Polskie drogi

Ile wypadków w Polsce powodują obcokrajowcy?

Po raz kolejny wzrosła liczba wypadków spowodowanych w Polsce przez obcokrajowców. Wg najnowszych danych zagraniczni kierowcy odpowiadają za około 3,5 proc. takich zdarzeń. Które narodowości prowadzą w statystyce sprawców?

Z danych Polskiego Biura Ubezpieczeń Komunikacyjnych wynika, że w ubiegłym roku obcokrajowcy byli w Polsce sprawcami 17 tys. wypadków i kolizji (3,5 proc. ogółu). Dla porównania w roku 2018 było to 15,3 tys. zdarzeń. Wówczas szkody te kosztowały ubezpieczycieli nieco ponad 100 mln zł. W ubiegłym roku poszkodowanym wypłacono z tego tytułu świadczenia na łączną kwotę 114,4 mln zł. Średnia wartość odszkodowań wyniosła w 2019 roku ponad 6,7 tys. zł.

Od wielu lat w statystyce dotyczącej sprawstwa wśród obcokrajowców prowadzą przyjezdni zza Odry. W ubiegłym roku kierowcy z Niemiec odpowiadali za 27 proc. ogółu wypadków i kolizji spowodowanych w Polsce przez obcokrajowców. Jeszcze w roku 2018 zmotoryzowani z Niemiec odpowiadali za 29,5 proc. zdarzeń.

Reklama

Zgodnie z przewidywaniami, w wyniku zarobkowej emigracji sąsiadów ze wschodu, największy wzrost dotyczący liczby sprawców dotyczył kierowców z obywatelstwem ukraińskim. W 2018 roku Ukraińcy odpowiadali za 7,2 proc. wypadków i kolizji spowodowanych w Polsce przez obcokrajowców. Ubiegłoroczny wynik to już 11 proc.

Dalej w rankingu są kolejno: Litwini (8,5 proc.), Białorusini (7,8 proc.) i Czesi (7,6 proc.). W sumie blisko 70 proc. wszystkich szkód komunikacyjnych wyrządzonych przez obcokrajowców spowodowali kierujący pojazdami zarejestrowanymi w krajach sąsiadujących z Polską. Ta tendencja utrzymuje się od wielu lat i jest konsekwencją bardzo intensywnego ruchu tranzytowego wschód-zachód, a także - w zwłaszcza w przypadku kierowców ze wschodu - migracji ekonomicznej.

Jak radzić sobie w razie uczestnictwa w zdarzeniu, którego sprawca prowadził pojazd na zagranicznych tablicach rejestracyjnych? Wbrew pozorom nie zawsze konieczna jest interwencja policji, chociaż - w razie nieprzewidzianych komplikacji - notatka funkcjonariusza drogówki może się okazać pomocna. Pamiętajmy, by spisać wszystkie niezbędne dane: numer rejestracyjny, markę pojazdu, numer polisy ubezpieczeniowej i numer Zielonej Karty (z datą jej ważności i nazwą ubezpieczyciela, który wydał dokument). Ta ostatnia kwestia jest szczególnie ważna, jeżeli pojazd sprawcy jest z kraju EOG (Europejski Obszar Gospodarczy), Andory, Serbii lub Szwajcarii.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama