Właściwa odległość to kwestia bezpieczeństwa

Jak producenci testują hamulce (i czy da się je przetestować samodzielnie)?

Układ hamulcowy odpowiada za bezpieczeństwo nasze oraz innych uczestników ruchu drogowego. Zdecydowanie nie powinniśmy więc zwlekać z wymianą tarcz i klocków ani oszczędzać na jakości komponentów. Warto również regularnie sprawdzać stan układu hamulcowego. W jaki sposób hamulce testują producenci, a co możemy sprawdzić samodzielnie?

W nowoczesnych samochodach o komfort podczas jazdy dbają coraz bardziej wymyślne systemy. Prawdziwy komfort daje jednak poczucie bezpieczeństwa. Jeśli będziemy mieć zaufanie do własnego samochodu - każda podróż będzie dla nas komfortowa. A bezpieczeństwo to przede wszystkim dobre opony i sprawne hamulce. O ile dobranie odpowiedniego ogumienia nie jest szczególnie problematyczne, układ hamulcowy jest już systemem dużo bardziej skomplikowanym, któremu należy poświęcić więcej uwagi. Wiedzą o tym producenci poszczególnych komponentów, poddając je wymagającym testom.

Reklama

Od koła podbiegunowego po zamknięte tory, czyli producenci testują hamulce

Pierwsze testy odbywają się najczęściej w laboratoriach z użyciem zaawansowanej technologii i przyrządów, następnie w warunkach drogowych i na zamkniętych torach, gdzie klocki i tarcze rozgrzewane zostają do czerwoności. Zdarzają się również próby w mrozach na torze podbiegunowym. Im lepszy producent tarcz i klocków, tym bardziej rozbudowane, zaawansowane i efektywniejsze testy przeprowadza. Dlaczego? Ponieważ są to rzeczy niezwykle kosztowne.

Dla przykładu klocki hamulcowe Bosch przechodzą szereg dodatkowych testów w każdych możliwych warunkach, gdzie sprawdzana jest między innymi ich wytrzymałość oraz skuteczność. Dzieje się to m.in. w centrum eksperymentalnym w Szwecji, gdzie testuje się ich skuteczność podczas hamowania na oblodzonej drodze. Co więcej, firma opracowuje klocki dla każdego modelu samochodu indywidualnie, uwzględniając miedzy innymi moc silnika czy masę pojazdu. W ten sposób możliwe jest uzyskanie idealnego tarcia i wytrzymałości dla każdego modelu samochodu.

Jeśli chodzi o testy i produkcję tarcz oraz klocków hamulcowych kluczowe jest doświadczenie. Pierwszy hamulec servo firma Bosch zaprezentowała już w roku 1927. Przekłada się to na zaufanie koncernów samochodowych -  wiele produktów Boscha trafia bezpośrednio na pierwszy montaż do fabryk. Tarcze hamulcowe niemieckiej firmy wyróżniają się na tle konkurencji dużym przewodnictwem cieplnym, co skutkuje zwiększoną odpornością na powstawanie zniekształceń oraz równomiernym zużyciem. Dzięki licznym testom udało się również zapewnić stosunkowo niski poziom wibracji oraz odpowiedni dobór wysokiej jakości materiałów, z których są zrobione. Wbrew pozorom, komponenty układu hamulcowego, na przykład tarcza hamulcowa, nie jest zwykłym kawałkiem metalu.

Każdy może być testerem, czyli co możemy sprawdzić samodzielnie?

O zużyciu klocków hamulcowych informują nas specjalne czujniki - mechaniczne lub elektryczne. Jeśli grubość części ściernej klocka wyniesie mniej niż 2 mm, dostaniemy odpowiednią informację, że czas udać się na wymianę. W przypadku czujnika elektrycznego będzie to kontrolka na desce rozdzielczej, czujnika mechanicznego - charakterystyczny, skrzypiący dźwięk, kiedy specjalnie zamocowana blaszka zacznie trzeć o powierzchnię tarczy.

Stan tarcz i klocków można w dużym stopniu sprawdzić samodzielnie, nawet bez odkręcania kół. Ważna pozostaje przede wszystkim grubość powierzchni roboczej tarcz hamulcowych, ale uwagę warto zwrócić także na oznaki ich ewentualnego przegrzewania się. Mogą o tym świadczyć różnego typu naloty, na przykład w kolorze czarnym lub niebieskim. Z kolei na tarczach nie powinno być żadnych większych rys ani pęknięć. Samodzielnie sprawdzić można również stan poziomu płynu hamulcowego i warto to robić regularnie, a w szczególności przed dłuższymi podróżami.

W razie wątpliwości, co do stanu układu hamulcowego można wykonać prosty test przy wyłączonym systemie ABS (w niektórych modelach można to zrobić odpowiednim przyciskiem, w starszych samochodach konieczne będzie wyjęcie odpowiedniego bezpiecznika). Po rozpędzeniu pojazdu do około 50 km/h gwałtownie hamujemy (aż do zblokowania kół), a następnie puszczamy pedał hamulca zanim samochód się zatrzyma. Następnie sprawdzamy, jakie ślady zostawiły opony na jezdni - jeśli wszystkie cztery są jednakowej długości, nasz układ hamulcowy jest sprawy.

W prawidłowo eksploatowanym i serwisowanym samochodzie układ hamulcowy nie powinien sprawiać problemów. Podczas jazdy możemy czuć się bezpiecznie, jeśli będziemy dokonywać regularnych wymian i wybierać dobrej jakości części - najbardziej narażone na zużycie są tarcze i klocki hamulcowe. Pamiętajmy o tym, że sprawne hamulce to bezpieczeństwo nie tylko nasze, ale również innych uczestników ruchu drogowego. Dlatego nie warto na nich oszczędzać. Podczas nieprzewidzianej sytuacji i gwałtownego hamowania często decydują bowiem metry.

Artykuł z ekspozycją partnera

.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy