Wianki czyli dewastacja...

Redakcjo! Pewnie nie zainteresuje Was to co zamierzam napisać, bo to bardzo lokalny problem. Obawiam się jednak, że - delikatnie mówiąc - tak niemyślących urzędników jak w Krakowie można znaleźć w całej Polsce(*)

Całkiem niedawno na skwerku koło Wisły, u wylotu ulicy Zamkowej w Krakowie za niemałe zapewne pieniądze przeprowadzono rekultywację terenu. Zasadzono trawę i krzewy. Wcześniej powstały nowe chodniki...

Już wtedy okoliczni mieszkańcy oraz spacerowicze zastanawiali po co przeprowadzane są tam te prace skoro wiadomo, że za kilka tygodni, podczas tradycyjnych Wianków teren ten zostanie zdewastowany przez wielkie ciężarówki dowożące sprzęt do budowy estrady.

Jak jest efekt? Co zostało po Wiankach w tym miejscu? Zobaczcie na zdjęciach.

Czy naprawdę nikt w Krakowie nie myśli? Nikt nie koordynuje prac na terenach zielonych? Co robią - poza przysłowiowym obgryzaniem ołówków - odpowiedzialni za takie rzeczy urzędnicy?

Reklama

Czy ktoś odpowie na te moje pytania? Czy otrzymam wyjaśnienie dlaczego po raz kolejny pieniądze nas wszystkich poszły - i to dosłownie - w błoto! (Obywatel)

(*) - list do redakcji

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Kraków
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy