Polski kierowca

Wiesz co to jest strefa ruchu i droga wewnętrzna?

Wielu zmotoryzowanych ma wątpliwości, jakie zasady ruchu obowiązują na drogach prywatnych. Szczególnie interesujące jest to wtedy, gdy na takiej drodze dojdzie do kolizji. Policjanci wówczas niechętnie podejmują interwencję twierdząc, że na drodze prywatnej nie obowiązują przepisy kodeksu drogowego. Jak to jest naprawdę?

Warto wiedzieć, co to jest droga publiczna i droga prywatna (wewnętrzna). Czy na drodze prywatnej możemy rzeczywiście jeździć jak nam się tylko podoba? Czy nie obowiązują na niej żadne regulacje prawne?

Co to jest droga wewnętrzna?

Określa to ustawa o drogach publicznych. Art. 8. tejże ustawy stanowi: "Drogi, drogi rowerowe, parkingi oraz place przeznaczone do ruchu pojazdów, niezaliczone do żadnej z kategorii dróg publicznych i niezlokalizowane w pasie drogowym tych dróg są drogami wewnętrznymi". A zatem drogi wewnętrzne nie są drogami publicznymi.

Reklama

Czy na takich drogach obowiązuje ustawa Prawo o ruchu drogowym?  Art. 1. ust. 1.  tejże ustawy stanowi, że: "ustawa określa zasady ruchu na drogach publicznych, w strefach zamieszkania oraz w strefach ruchu."

Wynikać by stąd mogło, że Prawo o ruchu drogowym nie obowiązuje na innych drogach. To jednak błędna interpretacja. Zwróćmy uwagę na art. 1. ust. 2 ustawy: "przepisy stosuje się również do ruchu odbywającego się poza miejscami wymienionymi w ust. 1 pkt. 1, w zakresie:

1) koniecznym dla uniknięcia zagrożenia bezpieczeństwa osób;

2) wynikającym ze znaków i sygnałów drogowych."

A zatem, jeżeli na drodze osiedlowej albo na parkingu przecinają się tory jazdy dwóch pojazdów, to obaj kierujący muszą stosować się do znaków albo przepisów określających pierwszeństwo, czyli np. do zasady pierwszeństwa dla pojazdów nadjeżdżającego z prawej strony. Jeśli na drodze wewnętrznej umieszczono znaki, to kierujący muszą się do nich bezwzględnie stosować.

Na drogach wewnętrznych też obowiązują niektóre przepisy

Nie ma więc na drogach wewnętrznych zupełnej dowolności. Co prawda nie obowiązują na nich takie wymogi, jak np. obowiązek zapięcia pasa bezpieczeństwa, ale już jazda po zmroku bez włączonych świateł może być uznana jako stworzenie zagrożenie bezpieczeństwa osób.

Jeśli na drodze wewnętrznej dojdzie do wypadku, jego sprawca może być pociągnięty do odpowiedzialności za jazdę, która spowodowała zagrożenie dla ludzi. Gorzej natomiast, gdy dojdzie tylko do kolizji. W przypadku zderzenia na skrzyżowaniu możemy jeszcze starać się wykazać, że sprawca nie zastosował się do wskazań znaków regulujących pierwszeństwo (o ile takowe były)  albo do zasady pierwszeństwa z prawej strony. Jeżeli natomiast ktoś uderzy w nasz zaparkowany samochód, pozostaje tylko możliwość dochodzenia roszczeń z powództwa cywilnego.

Na drogach wewnętrznych, o ile nie umieszczono na nich znaków zakazujących zatrzymywania się lub postoju, dozwolone jest parkowanie bez szczególnych ograniczeń. Nie należy jednak rozumieć tego tak, jak radzą niektóre media. Otóż spotkać można informacje, że na drogach wewnętrznych wolno parkować na przykład na chodniku nie przestrzegając zasady pozostawienia dla pieszych 1,5 metra. Nawet jeżeli za taki wyczyn nie ukarze nas policjant, to wystawimy sobie świadectwo pozbawionego kultury prostaka. Dziwię się bardzo, że niektórzy dziennikarze propagują takie zachowania.

Strefa ruchu jak droga publiczna

Znak ten informuje, że na terenie prywatnym, przed którym jest ustawiony, obowiązują takie same zasady ruchu drogowego jak na drodze publicznej.

Zarządca drogi prywatnej ma prawo ustanowić na niej tzw. strefę ruchu, a to powoduje, że na takiej drodze mamy obowiązek przestrzegać wszystkich przepisów ruchu drogowego. Policjant ma oczywiście prawo ukarać nas za popełnione wykroczenia, na przykład za jazdę bez wymaganego oświetlenia, za trzymanie w ręku telefonu komórkowego, za nieprawidłowe parkowanie.

Strefy ruchu coraz częściej wyznaczane są na dużych parkingach, np. przed centrami handlowymi, biurowcami, hotelami itp. Zdarza się, że nawet w podziemnych parkingach wyznaczane są strefy ruchu:

Wyznaczajcie strefy ruchu

Zgodnie z prawem zarządca drogi, czyli spółdzielnia mieszkaniowa, wspólnota mieszkaniowa albo właściciel prywatnego terenu mają prawo wyznaczyć na należącej do nich drodze strefę ruchu. Jest to bardzo korzystne dla wszystkich użytkowników takiej drogi.

Z jednej strony strefa ruchu sprawia, że korzystający z takiej drogi kierowcy nie pozostaną bezkarni w przypadku spowodowania kolizji, uszkodzenia innego pojazdu albo mienia. Leży więc to w interesie mieszkańców osiedla albo klientów przyjeżdżających na zakupy do centrum handlowego. W razie zaistnienia kolizji mamy pełne prawo wezwać policję, a policja nie ma skrępowanych rąk tym, że do zdarzenia doszło na drodze prywatnej.

Z drugiej strony w strefie ruchu mamy też prawo zgłosić do straży miejskiej przypadek nieprawidłowego parkowania, a ta jest obowiązana podjąć interwencję.

Ustanawiając taką strefę na drodze prywatnej możemy więc domagać się od wszystkich uczestników ruchu respektowania zasad kodeksu drogowego. Zamiast więc uprawiać nielegalną działalność poprzez nieuprawnione zakładanie blokad na kołach wystarczy umieścić w strefie ruchu zakaz zatrzymywania się i następnie domagać się od odpowiednich służb podjęcia kroków prawnych wobec kierujących, którzy taki zakaz zignorowali.

Marzenia a rzeczywistość

Przeprowadziłem swoją prywatną sondę wśród 20 znajomych i członków rodziny, pytając ich, czy wiedzą co oznacza znak "Strefa ruchu". Mimo, że osoby te mają prawa jazdy, nikt nie potrafił mi precyzyjnie określić znaczenia tegoż znaku.

Tacy i podobni im kierowcy będą więc mieli okazję przekonać się, co to jest strefa ruchu dopiero wtedy, gdy zostaną ukarani mandatem albo ich auto zostanie odholowane z powodu niedozwolonego parkowania.

Polski kierowca

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy