Najtańsze SUV-y klasy premium. Przegląd ofert

Nie masz w ofercie SUV-ów, nie istniejesz na rynku. Reprezentacja podniesionych aut w ofercie jest dziś szczególnie ważna, bo klienci wprost uwielbiają samochody, w których siedzi się wyżej. A co jest lepsze od wozu, w którym siedzi się wyżej? Wóz, który jest nie tylko podniesiony, ale i należy do klasy premium. Jak wygląda rynek miejskich SUV-ów i crossoverów w tym segmencie i do jakiego salonu wybrać się po najkorzystniej wyceniony model?

SUV i crossover. Zdaniem niektórych, te dwa pojęcia wcale nie są równoznaczne, ale w praktyce często używa się ich zamiennie. Dla producentów samochodów są obietnicą lepszej sprzedaży i magnesem na klientów. Najszybciej rosnący segment rynku jest dziś kluczowy i doskonale zdają sobie z tego sprawę marki premium. W salonach Lexusa, BMW czy Audi możemy dziś przebierać w ofertach SUV-ów i porównywać modele, które są nie tylko modne, ale i funkcjonalne oraz wygodne w codziennym użytkowaniu.

Kompaktowe SUV-y rządzą 

Reklama

Rynek SUV-ów klasy premium jest szczególnie ciekawy, jeśli spojrzymy na samochody miejskich, kompaktowych wymiarów. Crossovery lub, jak kto woli, miejskie SUV-y, często łączą zalety hatchbacków z właściwościami większych aut, a ponadto kwota zakupu jest w ich przypadku całkiem przystępna. Dokąd wybrać się w takim razie po najkorzystniej wycenionego SUV-a klasy premium? Przegląd rynku pozwala kompleksowo odpowiedzieć na to pytanie.

Bierzemy na warsztat crossovery i SUV-y kompaktowych wymiarów. W szranki staną więc Lexus UX, Audi Q3, Mercedes GLA, Volvo XC40 oraz BMW X1. Z bawarską marką nie jest tak prosto, bo ma ona w gamie również model X2, który jest podobnych wymiarów, co X1. Bliższy gabarytom UX’a i Q3 jest jednak model X1, ponadto szukamy dziś najtańszego SUV-a, dlatego odrzucamy nieco mniej korzystnie wycenione X2.

Który jest najtańszy? Sprawdzamy w cennikach 

Pojedynek Europy z Japonią zapowiada się ciekawie. Na początek sprawdźmy cenniki każdego z modeli, w poszukiwaniu najtańszej możliwej wersji, jaką możemy zamówić. Wertując katalogi, broszury i tabele odnajdujemy następujące kwoty. BMW X1 to wydatek 117 000 zł, cena Lexusa UX zaczyna się od 129 900 zł, najtańsze Volvo XC40 kosztuje 136 300 zł, Audi Q3 wyceniono na minimum 138 100 zł, a Mercedes GLA oznacza wydatek 153 500 zł. Cennikowa kwota BMW X1 jest więc najniższa w tej stawce, choć trzeba przyznać, że Lexus nie pozostaje daleko w tyle. Rzućmy więc okiem na to, co kryje się pod maskami trzech najtańszych z omawianych samochodów.

BMW X1, które możemy kupić za 117 000 zł to odmiana oznaczona symbolem sDrive 18i. Oznacza to, że pod maską pracuje 3-cylindrowy silnik o pojemności 1.5 i mocy 140 KM. Skrzynia biegów? 6-biegowa, choć manualna. Nie licuje to za bardzo z klasą premium. Przyspieszenie do setki zajmuje takiemu BMW 9,7 sekundy, co powinno wystarczyć do miejskiej jazdy.

Drugi najtańszy (129 900 zł) crossover to Lexus UX - odmiana, która w cenniku widnieje pod nazwą UX 200. Tak jak wskazuje symbol, pod maską kryje się silnik benzynowy o pojemności 2 litrów. Jednostka jest wolnossąca, co samo w sobie jest ewenementem w dzisiejszych czasach. Moc 170 KM zapewnia rozsądne osiągi, a sprint do setki zajmuje Lexusowi 9,4 sekundy. W standardzie jest również automatyczna skrzynia biegów i jest to jedno z dwóch (obok Mercedesa) aut w omawianej stawce, w którym automat nie wymaga żadnej dopłaty.

Volvo XC40, wycenione na 136 300 zł ma pod maską silnik 1.5. Podobnie jak w BMW, musimy się liczyć z tym, że bazowy motor to 3-cylindrowa jednostka z turbodoładowaniem. Moc 163 KM umożliwia przyspieszenie do setki w czasie 9,4 sekundy, a więc takim samym jak w przypadku Lexusa. Jest jednak haczyk - by osiągnąć deklarowany wynik, musimy być za pan brat z manualną skrzynią biegów i wachlować biegami jak zawodowiec. Auto w bazowej konfiguracji jest dostępne z 6-biegową skrzynią manualną.

Wyposażenie w najtańszych SUV-ach czasami zaskakuje 

A jak wygląda kwestia wyposażenia samochodów, które mamy na tapecie? Tu zaczyna się robić ciekawie, bo o ile wciąż poruszamy się w rozsądnym zakresie cenowym od 117 000 do 136 300 zł, o tyle wyposażenie wydaje się być adekwatne do kwoty tylko w przypadku Lexusa. Skąd taki, a nie inny wniosek?

Wystarczy zerknąć na listę opcji w najtańszym w stawce BMW. Dopłaty wymagają między innymi czujniki parkowania czy podgrzewane fotele. Podobnie wygląda sprawa w Volvo XC40, a obie te opcje należą do standardowego wyposażenia Lexusa UX. Nie inaczej jest z klimatyzacją dwustrefową, którą konkurenci oferują jednie za dopłatą. Lexus UX w najtańszej wersji oferuje również kamerę cofania, 18-calowe felgi aluminiowe i przyciemniane szyby w tylnej części nadwozia, co w kwestii wyposażenia stawia go znacznie wyżej od konkurentów.

Hybrydowe SUV-y to większy wydatek, ale trudno je ze sobą porównywać 

A gdybyśmy chcieli wybierać spośród hybryd? W takiej konkurencji Lexus będzie jedynym graczem, którego możemy kupić z klasycznym napędem hybrydowym, nieładowanym z sieci. Rywale oferują "miękkie hybrydy" lub warianty plug-in. Te pierwsze trudno w ogóle nazwać hybrydami, a te drugie zapewniają świetne osiągi, ale by cieszyć się ich zaletami, musimy je ładować, i to znacznie częściej niż auto elektryczne. Lexus UX w wersji UX 250h ma pod maską 2-litrowy silnik benzynowy i elektryczny motor napędzający koła przednie, a jego cena to minimum 144 900 zł. Hybryda z Bawarii to z kolei BMW X1 xDrive 25e w cenie 187 000 zł, a Volvo możemy kupić jako miękką "hybrydę" z silnikiem B4, od 170 700 zł. Reszta stawki nie zaskakuje. Mercedes ma w ofercie model GLA 250 e, na który musimy przygotować 186 600 zł, a Audi? Audi Q3 nie oferuje hybrydowego napędu w ogóle.

Wybór w segmencie SUV-ów klasy premium nie jest oczywisty, ale jeśli szukamy najtańszej z możliwych opcji, BMW wydaje się być najbardziej przystępne. Gdy weźmiemy jednak pod uwagę osiągi, zastosowane podzespoły i wyposażenie w standardzie, Lexus staje się najbardziej korzystną opcją, która już w bazowej wersji zasługuje na miano auta segmentu premium. Tylko Lexus i Mercedes mają w standardzie automatyczną skrzynię biegów, a na 4-cylindrowe jednostki napędowe w bazowych wersjach możemy liczyć w Lexusie, Audi i Mercedesie.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy