Enyaq iV – „perła w koronie” e-mobilności Skody

Samochody elektryczne to przyszłość motoryzacji. Bezemisyjna jazda stanowi bowiem skuteczną odpowiedź na zanieczyszczenie powietrza i zaostrzanie norm spalania. Dbanie o środowisko naturalne to jednak nie jedyny atut tego typu samochodów. Plusów jest dużo więcej, a oszczędność dla naszego portfela to tylko kolejny z wielu.

Samochody elektryczne stanowią coraz częstszy widok w polskich miastach. Widać to po charakterystycznych, zielonych tablicach rejestracyjnych, których z roku na rok wyraźnie przybywa. Coraz więcej marek decyduje się na zelektryfikowanie swoich modeli, ponieważ bez wątpienia kierunek ten jest przyszłością motoryzacji. Z jednej strony elektryki stanowią odpowiedź na zanieczyszczenie powietrza, nieustannie zaostrzane normy spalania oraz kryzys klimatyczny, z drugiej - chęć oszczędzania użytkowników. Eksploatacja samochodu elektrycznego jest bowiem dużo tańsza niż aut spalinowych i nie chodzi tylko o tankowanie. Silnik elektryczny to konstrukcja niezwykle prosta, pozbawiona najbardziej awaryjnych i kosztownych w naprawie podzespołów, jak między innymi układ wtryskowy, skrzynia biegów czy sprzęgło.

Reklama

Elektryzująca przyszłość

Drogę do elektromobilności Skoda rozpoczęła w roku 2019, kiedy na rynku pojawił się Superb iV z napędem hybrydowym plug-in oraz w pełni elektryczny Citigo-e iV. Rok później marka wprowadziła model Enyaq iV, czyli swojego pierwszego elektrycznego SUV-a. To największy jak dotąd krok w stronę realizacji strategii e-mobilności, a w planach są kolejne - co najmniej trzy całkowicie elektryczne modele do roku 2030. O tym, że jest to słuszna droga świadczą liczby: ponad 100 tysięcy wyprodukowanych egzemplarzy ze znakiem "iV", którymi marka oznacza swoje w pełni elektryczne lub hybrydowe samochody. - W ciągu niecałych dwóch lat wyprodukowaliśmy 100 000 pojazdów sygnowanych znakiem iV. To doskonały początek wejścia naszej marki w erę e-mobilności. Rozwijamy się z ogromną prędkością. ENYAQ iV i nasze trzy hybrydy typu plug-in to dopiero początek - wyjaśnia członek zarządu Skoda Auto ds. Produkcji i logistyki, Michael Oeljeklaus.

Wszystkie zalety elektryków doskonale widać na przykładzie Enyaq iV, pierwszego elektrycznego SUV-a Skody, zbudowanego na opracowanej specjalnie dla samochodów tego typu platformie. Silniki elektryczne dysponują ogromnym momentem obrotowym, więc przyspieszanie jest bardzo dynamiczne i płynne. Obecnie problemem nie jest już zasięg (akumulator 82 kWh w Enyaq iV to aż 534 km na jednym ładowaniu) oraz czas ładowania. Pierwszy elektryczny SUV Skody został wyposażony w gniazdo systemu ładowania - możemy to robić zarówno prądem zmiennym, jak i stałym (akumulator może zostać naładowany do 80 proc. w około 38 minut).

Elektryki to również dużo większy komfort podróżowania.  Nie musimy się na przykład martwić, czy auto "odpali" podczas zimowych mrozów. Silniki elektryczne nie generują żadnych drgań oraz pracują niemal bezgłośnie, przez co jazda pozostaje przyjemniejsza. Wpływ na to ma też miejsce zamontowania silnika, czyli tylna oś, mniejszy jest więc promień skrętu. Umieszczony w podłodze akumulator sprawia natomiast, że obniżony zostaje środek ciężkości samochodu, co przekłada się na łatwiejsze pokonywanie zakrętów. Enyaq iV to także funkcja Drive Mode Select, czyli możliwość wyboru różnych trybów jazdy (Eco, Eco+, Normal, Comfort, Sport i Individual), dzięki którym można efektywnie kontrolować reakcje samochodu na pedał gazu, prędkość maksymalną, dostępny moment obrotowy czy sztywność zawieszenia.

Mój elektryk

Skoda Enyaq iV łączy więc w sobie wszystkie zalety samochodów elektrycznych z cechami typowymi dla SUV-ów. Podróżowanie jest nie tylko przyjazne środowisku, ale również komfortowe (siedzimy wysoko za kierownicą i mamy do dyspozycji mnóstwo miejsca). I bezpieczne, o co dbają liczne systemy, jak między innymi Travel Assist, częściowo przejmujący kontrolę nad samochodem, by kierujący mógł w pełni skupić się na drodze, Front Assist, w razie niebezpieczeństwa aktywujący hamulce czy Side Assist, wykrywający samochody znajdujące się w tzw. martwym punkcie. No i wreszcie design, doskonale znany fanom marki, jednocześnie stylowy i innowacyjny. Dynamiczne proporcje sprawiają natomiast wrażenie drapieżności i nadają nowej Skodzie charakteru i solidności.

Enyaq iV to kolejny, bardzo poważny krok Skody w stronę elektromobilności. Celem jest stworzenie całego ekosystemu dla rozwiązań mobilnych i redukcja emisji CO2 o 30 proc. floty pojazdów Skody do 2025 roku. Pomóc ma w tym zainwestowanie dwóch miliardów euro w rozwój pojazdów elektrycznych. Dynamiczna elektryfikacja motoryzacji jest faktem, o czym świadczą nie tylko działania Skody, ale też zachęcające do zakupu liczne dopłaty i ulgi podatkowe, z których warto korzystać. Liczba stacji ładowania dynamicznie i regularnie rośnie, a coraz więcej osób decyduje się na przydomowe instalacje fotowoltaiczne, idealnie nadające się do ładowania aut elektrycznych i odczuwalnie zmniejszające koszty użytkowania.

Skodę Enyaq iV można nabyć w ramach programu dopłat do zakupu "Mój elektryk". Jego celem jest ograniczenie zanieczyszczenia powietrza poprzez zachęcanie do posiadania ekologicznych pojazdów. Na razie o dopłaty mogą starać się klienci indywidualni, ale niebawem również przedsiębiorcy, samorządy i inne instytucje. Maksymalna dopłata uzależniona jest od wielkości rodziny, a kwoty wsparcia wynoszą odpowiednio: 18.750 zł (cena maksymalna elektryka to 225.000 zł brutto) oraz 27.000 zł (brak limitu ceny dla posiadaczy Karty Dużej Rodziny). W przypadku wzięcia udziału w programie "Mój elektryk" cena Skody Enyaq iV w pierwszym przypadku wyniesie 165.650 zł oraz 157.400 zł w drugim. Wnioski o dopłatę można składać do 30 września 2025 roku, a warunkiem udzielenia dotacji jest powstrzymanie się od sprzedaży pojazdu przez okres 24 miesięcy.

Prezentacja partnera

.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy