Polskie drogi

Motocykliści wybrali się na przejażdżkę. Skończyło się pościgiem

Chociaż to niezgodne z Konstytucją RP, rząd bez ogłaszania stanu wyjątkowego, wprowadził obowiązujący na terytorium całego kraju zakaz poruszania się.

W efekcie policjanci, zamiast zajmować się łapaniem przestępców, łapią ludzi, który np. wyjadą na przejażdżkę, czy to autem czy motocyklem. Policjanci nie mają wyjścia, wykonują polecenia, ale Rzecznik Praw Obywatelskich już podniósł, że wobec wątpliwej podstawy prawnej, kierowcy, którzy odmówią przyjęcia mandatu, będą mieli duże szanse nie wygraną w sądzie. Oczywiście, o ile zatrzymają się do kontroli...

W niedzielę, około  godziny 13.00 na Alejach Tysiąclecia w Nowym Targu, policjanci nowotarskiej drogówki dali sygnał do zatrzymania trzem motocyklistom. Ci nie zareagowali na polecenia mundurowych i z dużą prędkością odjechali w stronę Krakowa. Policjanci natychmiast ruszyli w pościg. Kierujący jednośladami poruszali się z bardzo dużą prędkością, łamiąc przepisy ruchu drogowego i stwarzając tym samym zagrożenie na drodze. Za Rabką-Zdrój w pewnym momencie jedne z nich, kierujący suzuki, stracił panowanie nad pojazdem i motocykl się przewrócił.

Reklama

Policjanci przerwali pościg i ruszyli mężczyźnie z pomocą. Kierującym okazał się 35-latek z powiatu nowosądeckiego, który nie odniósł poważnych obrażeń. Mężczyzna wybrał się na motocyklową przejażdżkę, jednak to nie był powód jego ucieczki przed policjantami. Był bowiem poszukiwany przez Prokuraturę Rejonową z Nowego Sącza, nie posiada prawa jazdy i ma zakaz prowadzenia pojazdów. 35-latek został zatrzymany. 

Teraz zostanie przesłuchany do sprawy zleconej przez prokuraturę, odpowie za wczoraj popełnione wykroczenia i przestępstwa drogowe.

Za niestosowanie się do orzeczonego przez sąd zakazu prowadzenia pojazdów (art. 244 kk) oraz niezatrzymanie się do kontroli drogowej (art. 178b kk), grozi mu kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności. Dodatkowo za nieprzestrzeganie zakazu przemieszczania się grozi mu wysoka kara ze strony służb sanitarnych - nawet do 30 tys. złotych. 

Policjanci ustalają tożsamość pozostałych motocyklistów.

INTERIA.PL/Policja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy