Doprowadził do kolizji, ale to poszkodowana powinna była uważać?

Mężczyzna jadący białą Toyotą Aygo chciał zawrócić. Nie sprawdził, że jedzie za nim samochód i najpierw zjechał w prawo na wjazd do stacji benzynowej, a następnie skręcił kierownicą w lewo i wjechał prosto pod nadjeżdżające czerwone Aygo. Sprawa oczywista?

Nie dla sprawcy, który nie był przekonany do swojej winy. Przekonywał policjantów, że kobieta, w którą uderzył również powinna w tej sytuacji zachować szczególną ostrożność, a także podkreślał, że nie wiedział o jadącego za nim auta, jakby to go usprawiedliwiało.

(Fragment programu "Stop drogówka")