Celowo seatem wjechał pod tira? Zabił siebie i trójkę dzieci

Dramatyczna historia na Dolnym Śląsku. W Zgorzelcu znaleziono ciało Agnieszki W. - żony Roberta W., który we wtorek wczesnym popołudniem zginął wraz z trójką ich dzieci w wypadku drogowym w Działoszynie. Wstępne ustalenia wskazują, że została zamordowana, zginęła od jednego ciosu w głowę. Śledczy będą teraz ustalić kiedy doszło do morderstwa.

Ze wstępnych ustaleń dot. wypadku jej męża i dzieci wynika natomiast, że Robert W. zjechał na przeciwny pas ruchu wprost pod koła ciężarówki. Zdaniem kierowcy tira, seat jechał  bardzo szybko.

.Fot. TVN X-newsInformacja prasowa (moto)

Policjanci udali się do mieszkania Agnieszki W., by poinformować ją o tragicznym wypadku, w którym zginęli jej mąż i troje dzieci. To wtedy znaleźli ciało 44-letniej kobiety. Mieszkanie było zamknięte.

Śledczy ustalili już przyczynę śmierci - kobieta zginęła od uderzenia w głowę. Biegli ustalą teraz czas zgonu - na razie nie wiadomo bowiem, czy Agnieszka W. zmarła przed wypadkiem samochodowym swojego męża i dzieci, czy już po nim.

Kierowca tira: Osobówka jechała bardzo szybko

Wypadek ten miał miejsce wczesnym popołudniem w Działoszynie. 44-letni Robert W. i troje dzieci pary - w wieku 6, 11 i 13 lat - podróżowali trasą wojewódzką numer 352 prowadzącą ze Zgorzelca do Bogatyni. Ze wstępnych ustaleń śledczych wynika, że mężczyzna - z nieznanych na razie przyczyn - zjechał na przeciwległy pas ruchu, wprost pod ciężarówkę.

.Fot. TVN X-newsInformacja prasowa (moto)

Kierowca tira nie odniósł poważnych obrażeń, po wypadku był w szoku. Z jego relacji wynika, że prowadzona przez 44-latka osobówka jechała bardzo szybko, nieoficjalnie mówi się nawet o prędkości 150 km/h.

Tuż przed wypadkiem kierowca seata nie hamował, a dzieci - 6-letni Mateusz, 11-letnia Marta i 13-letni Marek - nie były zapięte pasami. W czołowym zderzeniu z ciężarówką nikt nie miał szans na przeżycie. Śledczy dokonujący oględzin na miejscu zdarzenia mają jednak wątpliwości czy wszystkie obrażenia dzieci powstały podczas wypadków. By to potwierdzić potrzebne będą sekcje zwłok, a to - ze względu na ich zły stan - może potrwać.

Śledczy nie wykluczają żadnej hipotezy. Kluczowe jest ustalenie godziny i przyczyny śmierci Agnieszki W.

Na obecnym etapie prokuratura wykluczyła, że Agnieszka W. zmarła w wyniku nieszczęśliwego wypadku lub z przyczyn naturalnych. Najbardziej prawdopodobna stała się wersja mówiąca o tzw. samobójstwie rozszerzonym. W takim przypadku sprawca zabija bliskie sobie osoby i sam popełnia samobójstwo.

Kluczowe dla ustalenia wszystkich okoliczności rodzinnej tragedii będą godzina i przyczyna śmierci Agnieszki W.

Śledczy planują teraz przesłuchać rodzinę i sąsiadów. 

- Wczoraj przed blokiem widzieliśmy ich jeszcze razem. To była spokojna, normalna rodzina - mówi  sąsiadka. - Jestem w szoku, bo znam tego pana. Spotykaliśmy się na placu zabaw, dzieci się razem bawiły. To był zawsze uśmiechnięty, wesoły człowiek - dodaje inna kobieta w rozmowie z reporterem RMF FM Bartłomiejem Paulusem.

Ile wypadków to samobójstwa?

"Z niewyjaśnionych przyczyn zjechał na lewą stronę jezdni, wprost pod nadjeżdżającą ciężarówkę" - takie sformułowanie pojawia się w policyjnych raportach przerażająco często. Jeśli nie ma ewidentnych dowodów, że kierowca doprowadził do wypadku celowo, sprawę traktuje się jak wypadek, a rodzina może liczyć na odszkodowanie.

Jak duża jest skala samobójstw na drodze? Nikt nie ma takich danych. Można się tylko domyślać, biorąc pod uwagę, że w Polsce liczba samobójców jest dwukrotnie wyższa niż liczba ofiar wypadków drogowych.

Jak wynika z policyjnych raportów, tylko w 2014 roku, życie odebrało sobie 928 kobiet i 5237 mężczyzn. W sumie daje to szokującą liczbę 6165 samobójstw. W tym samym czasie na drogach zginęły 3302 osoby... Więcej na ten temat pisaliśmy w artykule Są kłamstwa i statystyki, a chodzi o liczbę zabitych.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas