Zagadkowa sytuacja - to była jedna kolizja czy dwie?

Tym razem patrol drogówki został wezwany do sytuacji, w której ustalenie dokładnego przebiegu zdarzeń nie było łatwe. Zaczęło się od tego, że kierowca Suzuki SX4 S-Cross zatrzymał się, by umożliwić jednemu pojazdowi skręt w lewo, a drugiemu w prawo. Wtedy na jego tył najechał Peugeot 2008, a na Peugeota z kolei Renault Master.

Tu pojawił się problem. Według kierowcy Suzuki został on najpierw uderzony przez Peugeota, a następnie otrzymał drugie uderzenie, kiedy w Peugeota wjechało Renault. To by oznaczało, że kolizje były dwie. Z taką wersją nie zgodził się kierujący Peugeotem, który twierdzi, że uderzył w Suzuki dopiero po tym jak w niego wjechało Renault, więc niczemu nie jest winny. Jak skończy się ta sprawa?

(Fragment programu "Stop drogówka")