Najgłupszy na świecie zjazd z autostrady

Autostrada jest niewątpliwie ważną i potrzebną inwestycją, także dla miasta. Niestety, zaprojektowany w tym miejscu i właśnie teraz realizowany węzeł drogowy to istne kuriozum.

Autostrada nad stawem Moczury prowadzona ma być na estakadzie. Na krótkim odcinku mogłaby to być estakada dwupoziomowa, z drogą dojazdową do autostrady na dolnym.

Proste, logiczne, relatywnie tanie. Projekt jednak ma bardzo niewiele wspólnego z logiką i zdrowym rozsądkiem. Droga dojazdowa biegnie bowiem wokół ogródków działkowych (działkowiczom życzymy miłego wypoczynku i obfitych plonów zdrowej żywności!), stawu Moczury (odciętego w ten sposób skutecznie od miasta) i łączy się z ulicą Dworcową niewielkim rondem kompaktowym, zlokalizowanym dokładnie w miejscu jednego z zabytkowych domów urzędniczych z początków XX wieku. Projekt przewiduje nie tylko wyburzenie tego domu, ale i trzech sąsiednich. To już nie jest tylko głupota, ale zaplanowane barbarzyństwo.

Reklama

Przewidziane do wyburzenia domy to najstarsze i najwartościowsze pod względem architektonicznym obiekty w niezwykle cennym z punktu widzenia historii urbanistyki zespole kolonii robotniczych i urzędniczych z początku XX wieku. Knurowskie kolonie projektował Karl Henrici (1842-1927), profesor Politechniki w Akwizgranie (Aachen), jeden z najwybitniejszych europejskich urbanistów przełomu XIX i XX wieku, związany z nowatorską koncepcją miasta - ogrodu (podobnie jak tworzący w tym samym czasie w Anglii Ebenezer Howard).

Zakrawa wręcz na ironię że 80 rocznicę śmierci tego wielkiego architekta ktoś (...) zamierza "uczcić" wyburzeniem najwartościowszych fragmentów jego dzieła. Ciąg dalszy na następnej stronie

Mieszkania zastępcze finansuje oczywiście Generalna Dyrekcja Dróg Kołowych i Autostrad.

2 lipca Rada Wydziału Architektury Politechniki Śląskiej w Gliwicach podjęła jednogłośnie uchwałę apelującą do Śląskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków o niezwłoczne wpisanie zespołu urbanistycznego kolonii robotniczych i urzędniczych w Knurowie do rejestru zabytków i sugerującą dokonanie zmian w projekcie węzła knurowskiego autostrady A-1.

Na koniec pewna ciekawostka. Pozwolenie na budowę (19.01.2007, DECYZJA NR 5/07; na wniosek inwestora - z rygorem natychmiastowej wykonalności) zostało wydane przez Wojewodę Śląskiego z naruszeniem prawa. Tenże Wojewoda Śląski w środowiskowych uwarunkowaniach planowanej inwestycji (ŚR-III-66130/A-1/115/42/06, str.19) stawia następujący wymóg: Ponadto w przypadku kolizji projektowanej autostrady ze strefą pośredniej ochrony zabytków w Knurowie (zabudowa robotnicza z początku XXw.) inwestor jest zobowiązany uzyskać opinię Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków.

Inwestor nigdy nie zwracał się do Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków o taką opinię. Tak więc złożony przez inwestora wniosek o pozwolenie na budowę nie spełniał wymogów formalnych.

(Tekst nadesłany przez Samorząd Studencki Wydziału Architektury Politechniki Śląskiej w Gliwicach)

Zobacz nasz raport o samochodach używanych.

Dowiedz się więcej na temat: autostrada | zjazd | autostrady | budowa autostrady
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy