Polskie drogi

Tragedie motocyklistów. Laweta przejechała po nogach

Pierwsze słoneczne dni wystarczyły, by na polskich drogach doszło do serii wypadków z udziałem motocyklistów. To, niestety, dopiero początek...

Już w minioną niedzielę - 8 kwietnia - do spektakularnej kraksy doszło w małopolskich Dobczycach. Jak wynika z ustaleń policjantów oraz relacji świadków, 24-letni mieszkaniec powiatu wielickiego, który kierował motocyklem kawasaki, wyprzedzał ciąg pojazdów (w tym miejscu obowiązuje podwójna linia ciągła!). Wtedy jadący z przodu kierowca samochodu osobowego zahamował chcąc skręcić do swojej posesji. Jadący za nim fiatem ducato 57-letni mieszkaniec Podkarpacia, zjechał wówczas na lewy pas, uderzając lewą stroną swojego samochodu w wyprzedzający go motocykl. Na skutek uderzenia kierowca motocykla stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w metalową barierę znajdującą się przy drodze. 24-latek został przewieziony do szpitala. Ma złamane podudzie i obojczyk - jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Reklama

Z kolei jastrzębscy policjanci wyjaśniają przyczyny i okoliczności wypadku, do którego również doszło 8 kwietnia, około godziny 16.10, na skrzyżowaniu ulic Niepodległości z ulicą Kłosową w Jastrzębiu-Zdroju. Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że kierująca osobowym oplem 19-latka wjechała na zatokę autobusową, gdzie zatrzymała się, żeby wysadzić pasażera. Następnie, włączając się do ruchu, w czasie zawracania, nie udzieliła pierwszeństwa przejazdu nadjeżdżającemu od strony Pielgrzymowic motocykliście. Motocyklista uderzył w lewe przednie drzwi samochodu. W wyniku wypadku - oblany benzyną młody mężczyzna oraz jego motocykl - zaczęli się palić. Świadkowie zdarzenia odciągnęli 17-latka i zaczęli gasić jego odzież. Motocykl uległ całkowitemu spaleniu!

19-letniej kierującej osobówką, która w rażący sposób naruszyła przepisy, stróże prawa zatrzymali prawo jazdy. 17-letni motocyklista trafił do szpitala w Rybniku. Mężczyzna doznał rozległych obrażeń ciała (w tym poparzeń).

9 kwietnia doszło natomiast do niebezpiecznego wypadku z udziałem motocyklisty w Warszawie. Kierująca osobowym mitsubishi kobieta na Trakcie Lubelskim skręcała w lewo na posesję. Kobieta nie zauważyła jadącego z przeciwka motocyklisty, któremu nie udało się wyhamować. Po uderzeniu w samochód motocyklista wpadł pod jadącą ulicą lawetę, która przejechała mu po nogach.

Nie ulega wątpliwości, że chociaż za wiele wypadków z udziałem jednośladów odpowiadają kierowcy samochodów, kluczową kwestią są tu prędkości z jakimi poruszają się motocykliści (często w terenie zabudowanym). Przypominamy, że w ubiegłym roku motocykliści byli sprawcami 738 wypadków, w których zginęło 111 osób (5,3 proc. ogółu liczby ofiar) a 741 odniosło obrażenia (2,1 proc. ogółu rannych). Statystyka nie uwzględnia jednak 177 wypadków (16 zabitych, 172 osoby ranne) spowodowanych przez kierujących motocyklami o pojemności do 125 cm3, którymi poruszać się można dysponując prawem jazdy kategorii B.

Ogólnie, biorąc pod uwagę cały ubiegły rok, motocykliści uczestniczyli w 2 240 wypadkach drogowych, w których zginęło 218 kierujących motocyklami i 13 ich pasażerów, a 1 825 motocyklistów i 207 pasażerów motocykli zostało  rannych.

Niestety, ostatnia "czarna seria" to dopiero preludium przed czekającym nas apogeum. Ze statystyk jasno wynika, że kierujący motocyklami najczęściej uczestniczą w wypadkach okresie od maja do września, co wynika oczywiście z warunków klimatycznych. W zeszłym roku największą liczbę wypadków zanotowano w sierpniu - 407 (18,2 proc. ogółu). Zginęło w nich  41 osób, a 383 osoby odniosły obrażenia.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy