Jazda sezonowa po mieście i w terenie. Jakie opony wybrać?

Wraz z rozpowszechnianiem się mody na różnej maści SUV-y i crossovery na drogach przybywa samochodów, których kierowcy wierzą, że ich auto poradzi sobie w każdych warunkach. Nic bardziej mylnego! Gwarancją bezpieczeństwa są przede wszystkim umiejętności i – w ogromnym stopniu – właściwe opony.

Wokół tych ostatnich narosło niestety wiele mitów. Jeden z najbardziej absurdalnych mówi, że - dysponując napędem na obie osie - zakup opon zimowych to "zbędne trwonienie gotówki". Sporo ryzykują też miłośnicy off-roadu, którzy traktują swoje terenowe pojazdy w kategoriach codziennego użytku. Opony, które świetnie radzą sobie w błocie czy piachu, na drodze asfaltowej mogą przysporzyć wielu kłopotów!

Kierowcy SUV-ów, w których napęd na cztery koła dołączany jest sporadycznie (najczęściej za pośrednictwem przekładni kątowych i sprzęgła typu haldex), zazwyczaj nie zdają sobie sprawy, jak ważne dla prawidłowego działania układu jest właśnie ogumienie. W takim przypadku chodzi nie tylko o stan bieżnika, ale też ścisłe stosowanie się do zaleceń producenta dotyczących rozmiarów.

Reklama

Opłakane skutki mogą przynieść chociażby "oszczędności" polegające na zakładaniu opon zimowych tylko na jedną oś. Nawet niewielkie różnice w rozmiarze ogumienia pomiędzy osiami skutkować mogą powstawaniem ogromnych naprężeń w układzie przeniesienia napędu. "Przyoszczędzenie" na zakupie dwóch opon może skończyć się koniecznością wydania kilku tysięcy złotych na remont przekładni kątowej czy dyferencjału! Dotyczy to również innych aut z napędem 4x4, jak np. Audi z systemem Quattro, BMW z układem xDrive czy Mercedesów 4MATIC, a także wszelkich pojazdów 4x4 o sportowym usposobieniu.

Wbrew panującej opinii, o konieczności sezonowej wymiany opon pamiętać powinni też miłośnicy off-roadu. Zwłaszcza "świeżo upieczeni" entuzjaści terenowych wycieczek często nie zdają sobie sprawy, że zamontowane w ich pojazdach opony zaprojektowano, by radziły sobie w konkretnych warunkach, które nie mają wiele wspólnego z "cywilną" jazdą po utwardzonych drogach. Jeśli więc eksploatujemy nasz pojazd na co dzień, a wycieczki w teren są dla nas jedynie formą weekendowej rozrywki, pamiętajmy, by zachować zdrowy rozsądek w kwestii doboru opon.

Wiele aut terenowych porusza się na oponach typu AT (All-Terrain), które - przynajmniej w założeniu - oferują najlepszy kompromis pomiędzy jazdą w terenie i poruszaniem się po asfaltowych drogach. Problem w tym, że połączenie tych dwóch światów nie jest łatwe. Opona terenowa musi mieć nie tylko zdecydowanie bardziej agresywną rzeźbę bieżnika, ale też charakteryzować się dużą odpornością na uszkodzenia mechaniczne. To z kolei wymusza na producentach stosowanie twardych mieszanek, które mają wprawdzie dużą odporność na ścieranie, ale zapewniają niewielką przyczepność zwłaszcza na utwardzonej, mokrej nawierzchni! Nie przez przypadek producenci opon AT często podają przeznaczenie opony w sposób procentowy. Popularne oznaczenie 50:50 oznacza, że opona równie "dobrze" w terenie, co na drodze. Wniosek? Mamy do czynienia z oponą "uniwersalną", czyli - co najwyżej - mocno przeciętną!

Kupując auto na tego rodzaju ogumieniu (często trafia ono np. do nowych "bulwarówek", których kierowcy zupełnie nie zamierzają jeździć nimi w terenie) godzimy się na drastyczne obniżenie parametrów trakcyjnych na asfalcie. Różnica w długości drogi hamowania na oponach szosowych a modelach z bieżnikami "All Terrain" wynosić może nawet kilkanaście (!) metrów, nie wspominając już o precyzji prowadzenia na krętych drogach!

Jeszcze gorsze parametry w normalnym ruchu ulicznym zapewniają stricte terenowe opony typu MT, zaprojektowane z myślą o radzeniu sobie w błocie czy na luźnych, kopnych nawierzchniach. W stosunku do bardziej zrównoważonych modeli AT odznaczają się m.in. zdecydowanie głośniejszą pracą i generowaniem potężnych drgań. Decyzja o zakupie tego typu opon do naszej terenówki powinna więc być poprzedzona dokładną analizą. Jeśli auto ma służyć nam również do jazdy "po asfalcie", użytkowanie opon MT może być nie najlepszym wyborem. Nie tylko z uwagi na niski komfort jazdy, ale również na przyspieszone zużycie elementów układu napędowego i zawieszenia!

Artykuł powstał we współpracy z marką Oponeo

.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy