Morderstwo na drodze...

Redakcjo. Podejmijcie ponownie temat "morderstw" popełnianych przez pijanych kierowców!

Piszę, bo mieszkam przy trasie krajowej nr 1 i dziś znowu miałem przykład strasznego, ludzkiego dramatu spowodowanego przez pijanego (naćpanego) kierowcę.

Rano około 7:30 w miejscowości Trzy Korony (kujawsko-pomorskie) 2 pijanych mężczyzn "zamordowało" 27-letnią kobietę jadącą do pracy.

Zabójcy pędzili pijani i naćpani mercedesem W220 z prędkością ok.180 km/h (wiem od policjanta - byłem na miejscu wypadku). Gdy wyprzedzali na ciągłej lini pod górę ciężarówkę uderzyli czołowo w nadjeżdżający z przeciwka (prawidłowo poruszający się) samochód. Kierowca - 27-letnia - dziewczyna zmarła na stole operacyjnym.

Z tego co wiem morderca (czyt. kierowca mercedesa) miał już wcześniej 2-krotnie zabierane prawo jazdy za jazdę po pijanemu i spowodowanie wypadku oraz wyrok w zawieszeniu.

O takich sytuacjach słyszymy wszyscy nagminnie, mam w związku z tym pytanie do wszystkich internautów i do "możnych" tego kraju: Kiedy do jasnej cholery rząd zrobi coś z tymi pijakami z polskich dróg?!

Reklama

Moja propozycja to zmiana kwalifikacji takiego czynu na "zabójstwo z premedytacją". Przecież to byli, podobno, dorośli mężczyźni w pełni świadomi konsekwencji swego postępowania! Za coś takiego moim zdaniem jeden z nich (kierowca) powinien bez gadania dostać dożywocie, a drugi palant (pasażer) powinien dostać współudział i 25 lat.

Może trzeba w końcu zrobić wielką sondę, jakich kar oczekuje społeczeństwo dla drogowych morderców" i jej wyniki przesłać Prezydentowi i Premierowi RP by uzmysłowić im skalę problemu.

Może wtedy panowie Kaczyńscy i ich gabinet zabiorą się w końcu za uczciwą pracę? Zobaczcie, jakie święta zgotował ten pijak rodzinie ofiary.

Pozdrawiam i pozostawiam sprawę każdemu z was pod osobiste rozpatrzenie.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: kierowca
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy