Łukasz Mejza zatrzymany na S3. Policja: Około 200 km/h na liczniku
Poseł Łukasz Mejza został zatrzymany przez policję na drodze ekspresowej S3 w okolicach Polkowic. Według ustaleń mediów, polityk pędził swoim BMW z prędkością około 200 km/h. Odmówił przyjęcia mandatu, powołując się na immunitet. Policja zapowiada skierowanie sprawy do sądu.

Jak podały RMF FM i Polskie Radio 24, do zdarzenia doszło na trasie S3 w województwie dolnośląskim. Policjanci zatrzymali samochód marki BMW, za kierownicą którego siedział Łukasz Mejza - poseł PiS i były wiceminister sportu.
Funkcjonariusze zaproponowali mandat w wysokości 2,5 tysiąca złotych i 15 punktów karnych. Mejza odmówił jego przyjęcia, korzystając z immunitetu poselskiego.
Policja zapowiedziała, że w związku z odmową skieruje wniosek o ukaranie do sądu. Aby jednak do tego doszło, Sejm musi wcześniej uchylić immunitet posłowi.
"Nowak" nie jest Mejzą. Każdy Polak musi płacić mandaty za prędkość
Zgodnie z obowiązującym taryfikatorem mandatów, przekroczenie prędkości o 71 km/h lub więcej wiąże się z karą 2,5 tys. zł oraz 15 punktami karnymi. W przypadku powtórzenia takiego wykroczenia w ciągu dwóch lat kara może wzrosnąć do 5 tys. zł.
Póki co zatrzymanie prawa jazdy na trzy miesiące dotyczy wyłącznie przekroczenia prędkości o ponad 50 km/h w obszarze zabudowanym. Poza terenem zabudowanym, nawet przy znacznie wyższej prędkości, prawo jazdy nie jest odbierane automatycznie.
Zakaz prowadzenia pojazdów może natomiast orzec sąd, jeśli uzna, że kierowca swoim zachowaniem stworzył poważne zagrożenie w ruchu drogowym.
Co dalej z mandatem posła?
Po odmowie przyjęcia mandatu policja sporządza dokumentację z interwencji i przekazuje ją do Komendy Wojewódzkiej Policji, która przygotowuje wniosek o uchylenie immunitetu. Następnie trafia on do Komendanta Głównego Policji, a stamtąd do Marszałka Sejmu.
Sprawą zajmuje się Komisja Regulaminowa, Spraw Poselskich i Immunitetowych, która wydaje rekomendację w sprawie głosowania. Dopiero jeśli Sejm uchyli immunitet, policja może skierować do sądu wniosek o ukaranie.
Sąd rozpatruje wtedy sprawę jak każde inne wykroczenie - może wymierzyć grzywnę, przyznać punkty karne, a w szczególnych przypadkach także orzec zakaz prowadzenia pojazdów. Do czasu zakończenia tej procedury poseł pozostaje bez konsekwencji.
Mejza komentuje zatrzymanie przez policję
W informacji, jaką poseł Mejza wysłał do redakcji Interii czytamy:
"Źle się zachowałem i nie mam zamiaru pieprzyć głupot, bo nic tego nie tłumaczy. Przepraszam. Taka sytuacja nie powtórzy się więcej. A wszystkim komentującym, w przypływie emocjonalnej ekstazy, cymbałom z Platformy, przypominam, że jechałem na S3, a nie w terenie zabudowanym, jak Donald Tusk w swoim barbarzyńskim rajdzie, po którym stracił prawo jazdy. Mandatu nie przyjąłem tylko dlatego, że spieszyłem się na lotnisko i czas potrzebny na jego wypisanie sprawiłby, że na pewno bym się spóźnił na samolot (ostatecznie i tak się spóźniłem). Jeśli będzie taka możliwość prawna, to ureguluję ten mandat od razu, a jak nie to, oczywiście, natychmiast, zrzeknę się immunitetu i poniosę pełną odpowiedzialność, bo jestem charakternym gościem, a nie jakimś Grodzkim, który będzie się chował za immunitetem. Jeszcze raz przepraszam".
Łukasz Mejza - polityk z burzliwą przeszłością
Łukasz Mejza zasłynął w 2021 roku po publikacjach dotyczących działalności jego firmy oferującej kosztowne terapie dla ciężko chorych dzieci. Po krytyce medialnej związanej z tą działalnością podał się do dymisji z funkcji wiceministra sportu.
W październiku 2025 roku Sejmowa Komisja Etyki Poselskiej ukarała posła naganą za zachowanie wobec senatora Wadima Tyszkiewicza i jego małżonki w restauracji w Nowym Domu Poselskim. To najwyższa kara, jaką komisja może nałożyć na parlamentarzystę w ramach regulaminu Sejmu.







