Bolt zmaga się w Opolu z nieczystą konkurencją. Dosłownie

W Opolu, cztery samochody użytkowane przez kierowców sieci Bolt zostały oblane w środku śmierdzącym płynem. O ataki podejrzewana jest taksówkarska konkurencja.

Działanie sprawców w każdym z przypadków było do siebie podobne. "Klienci" zamawiali kurs Boltem z centrum Opola, który dowieźć miał ich w okolice ulicy Wapiennej lub Karpackiej. Z maseczkami na twarzy mężczyźni wydawali się bardzo przyjaźni, a po skończonym kursie zostawiali wysoki napiwek - informuje "Nowa Trybuna Opolska". 

Szybko okazywało się, że nie tylko napiwek. Już po chwili w samochodach sieci Bolt zaczynał unosić się bardzo nieprzyjemny zapach. Za odór odpowiadała pewna charakterystyczna substancja.

Mowa tutaj o kwasie masłowym, który wydziela drażniący smród. Fetor przypomina wymiociny czy też zjełczały tłuszcz. Problemem jest kwestia wnikania związku w tkaniny i materiały tapicerki, przez co klasyczne sposoby walki z nieproszonymi zapachami, takimi jak ozonowanie, stają się nieskuteczne. Potrzebna jest wtedy wymiana całej tapicerki, co wiąże się z dużymi kosztami.

Reklama

Na ten moment straty oszacowano już na kilkanaście tysięcy złotych, a będą one się pogłębiać. Unieruchomiono już cztery z dziesięciu samochodów Bolta działających na terenie Opola. 

Policja wykorzysta teraz monitoring w celu namierzenia sprawców. Po zatrzymaniu i postawieniu zarzutów może im grozić nawet 5 lat więzienia. 

***

 

 

 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Bolt | taksówkarze | uber
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy