Fenomen MG pod lupą ekspertów. W Polsce dopiero się zacznie?
MG to najczęściej wybierany w naszym kraju producent samochodów "made in China". Polacy nie są jednak w tej kwestii wyjątkowi. Zaledwie sześć lat rynkowej obecności wystarczyło, by chiński gigant z brytyjskim rodowodem rozwinął swoją sieć sprzedaży na 27 europejskich rynkach. Tempo ekspansji MG w tej części świata skupiło uwagę ekspertów od rynków motoryzacyjnych. Co zauważyli?

W skrócie
- MG błyskawicznie zwiększa udziały na europejskim rynku motoryzacyjnym, będąc liderem wśród chińskich producentów aut w Polsce.
- Ekspansja MG obejmuje już 27 rynków europejskich, a marka dynamicznie podbija kolejne kraje od 2019 roku.
- Sukces MG może stać się przykładem dla innych chińskich firm i sugeruje możliwość przejmowania europejskich marek przez koncerny z Chin.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Od początku roku do końca września w Polsce zarejestrowano już ponad 10,1 tys. nowych aut należącej do chińskiego koncernu SAIC marki MG. Z danych IBRM SAMAR wynika, że rezultat jest aż o 138 proc. lepszy niż przed rokiem (+5890 zarejestrowanych aut), a sama marka MG odpowiada aktualnie za 35 proc. całkowitej liczby rejestracji chińskich aut w Polsce.
To imponujący rezultat, jeśli wziąć pod uwagę, że oficjalny debiut współczesnego wcielenia marki MG w naszym kraju odbył się zaledwie w 2023 roku. Analizując dane z europejskich rynków można jednak odnieść wrażenie, że kariera MG nad Wisłą dopiero się rozkręca.
MG pokazuje, jak się robi rewolucję. Europa przeciera oczy
Tempo ekspansji MG na Starym Kontynencie sprawia, że chiński producent skupia na sobie uwagę rynkowych analityków. Specjalny raport poświęciła właśnie MG jedna z najbardziej cenionych w świecie motoryzacji firm analitycznych - JATO Dynamics. Wynika z niego, że w zaledwie sześć lat MG udało się zbudować struktury sprzedaży aż na 27 europejskich rynkach. W jaki sposób przełożyło się to na wyniki rejestracji?
Zdaniem DataForce i raportu ACEA, we wrześniu właściciel MG - koncern SAIC - miał już 2,1 proc. udziału w europejskim rynku nowych samochodów osobowych. 155 tys. rejestracji od stycznia do końca września to wynik niemal identyczny jak w przypadku Volvo (177 tys. rejestracji) i zauważalnie lepszy niż w np.:
- Nissana (151,6 tys. rejestracji),
- Suzuki (115 tys. rejestracji),
- Tesli (111 tys. rejestracji),
- Mazdy (85,7 tys. rejestracji),
- Mitsubishi (34,3 tys. rejestracji),
- Hondy (33,3 tys. rejestracji).
MG hitem europejskich dróg. Jedyny taki przypadek
MG to obecnie jedyny chiński producent motoryzacyjny (wszystkie pojazdy marki budowane są w Chinach), któremu udało się wyjść na szerokie międzynarodowe wody i oprzeć swoje wolumeny sprzedaży o rynki zagraniczne.
Z danych zebranych przez Felipe Munoza - jednego z głównych analityków JATO Dynamics - wynika, że w 2024 roku aż 38 proc. światowej sprzedaży MG trafiło na rynki Starego Kontynentu. Dla porównania - w przypadku BYD, drugiego najczęściej wybieranego producenta chińskich aut w Europie, aż 91 proc. sprzedanych w ubiegłym roku w skali świata nowych pojazdów zarejestrowanych zostało w Chinach.
Systematyczną ekspansję MG w tej części świata doskonale obrazują dane JATO Dynamics. Jeszcze w 2019 roku marka oferowana była wyłącznie w Wielkiej Brytanii i Holandii, a jej całkowita europejska sprzedaż zamykała się wynikiem 14,2 tys. samochodów. Od tego czasu Chińczycy rozszerzyli swoją sieć dealerską m.in. o:
- Francję (2020 rok),
- Niemcy (2021 rok),
- Włochy (2021 rok),
- Hiszpanię (2021 rok),
- Czechy (2022 rok),
- Węgry (2022 rok),
- Polskę (2023 rok,
- Grecję (2023 rok),
- Szwajcarię (2024 rok),
- Finlandię (2024 rok)
- Litwę (2025 rok).
Obecnie - w zaledwie 6 lat od startu - MG oferuje już swoje samochody na 27 europejskich rynkach i poprawiła swoją europejską sprzedaż przeszło siedemnastokrotnie.
Największe rynki sprzedaży MG w Europie. Polska daleko za Włochami i Hiszpanią
Co ciekawe, Polska - gdzie dealerzy MG notują rekordowe wyniki sprzedaży, a MG HS - wszedł właśnie do pierwszej dziesiątki najczęściej kupowanych nowych aut - wciąż zajmuje stosunkowo dalekie miejsce w europejskiej strukturze rejestracji. Największe europejskie rynki sprzedaży MG w pierwszej połowie 2025 roku to:
- Wielka Brytania (27,3 proc. ogółu europejskiej sprzedaży MG),
- Włochy (18,9 proc. ogółu),
- Hiszpania (16,3 proc. ogółu),
- Francja (8,4 proc. ogółu),
- Niemcy (7,4 proc. ogółu)
Dla porównania na Polskę przypadało w pierwszych sześciu miesiącach bieżącego roku równe 4 proc. udziału w europejskim rynku. Do Włoch i Hiszpanii dzieli nas więc sporo, ale zdecydowanie wyróżniamy się m.in. na tle Holandii (2,8 proc.) czy Czech (1,7 proc.).
Najlepiej sprzedającym się modelem w Europie jest obecnie MG ZS, czyli SUV segmentu C, który w tym roku odpowiada za 45 proc. wolumenu sprzedaży. Drugie miejsce, z wynikiem 23 proc. wolumenu zajmuje MG3, czyli hatchback segmentu B, wprowadzony na rynek w 2024. W Polsce od wielu miesięcy lokomotywą sprzedaży MG jest natomiast duży rodzinny SUV - MG HS.
Chińczycy kupią europejskie marki? Przypadek MG daje do myślenia
Trudno nie zauważyć, że imponujące tempo zdobywania kolejnych przyczółków w krajach Starego Kontynentu i przekonywania do siebie europejskich nabywców wynikać może po części z "lokalnego" postrzegania marki. Ta - przynajmniej oficjalnie - ma swoją siedzibę w Londynie i odwołuje się do brytyjskich korzeni. Z drugiej strony, chociaż europejska siedziba koncernu SAIC mieści się w Amsterdamie, wszystkie sprzedawane w Europie MG budowane są wyłącznie w chińskich fabrykach.
Błyskotliwa kariera MG w tej części świata sugeruje, że podobną drogą - wykupowania europejskich marek - mogą próbować podążyć inni motoryzacyjni gracze zza Wielkiego Muru. Taki scenariusz wydaje się bardzo prawdopodobny chociażby w przypadku koncernu Stellantis, którego rozpad wieszczy w swojej nowej książce były dyrektor operacyjny - Carlos Tavares.
Tavares nie wyklucza, że ostatecznie to właśnie Chińczycy - np. wchodzący w skład Stellantisa Leapmotor - mogą stać się nie tylko partnerem strategicznym ale nawet właścicielem europejskiej "masy spadkowej" po ewentualnym podzieleniu się Stellantisa. W takim przypadku chiński partner zyskałby kontrolę nad takimi nad takimi markami, jak np. Citroen, Fiat, Opel czy Peugeot, które - najpewniej - współdzieliłyby z nim platformy i rozwiązania technologiczne przy zachowaniu europejskiej tożsamości marki.









