Tak umiera dziecko zamknięte w samochodzie! Uwaga, drastyczny film

Do szokujących wydarzeń doszło w Rybniku. Ojciec zapomniał odwieźć dziecko do przedszkola. Zamiast tego pojechał prosto do pracy, a 3-letnia dziewczynka została zamknięta na parkingu w samochodzie.


Gdy ojciec po ośmiu godzinach wrócił do auta było za późno. Dziecka nie udało się uratować. 40-letni ojciec w stanie szoku trafił do szpitala psychiatrycznego, trudno było z nim nawiązać kontakt. Niewyobrażalna, szokująca tragedia...

Szokujące jest niestety również to, jak często dochodzi do takich przypadków. Tylko we wtorek uratowano dzieci pozostawione na słońcu w zamkniętych samochodach w Krakowie, Poznaniu i Białymstoku. Tam dzieci udało się uratować dzięki reakcji przypadkowych osób.

Wystarczy już piętnaście minut spędzonych w rozgrzanym aucie, by w młodym organizmie zaszły zagrażające życiu zmiany. Gdy temperatura ciała dziecka wzrasta do 40 st. Celsjusza, przestają funkcjonować jego narządy wewnętrzne. 41,5 st. C oznacza śmierć...

Reklama

O tym wszystkim przypominają autorzy amerykańskiej kampanii społecznej "One Decision". Swoje przestrogi ilustrują filmem, bardziej wstrząsającym niż niejeden thriller.

Oto na zalany słońcem parking przy supermarkecie zajeżdża samochód. Wysiada z niego młoda matka. Zamyka pilotem drzwi i idzie na zakupy, zostawiając w aucie dziecko. Na początku spokojne. Jakaś korzystająca z bocznego lusterka Toyoty kobieta pozdrawia je dłonią. Czas mija, dziecko zaczyna płakać, jego mama spaceruje między sklepowymi półkami, rozmawia ze znajomymi, przegląda listę zakupów. Widać, że się nie spieszy. Scenarzysta zadbał o szczegóły, podkreślające panujący tego dnia niemiłosierny upał: przegrzany, buchający parą silnik samochodu, niesiona na ramieniu zgrzewka wody mineralnej...

Krzyk dziecka słyszy kolejna przechodząca przez parking kobieta, ale sprawdziwszy, że drzwi Toyoty z płaczącym wewnątrz malcem są zamknięte, rezygnuje z interwencji. Zdecydowanie reaguje dopiero główny pozytywny bohater filmu - mężczyzna, który rozbija łomem szybę w aucie i rozpoczyna reanimację dziecka. Potem nadjeżdża policjant, widzimy przerażenie matki, ambulans odwożący jej syna i policjanta, który zabiera matkę... Nie wiemy, jak ostatecznie skończyła się ta historia. Happy end? Niekoniecznie... 

Tak umiera dziecko w samochodzie. Drastyczny film:

Autorzy kampanii "One Decision" informują, że co roku w USA w zamkniętych samochodach umiera od 30 do 40 dzieci, od 1998 r. odnotowano ponad 500 takich przypadków, przy czym większość (75 proc.) zmarłych maluchów nie miało ukończonych dwóch lat. Problem jest tak poważny, że w niektórych amerykańskich stanach wprowadzono restrykcyjne prawo - dziecka w samochodzie nie można zostawić bez opieki ani na chwilę, nawet z uchylonym oknem. Czyn taki jest przestępstwem i jest karalny, niezależnie od tego, czy nie było nas przy aucie 3 minuty, a w tym czasie okno było uchylone. Wystarczy, że dojrzy to świadek i powiadomi policję...

Byłoby dobrze, gdyby wspomniany amerykański film pokazywały również nasze telewizje. Niestety, trwa on ponad 7 minut, więc z punktu widzenia ich szefów, wymogów oglądalności, standardów przerw reklamowych, jest zapewne o wiele za długi... 

Czytaj również: "3-latka zmarla w zamkniętym samochodzie. Kto zawinił?"

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: dziecko w samochodzie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy