BMW dla oszczędnych?

Jeżeli mieszkasz w Kalifornii, możesz w ciągu 5 lat wydać na utrzymanie samochodu nawet 10 tysięcy dolarów więcej niż twój szwagier, użytkujący identyczny model pojazdu w New Hampshire.

Do takiego wniosku doszli analitycy amerykańskiego serwisu Edmunds, którzy zestawili i porównali koszty zakupu i eksploatacji aut w poszczególnych rejonach Stanów Zjednoczonych.

Pod uwagę brano cenę nowego samochodu, oprocentowanie kredytów, koszty ubezpieczenia, przeglądów, napraw, paliwa, najróżniejsze opłaty i podatki lokalne, a także utratę wartości pojazdu. Na każdym etapie są one wyraźnie geograficznie zróżnicowane. Po podsumowaniu okazało się, że najmocniej po kieszeni bici są zmotoryzowani mieszkańcy Hawajów, wspomnianej Kalifornii i Alaski. Kupno i posiadanie samochodu najmniej w swoich portfelach odczuwają natomiast Amerykanie właśnie ze stanu New Hampshire, a także z obu Dakot: Północnej i Południowej.

Reklama

Cena nowego auta zależy od aktualnych promocji, konkurencji, jak również od wysokości lokalnych podatków. Rabatów najchętniej udzielają dealerzy w największych miastach. Im mniejszy ośrodek, tym mniejsza też skłonność do upustów. Jeśli chodzi o lokalne podatki, to najłagodniej z nabywcami nowych samochodów obchodzi się prawodawstwo stanu Oregon, gdzie przeciętny "tax" wynosi zaledwie 130 dolarów. Na przeciwnym końcu tego zestawienia znajduje się Alabama, ściągająca przy zakupie nowego auta haracz w wysokości, średnio, 4 000 dolarów.

Na Alasce przeciętny podatek wynosi 503 dol., za to najwięcej płaci się tam za ubezpieczenia komunikacyjne. Statystyczny posiadacz samochodu na Alasce wyda na polisy prawie 12 000 dol. w ciągu pięciu lat, podczas gdy w Południowej Dakocie - niespełna 5 000 dol.

W Południowej Dakocie najtańsze jest również paliwo. W identycznych warunkach (ten sam samochód, ten sam przebieg itd.) roczne koszty tankowania w tym stanie są o 600 dol. niższe niż na najdroższych, jeśli chodzi o napełnianie baku, Hawajach.

Koszty napraw zależą od zarobków mechaników, a także od podatków, którymi poszczególne stany obciążają zakup części zamiennych. Najtaniej reperuje się auta w New Jersey i New Hampshire, najdrożej - w Maryland i Kalifornii.

Autorzy analizy radzą, by wybierając samochód dokonać kompleksowej oceny kosztów jego zakupu i utrzymania, z uwzględnieniem warunków proponowanych przez sprzedawców poszczególnych marek. Ich zdaniem, godna polecenia jest np. oferta BMW, które w ramach programu "all inclusive" przez 4 lata (do przebiegu 50 000 mil) pokrywa w USA wszelkie koszty eksploatacji pojazdu, wyłączywszy wydatki na paliwo i opony. "Jeżeli nie musisz płacić za klocki hamulcowe ani pióra wycieraczek, to jest to istotna ulga dla domowego budżetu" - zauważa Edmunds.

BMW jako samochód dla oszczędnych? Cóż, Ameryka...

A swoją drogę ciekawe byłyby wyniki podobnej analizy sporządzonej w odniesieniu do polskich realiów. Nasze województwa czy gminy nie mają swobody w ustalaniu lokalnych podatków takiej jak stany USA. Trudno byłoby też wykazać terytorialne prawidłowości w zakresie cen nowych samochodów, jednak w przypadku ubezpieczeń, napraw, wydatków na paliwo różnice pomiędzy poszczególnymi regionami Polski byłyby jednak z pewnością widoczne.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Auta | paliwo | NEW | New Hampshire | BMW
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy