Na światłach przez cały rok!

Zgodnie z nią kierowcy będą mieli obowiązek używania świateł cały rok i przez całą dobę.

Poprawkę złożył klub Platformy Obywatelskiej, podkreślając, że wprowadzenie takiego obowiązku poprawi widoczność samochodów na drodze.

Za jazdę w dzień bez włączonych świateł mijania będzie groził mandat w wysokości 100 zł.

Obecnie obowiązujące przepisy nakazują jazdę na światłach w okresie jesienno-zimowym, czyli od początku października do końca lutego oraz w warunkach ograniczonej widoczności.

Przepisy nakazujące jazdę na światłach przez cały rok przez całą dobę obowiązują już w krajach skandynawskich, na Łotwie i w Estonii, a od niedawna także w Czechach i Austrii. Również słowacki parlament zadecydował niedawno o wprowadzeniu takiej zmiany w przepisach. Cały rok na obszarach niezabudowanych na światłach jeździ się we Włoszech, na Węgrzech, a w Hiszpanii jest takie zalecenie. Nakaz taki popiera Unia Europejska.

Na łamach naszego serwisu już wieloktrotnie poruszaliśmy ten temat, wskazując, że również w słoneczne dni samochody z włączonymi światłami są lepiej widoczne, łatwiej również ocenić ich prędkość, co ma niebagatelne znaczenie podczas wyprzedzania.

Pozytywny wpływ włączonych świateł potwierdzają badania naukowe.

Reklama

Kilka lat temu 20 obwodów administracyjnych Dolnej Saksonii w Niemczech wzięło udział w kampanii "włącz światła w dzień" organizowanej przez niemiecką organizację patroli drogowych, land saksoński oraz stowarzyszenie ubezpieczeniowe administracji i pracowników. Podczas owej kampanii zachęcano kierowców do jazdy z włączonymi światłami za pomocą plakatów rozlepianych w różnych miejscach, w których dochodzi do wypadków. Wynik: o ponad 25% mniej ofiar śmiertelnych w tych miejscach, w których umieszczono plakaty.

Z kolei studium porównawcze holenderskiego instytutu badawczego ds. bezpieczeństwa w ruchu drogowym (SWOV) ujawniło, że europejscy kierowcy samochodów średnio co 6 lat stają się ofiarami wypadków. 50% śmiertelnych zdarzeń w ciągu dnia oraz około 80% wypadków na skrzyżowaniach spowodowane jest niedostrzeżeniem przez jednego z kierowców innych użytkowników drogi.

W Polsce do 60 procent wypadków dochodzi w okresie letnim. Ocenia się, że dzięki wprowadzeniu nowych przepisów ich liczba może spać o 20 procent.

Jednocześnie jazda na światłach prowadzi tylko do minimalnie większego zużycia paliwa (ok. 0.1 l/100 km, a więc 1 l/1000 km). Praktyka ostatnich lat pokazała również, że nawet "maluchy" nie mają problemów z prądem spowodowanych całodzienną jazdą na światłach.

Sejm przyjął również poprawki dotyczące zachowania kierowców w tunelach.

Zgodnie z jedną z nich, w tunelu dłuższym niż 500 metrów kierowca samochodu o wadze do 3,5 tony lub autobusu powinien utrzymywać co najmniej 50-metrowy dystans do poprzedzającego go samochodu. Dla samochodów o wadze powyżej 3,5 tony dystans ten ma wynosić 80 metrów. Instytucja zarządzająca ruchem na drodze będzie mogła zmienić te odstępy w zależności od dozwolonej prędkości w tunelu.

Inna poprawka przewiduje, że w tunelu, podczas zatrzymania wynikającego z warunków lub przepisów ruchu drogowego, kierowca będzie obowiązany zachować minimalny odstęp 5 metrów od poprzedzającego go samochodu.

Wiceminister transportu Piotr Stomma poinformował posłów, że rząd niedawno przyjął projekt ustawy o kierujących pojazdami. "W następnym kroku cały blok przepisów dotyczących pojazdów zostanie na nowo ujęty w odrębnej ustawie" - powiedział Stomma.

INTERIA.PL/RMF/PAP
Dowiedz się więcej na temat: kierowcy | Sejm RP | światła
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama