Firmy rezygnują z dofinansowania przez jeden zapis. Wolą nie dostać 30 tys. zł
1 grudnia rozpoczęło się zbieranie wniosków o dopłaty do wymiany tachografów. Chociaż początkowo chętnych nie brakowało, to zaczęły napływać informacje, że spora część firm transportowych celowo rezygnuje z uzyskania dopłaty w wysokości nawet 30 tys. zł. Powodem jest jeden zapis.

W skrócie
- Ruszył nabór wniosków o dopłatę do wymiany tachografów w transporcie międzynarodowym.
- Przewoźnicy rezygnują z dopłat z powodu wymogu użytkowania pojazdu przez 36 miesięcy.
- Refundacja obejmuje także używane ciężarówki, których eksploatacja przez 3 lata bywa problematyczna.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Nabór wniosków ruszył 1 grudnia i dokumenty można składać do końca stycznia przyszłego roku. Przewoźnicy realizujący międzynarodowy transport mogą ubiegać się o zwrot części kosztów wymiany tachografów. Dofinansowanie rządowe obejmuje urządzenie G2V2 drugiej generacji, które wymagane jest przepisami Pakietu Mobilności. Co istotne, refundacja ma formę de minimis i wynosi do 3 tys. zł netto za jeden tachograf. Firma musi być zarejestrowana w wykazie Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego.
Wnioski o zwrot za tachograf. Terminy i zasady
Na dopłaty rząd przeznaczył 319,7 mln zł, co ma pozwolić na zakup około 107 tys. urządzeń (przy założeniu wypłaty maksymalnej kwoty na każdy tachograf). Wnioski można składać do 31 stycznia 2026 r. wyłącznie elektronicznie poprzez Platformę Usług Elektronicznych ARiMR. O przyznaniu refundacji decyduje kolejność zgłoszeń.
System przyznawania dopłat jest dwustopniowy:
- Dofinansowanie otrzymają firmy wnioskujące o wymianę maksymalnie 10 tachografów, niezależnie od wielkości przedsiębiorstwa.
- Pozostałe środki zostaną rozdysponowane pomiędzy przewoźników, którzy wymieniają większą liczbę urządzeń.
We wniosku przewoźnik zobowiązany jest do podania numeru licencji transportowej i danych pojazdu, które wpisane są w BTM, a także informacji o warsztacie dokonującym wymiany. Istotne jest także dostarczenie potwierdzenia zakupu oraz montażu urządzenia, a także wydruku danych technicznych tachografu G2V2. Szacuje się, że w Polsce wymieniono już około 150 tys. tachografów, z czego 70 proc. to urządzenia zgodne z nowymi wytycznymi. Rządowe dopłaty mają zmniejszyć koszty, które przedsiębiorcy ponoszą zgodnie z unijnymi regulacjami.
Firmy transportowe rezygnują z dopłat. Mogą otrzymać nawet 30 tys. zł
Jak informuje serwis 40ton.net, Komitet Obrony Przewoźników i Pracodawców Transportu (KOPiPT) ostrzega, że na przewoźników chcących otrzymać dopłatę czeka pułapka - mowa o zapisie, który wymaga, aby ciężarówka objęta dopłatą pozostawała w użytku danej firmy przez co najmniej 36 miesięcy od dnia wyposażenia w nowy tachograf. Aby wcześniej sprzedać pojazd, niezbędne jest powiadomienie urzędników, a także uzyskanie stosownej zgody. W przeciwnym wypadku przewoźnik może zostać zmuszony do zwrócenia dopłaty - w całości lub w części - wraz z odsetkami.
To kluczowy zapis, który może sprawić, że wiele firm transportowych nie będzie zainteresowanych rządową dopłatą. Przede wszystkim wymiana pojazdów ciężarowych następuje znacznie szybciej aniżeli co trzy lata, a wiele przedsiębiorstw nie posiada nawet tak długich umów leasingowych.
Dopłata do wymiany tachografu obejmuje używane ciężarówki. Firmy wskazują istotny problem dopłaty
Refundacja obejmuje pojazdy używane, które w momencie wymiany tachografu mogą mieć kilka, a nawet kilkanaście lat. Uzyskanie 3 tys. zł oznacza, że przez co najmniej kolejnych 36 miesięcy niezbędne będzie użytkowanie pojazdu, który w wielu przypadkach może mieć już wysoki przebieg. To właśnie awaryjność pojawiająca się wraz z przejechanym dystansem jest kluczowym powodem, dla którego przewoźnicy decydują się na tak szybką i częstą zmianę floty. Ponadto co rusz pojawiają się kolejne informacje, że wzrost opłat drogowych ma związek z nadchodzącą zmianą w kwestii klas emisji CO2. To oznacza, że wiele firm niebawem może stanąć przed koniecznością wymiany pojazdów.
KOPiPT podkreśla, że obecnie sprawa jest rozwojowa, a umowa ma charakter poglądowy i pozostaje niewiążąca. Jej ostateczna forma oraz treść zostanie zaprezentowana dopiero po zakończeniu zbierania wniosków, czyli na przełomie lutego i marca. Dopiero wtedy przewoźnicy będą mogli złożyć podpis i dowiemy się, czy 36-miesięczny wymóg zostanie utrzymany.










