Starszy kierowca wjechał prosto pod autobus i nie widzi swojej winy

Kierujący Fiatem Seicento nie ustąpił pierwszeństwa jadącemu z naprzeciwka autobusowi komunikacji miejskiej i doszło do zderzenia. Przebieg zdarzenia został zarejestrowany przez kamerę monitoringu i nie pozostawia wątpliwości co do tego, kto jest sprawcą.

Tymczasem kierujący Seicento utrzymuje, że to nie on zawinił. Twierdzi, że widział autobus, zatrzymał się, a to kierowca MPK w niego uderzył. Ponadto na skutek zdarzenia jedna z pasażerek trafiła do szpitala na badania i nie wiadomo czy zdarzenie można zakwalifikować jako kolizję, czy też był to wypadek. Jak zakończy się ta sprawa?

(Fragment programu „Stop drogówka”)