Chiński prezes ukradł technologię? Nad branżą wisi widmo potężnego kryzysu
Rząd Holandii podjął decyzję o przejęciu kontroli nad producentem chipów Nexperia we wrześniu bieżącego roku z powodu obaw, że dyrektor generalny firmy już rozpoczął proces przenoszenia produkcji do Chin. Według rządowych źródeł Zhang Xuezheng planował zwolnić 40 proc. pracowników w Europie oraz zamknąć ośrodek badawczo-rozwojowy w Monachium.

W skrócie
- Holenderski rząd przejął kontrolę nad firmą Nexperia z obawy o wyciek technologii i przeniesienie produkcji chipów do Chin.
- Konflikt między Holandią a Chinami grozi poważnym niedoborem chipów, co już wpłynęło na przemysł motoryzacyjny, doprowadzając do wstrzymania produkcji w niektórych fabrykach aut.
- Branża motoryzacyjna obawia się powtórki kryzysu półprzewodników sprzed czterech lat, gdy przez brak chipów gwałtownie wzrosły ceny pojazdów.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Patowa sytuacja między Chinami a Holandią dotycząca kontroli nad producentem chipów Nexperia szybko znalazła odzwierciedlenie w branży motoryzacyjnej. Chociaż układy scalone są stosunkowo proste, to wykorzystywane są w ogromnych ilościach w systemach elektronicznych samochodów. Trwający przeszło miesiąc impas zmusił producentów do wydania ostrzeżeń o możliwym wstrzymaniu produkcji ze względu na niedobór chipów, których holenderska firma Nexperia produkuje ponad 110 mld sztuk rocznie.
Dyrektor generalny wykradł technologię? Produkcję chipów chciał przenieść do Chin
Rząd Holandii przejął kontrolę nad Nexperią 30 września powołując się na "uchybienia w zarządzaniu". Zanim jednak dyrektor generalny Zhang Xuezheng został zawieszony w pełnieniu obowiązków 1 października, miał już przekazać poufne dane z fabryki w Manchesterze do należącego do Wingtech zakładu w Chinach. Kluczowe miały być informacje dotyczące projektów chipów oraz ustawień maszyn. Kolejnym krokiem miało być wywiezienie sprzętu służącego do produkcji z zakładu w Hamburgu.
Warto zaznaczyć, że Xuezheng był jednocześnie dyrektorem generalnym Nexperii oraz założycielem chińskiej spółki-matki Wingtech. Przeniesieniu produkcji prostych układów scalonych miało towarzyszyć zwolnienie 40 proc. pracowników na Starym Kontynencie oraz zamknięcie ośrodka badawczo-rozwojowego w Monachium.
Szykuje się największy kryzys w historii branży motoryzacyjnej? Na linii Holandia-Chiny iskrzy
Chiny bardzo szybko i radykalnie odpowiedziały na przejęcie kontroli nad Nexperią przez holenderski rząd. 4 października chińskie Ministerstwo Handlu zablokowało eksport produktów z Państwa Środka i choć zdecydowana większość chipów produkowana jest w Europie, to około 70 proc. pakowanych jest przed dystrybucją właśnie w Chinach.
Problemy na linii Holandia-Chiny stale się piętrzą. Firma Wingtech podjęła różnorodne kroki w kierunku uniezależnienia się od Nexperii i wznowiła sprzedaż produktów na rynku krajowym. Rząd Holandii natomiast informuje, że możliwe jest wynegocjowanie porozumienia, które przywróci spółce zjednoczoną strukturę i pozwoli uniknąć kryzysu w branży.
Widmo kryzysu półprzewodników Nexperia powraca. Producenci aut wstrzymują produkcję
Przerwa w dostawie chipów już znalazła odzwierciedlenie w branży samochodowej. Honda została zmuszona do ograniczenia lub wstrzymania produkcji w kilku zakładach w Ameryce Północnej. Rzecznik Honda Canada przekazał, że 27 października wprowadzono działania dotyczące zarządzania łańcuchem dostaw półprzewodników tak, aby jak najlepiej ograniczyć konieczność czasowego wstrzymania lub redukcji produkcji. Japoński gigant nie podał jednak szczegółowych informacji na temat zakładów produkcyjnych ani możliwego czasu trwania ograniczeń.
Patowa sytuacja wywołała serię ostrzeżeń ze strony producentów samochodów i organizacji branżowych na całym świecie. Japońskie Stowarzyszenie Producentów Samochodów (JAMA) w minionym tygodniu ostrzegało przed poważnymi problemami, które mogą pojawić się w wyniku niedoboru półprzewodników. Z kolei stowarzyszenia MEMA czy Niemiecki Związek Przemysłu Motoryzacyjnego wskazują, że skutki tego kryzysu w najbliższych tygodniach mogą rozciągnąć się również na Europę.
Branża kryzys półprzewodników już przechodziła. Jego skutkiem był gwałtowny wzrost cen
Półprzewodniki Nexperii odpowiadają za obsługę licznych systemów elektronicznych. O tym, jak niezwykle ważne są dla branży samochodowej, przekonaliśmy się cztery lata temu podczas tzw. "kryzysu chipowego". Wówczas dziesiątki tysięcy pojazdów nie mogły opuścić fabryk z powodu ogromnych opóźnień w dostawach mikroprocesorów, czego efektem był gwałtowny wzrost cen pojazdów oraz wydłużony czas oczekiwania na zamówiony egzemplarz.
Kryzys na pół gwizdka, ale branża wciąż w napięciu
Na początku listopada 2025 roku konflikt wokół Nexperii powoli przechodzi w fazę rozmów. Chiński oddział firmy zapewnia, że ma wystarczające zapasy komponentów i utrzymuje ciągłość produkcji mimo ograniczonych dostaw z Europy. Holenderska centrala wstrzymała jednak wysyłki wafli krzemowych do zakładu w Dongguan, zarzucając stronie chińskiej naruszenie umowy.
Według doniesień Reutersa, Pekin i Haga prowadzą obecnie negocjacje, które mają doprowadzić do częściowego wznowienia eksportu chipów z Chin do Europy i Ameryki Północnej. Choć oficjalnego porozumienia jeszcze nie ogłoszono, ton rozmów staje się coraz bardziej pojednawczy.
W branży motoryzacyjnej na razie panuje ostrożny spokój. Honda, która jako pierwsza ograniczyła produkcję w Ameryce Północnej, nie informuje o kolejnych przestojach. Producenci skupiają się dziś na dywersyfikacji źródeł dostaw, by nie dopuścić do powtórki kryzysu chipowego sprzed kilku lat. Jedno jest pewne - sprawa Nexperii pokazuje, jak bardzo motoryzacja stała się zakładnikiem geopolityki.









