Ubezpieczenia opon – warto?

Choć temat ubezpieczeń jest znany wszystkim właścicielom samochodów (gorzką pigułkę w postaci polisy OC musi przecież przełknąć każdy polski kierowca), to ubezpieczenie opon dla wielu z nas pozostaje nadal tylko egzotyczną ciekawostką.

Choć temat ubezpieczeń jest znany wszystkim właścicielom samochodów (gorzką pigułkę w postaci polisy OC musi przecież przełknąć każdy polski kierowca), to ubezpieczenie opon dla wielu z nas pozostaje nadal tylko egzotyczną ciekawostką.

Niesłusznie, bo opony są przecież jedną z najważniejszych części eksploatacyjnych każdego pojazdu. Rodzi się więc uzasadnione pytanie, czy ich także nie warto objąć osobnym ubezpieczeniem. Koszt nie jest wielki, a płynące korzyści mogą się niekiedy okazać trudne do przecenienia.

Tylko dla wygodnych?

W dyskusjach prowadzonych nad sensownością ubezpieczania opon samochodowych wydaje się dominować sceptycyzm. Krytycy tego rozwiązania zwracają uwagę, że przebitą oponę możemy przecież wymienić lub oddać do wulkanizacji.

Co jednak, jeśli uszkodzona opona - zwłaszcza taka, która uległa zniszczeniu wskutek kolizji lub najechania na przeszkodę znajdującą się na drodze - nie będzie się już nadawała do naprawy? Wtedy - co oczywiste - konieczny będzie zakup nowego egzemplarza. Jeśli odpowiednio wcześnie zadbamy o swój komfort finansowy i ubezpieczymy opony, kupno nowego ogumienia na pewno nie uderzy nas po kieszeni. Ubezpieczyciel zwróci nam po prostu pieniądze.

Reklama

Możliwe są też mniej ekstremalne scenariusze. Kiepska pogoda (czy jest ktoś, komu marzy się zmiana opon w strugach deszczu?), pośpiech czy brak zaufania do własnych umiejętności mogą sprawić, że szybko przejedzie nam ochota na dokonywanie własnoręcznych napraw. Najrozsądniej będzie wówczas zwrócić się do ubezpieczyciela, który wyśle do nas wykwalifikowanych fachowców. To oni zadecydują, co robić dalej: przewieźć ogumienie do zakładu wulkanizacyjnego czy spróbować naprawy na miejscu.

Na korzyść ubezpieczenia opon z pewnością działa zasięg jego funkcjonowania. Znaczna większość dostępnych polis obejmuje teren całej Unii Europejskiej. Pozwoli nam to na duże oszczędności, np. w przypadku konieczności transportu pojazdu z uszkodzonym ogumieniem na lawecie.

Pewny sposób na oszczędność

Aby zapewnić sobie święty spokój należy spełnić jeden warunek - ubiegając się o zwrot kosztów poniesionych podczas zakupu nowej opony, trzeba wybrać model dokładnie tej samej marki oraz o tych samych parametrach, co opona, która uległa uszkodzeniu, nie może być to na pewno opona używana ani bieżnikowana. Narzucają to także polskie przepisy prawa, które obligują do posiadania identycznego ogumienia na konkretnych osiach pojazdu. Udając się do sklepu nie można o tym zapominać - jeśli bowiem nie dopatrzymy tego obowiązku, ubezpieczyciel może się nie zgodzić na wypłatę odszkodowania.

Warto więc oszczędzić sobie zachodu i nową oponę kupić przez Internet, korzystając z oferty sklepu współpracującego z firmą ubezpieczeniową. Klient, który zarejestruje konto i złoży swoje zamówienie, będzie mógł je potem odnaleźć w historii transakcji, i to nawet długi czas po zakupach. Korzystając z tej możliwości można mieć pewność, że zamówiona opona będzie zgodna z oczekiwaniami.

Nieszczęścia... kołem się toczą

Ubezpieczając opony swojego samochodu możemy się więc - jak widać - uchronić przed skutkami nieprzyjemnych incydentów, które wiążą się ze sporymi kosztami i z masą uciążliwości. Polisy oferowane przez niektóre sklepy internetowe obejmują uszkodzenia powstałe w czasie codziennej eksploatacji samochodu (takie, jak wpadnięcie w dziurę czy najechanie na krawężnik) oraz podczas sytuacji nadzwyczajnych (nawet tak rzadkich, jak zniszczenie opon przez pożar lub chemikalia czy nawet - akt wandalizmu).

Aby skorzystać ze świadczeń gwarantowanych ubezpieczeniem nie trzeba wcale spełniać wyśrubowanych wymagań. Wystarczy, że pojazd, w którym założone są ubezpieczone opony, odpowiada fabrycznej specyfikacji producenta (dyskwalifikujące mogą się okazać wykonane na własną rękę modyfikacje silnika, układu napędowego czy zawieszenia) i nie jest używany do wyczynowej lub zarobkowej jazdy (nie może startować w wyścigach i służyć do odpłatnego przewozu pasażerów). Należy też pamiętać, że choć odszkodowanie przysługuje nam w przypadku szkód wywołanych np. złym stanem nawierzchni, to nie obejmuje już normalnego zużycia opon wynikającego z ich codziennej eksploatacji.

Warto mieć na uwadze, że ubezpieczenie nie obejmuje też uszkodzeń powstałych wskutek zaniedbań użytkownika (to dlatego montując i ubezpieczając nowe opony nie powinno się zapominać o ich odpowiednim wyważeniu) i nie odnawia się automatycznie.  

Na ogół ubezpieczenie jest ważne tylko przez pierwszy rok eksploatacji, kiedy wartość opony w największym stopniu odpowiada "sklepowej". Na zakup polisy możemy się zdecydować tylko na początku użytkowania ogumienia.

Jeśli wziąć pod uwagę, że całe ogumienie naszego samochodu ubezpieczymy już nawet za 68 zł, to warunki stawiane przez ubezpieczycieli nie okażą się raczej zaporowe dla żadnego kierowcy. Dlatego też - pamiętając o maksymie "przezorny zawsze ubezpieczony" - warto się zastanowić, czy w polisę skrojoną specjalnie dla naszych opon nie powinniśmy zainwestować już podczas kolejnych zakupów.


.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy