Długie związki Renault z Rosją. I duże kłopoty

​Napaść putinowskiej Rosji na Ukrainę uderzyła rykoszetem w producentów samochodów. Na skutek sankcji z rynku rosyjskiego wycofali się niemal wszyscy producenci, przerwano produkcję i eksport samochodów do Rosji.

W najgorszej sytuacji znalazło się jednak Renault, które od lat było bardzo zaangażowane w Rosji. W efekcie, po rosyjskiej agresji, wartość tej firmy spadła aż o 1/4. To Renault ma większościowy pakiet akcji AwtoWAZ, czyli producenta Łady, to z rosyjskiego rynku pochodzi 12 proc. przychodów Renault, a Rosja jest drugim największym rynkiem dla tego producenta po francuskim (odpowiada za 18 proc. całej sprzedaży Renault).

Wycofanie z AwtoWAZ nie jest tylko decyzją biznesową, ale również polityczną. Większościowym udziałowcem w Renault jest francuski rząd. Co więcej, mniejszościowy udziałowiec AwtoWAZ to Rostec State, państwowy rosyjski koncern działający w sektorze broni, w której władzach znajdują się ludzie blisko związani z Putinem. Szef tej Rostecu to Siergiej Czemiezow, kolega Putina jeszcze z lat 80. ubiegłego wieku, gdy obecny prezydent Rosji był agentem KGB w NRD.

Reklama

Renault zaangażowało się w AwtoWAZ w 2007 roku, gdy firmą zarządzał oskarżony obecnie o defraudacje Carlos Ghosn. Początkowo Francuzi objęli pakiet 25 proc. akcji. W kolejnych latach zaangażowanie rosło, a w 2014 roku, po... rosyjskiej agresji na ukraiński Krym, Renault zostało udziałowcem większościowym.

W 2021 AwtoWAZ sprzedał 385 tysięcy Ład, co oznacza około 20-procentowy udział w rosyjskim rynku. Głównie dzięki temu oraz sprzedaży Dacii, Renault zarobiło w Rosji około 5 mld euro. 

Co teraz zrobi francuski koncern? Jedynym oficjalnym komunikatem jest informacja, że Renault będzie przestrzegało wszystkich sankcji nałożonych na Rosję.

***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Renault | wojna w Ukrainie | Łada
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy