyjątkowego właściciela (patrz: "fanatyk marki") wyjątkowo niechętnie i tylko z wyjątkowego powodu (patrz: "wyjazd");

W

- wkład finansowy; coś, czego nabywcy używanych samochodów pragną za, nomen omen, wszelką cenę uniknąć; sprzedawcy wychodzą tym oczekiwaniom naprzeciw, oferując z reguły pojazdy, które "wkładu finansowego" nie potrzebują; kupując auto nie wymagające, zgodnie z treścią ogłoszenia, "wkładu finansowego" z dużym prawdopodobieństwem przejedziemy nim kilkadziesiąt, a niekiedy kilkaset kilometrów bez poważniejszej awarii;

- wyjazd; jeden z obiektywnych powodów, dla których dotychczasowy właściciel musi pozbyć się swojego cacka, oczywiście z najwyższym żalem (patrz: "fanatyk marki", "unikat", "rarytas").

Z

- zagazowany; czyli napędzany gazem; gaz jest alternatywą dla diesla; o ile jednak jeżdżenie autem "w dizlu" to prestiż i oszczędność, to "zagazowaną benzyną" tylko oszczędność; nieprzypadkowo wlew LPG nazywany jest "korkiem wstydu";

- zatopiony; po każdej dużej powodzi w Europie Zachodniej do Polski przyjeżdżają samochody z lekka trącące wilgocią; użyte w ogłoszeniu określenie: "nie był zatopiony" ma sugerować, że przynajmniej dach oferowanego auta wystawał ponad poziom wody;

- zdrowie; samochód może być zdrowy lub nie; sądząc po anonsach, te używane, nawet z bogatą przeszłością (patrz: "dzwonek"), cieszą się zazwyczaj doskonałą kondycją; przynajmniej częściowo; jeżeli przeczytacie w ogłoszeniu: "blacharsko zdrowy", możecie być pewni, że nabywcę czekają spore wydatki na silnik, skrzynię biegów, zawieszenie itp.

Ż

- żal; uczucie, które towarzyszy sprzedawcom używanych samochodów; z "żalem" pozbywają się ich zwłaszcza "fanatycy marki"; ukoić może ich jedynie nadzieja, że pojazd trafi w ręce innego "fanatyka" lub choćby "konesera" (patrz: "fanatyk marki", "koneser").

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy