Makabryczne odkrycie w stawie. Szukali ich 23 lata!

23 lata czekała rodzina Samanthy Jean Hopper na rozwiązanie zagadki zaginięcia kobiety i jej niespełna dwuletniej córki. Kobieta zniknęła bez wieści we wrześniu 1998 roku. Sprawę udało się rozwiązać dzięki pomocy grupy poszukiwawczej "Adventures With Purpose".

Amerykańskie media z Arkansas rozpisują się o sprawie 20-letniej Samanthy Jean Hopper, która wraz z córką zaginęła blisko ćwierć wieku temu. W rozwikłaniu zagadki pomogła specjalizująca się w badaniu niewyjaśnionych spraw sprzed lat organizacja "Adventures With Purpose".

Makabryczne odkrycie w stawie

26 października jej członkowie zgłosili szeryfowi hrabstwa Pope odnalezienie granatowego Forda Tempo, którym kobieta wyruszyła w swoją ostatnią podróż 23 lata temu. Auto zlokalizowane zostało w zbiorniku wodnym przy jednej z lokalnych dróg (Pleasant View Road). Pojazd znajdował się około 20 metrów od brzegu na głębokości trzech metrów. Dzięki staraniom szeryfa udało się wydobyć samochód z wody. W środku znajdowały się szczątki ludzkie, których analizą zajmie się Stanowe Laboratorium Kryminalistycznego Arkansas w Little Rock.

Reklama

Tajemnicze zaginięcie w Arkansas

Nieznany los Samanthy Jean Hopper od lat stanowił zagadkę dla lokalnej społeczności. Zaginięcie zgłoszono 11 września 1998 roku. Kobieta wyszła z domu i - wraz z 22 miesięczną córką - wsiadła do grantowego Forda Tempo. Ślad po nich urwał się całkowicie. Pikanterii sprawie dodawał fakt, że Samanta znajdowała się w dziewiątym miesiącu ciąży. Jej rodzina, w tym syn, przez 23 lata starali się ustalić los kobiet.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy