Polskie drogi

Przejechał po kobiecie, nie usłyszał zarzutów. Tajemnicza sprawa

Zatrzymany kierowca, który w miniony weekend miał śmiertelnie potrącić kobietę na przejściu dla pieszych w Mikołowie i odjechać, został zwolniony bez postawienia zarzutów. Według ustaleń kobieta leżała na jezdni; kierowca miał zielone światło i ograniczoną widoczność.

Do wypadku doszło w sobotę po 5. rano w mikołowskiej dzielnicy Śmiłowice, w rejonie skrzyżowania ulic: Gliwickiej (DK44), Górnośląskiej i Jesionowej. Na oznakowanym przejściu dla pieszych z sygnalizacją świetlną samochód osobowy potrącił 41-letnią mieszkankę Rudy Śląskiej i odjechał. Potrącona, mieszkanka Rudy Śląskiej, zmarła mimo reanimacji.

Kierowca samochodu był po wypadku poszukiwany przez mikołowskich kryminalnych. We wtorek po południu policja poinformowała o zatrzymaniu 32-latka z Mikołowa, który w sobotni poranek jechał czarną Skodą Fabią i był uczestnikiem zdarzenia. Policja nie mówiła wówczas o nim jako sprawcy wypadku - już wówczas miała zeznania świadków, że w chwili potrącenia kobiety kierowcy mieli zielone światło.

Reklama

Mężczyzna w środę został doprowadzony do mikołowskiej prokuratury, która na dotychczasowych etapach postępowania nie udzielała informacji.

W piątek zastępca prokuratora rejonowego w Mikołowie prok. Alicja Domańska powiedziała, że w sprawie wykonano już większość czynności: przesłuchano świadków, zabezpieczono zapisy monitoringu, uzyskano opinię biegłego z zakresu ruchu drogowego, dokonano też oględzin samochodu, który brał udział w zdarzeniu.

"Na chwilę obecną zgromadzony materiał nie pozwolił nam na przedstawienie zarzutów temu panu. Ustalono, że kierowca, przejeżdżając po godz. 5. rano przez przejście dla pieszych, miał zielone światło. Kobieta leżała na jezdni. Była ubrana w ciemne ubranie. Jednocześnie biegły wskazał nam, że światła samochodu, który nadjeżdżał z przeciwka, ograniczyły widoczność kierowcy Skody" - zaznaczyła prok. Domańska.

"W związku z tym pan doprowadzony do prokuratury i przesłuchany w charakterze świadka, został zwolniony" - uściśliła prokurator. Jak dodała, postępowanie trwa nadal, w celu ustalenia wszystkich okoliczności zdarzenia. Po wykonaniu sekcji zwłok zmarłej prokuratura czeka na opinię, która - z uwzględnieniem badań toksykologicznych - może być dostępna w perspektywie paru tygodni. 

Obecnie nie wiadomo, dlaczego kobieta leżała na przejściu. Nie jest wykluczone, że wcześniej została potrącona przez inny pojazd. Prokurator nie wyjaśniła również dlaczego kierowca Fabii nie zatrzymał się po tym, jak przejechał po leżącej kobiecie, a także dlaczego nie usłyszał zarzutu nieudzielenia pomocy.

***

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: potrącenie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy