Jazda (bez)alkoholowa

Pijany chciał ukryć rozbity samochód przed policją. O pomoc poprosił… policjanta

W niedzielny poranek do drzwi jednego z domów w Opolu zapukał nietrzeźwy mężczyzna. Tłumaczył on, że uderzył samochodem w drzewo i potrzebuje pomocy w ukryciu pojazdu przed policją. Pech chciał, że osoba, do której zgłosił się po pomoc okazała się… policjantem.

 

W niedzielny poranek do drzwi policjanta zapukał mężczyzna. W rozmowie okazało się, że przed chwilą na łuku drogi uderzył on swoim samochodem w drzewo. Na miejscu jest jeszcze jego syn, ale nic mu się nie stało. On sam potrzebuje jak najszybciej schować samochód, żeby nie dowiedziała się o tym policja. 

Funkcjonariusz, z którym rozmawiał 52-letni kierowca wyczuł woń alkoholu od mężczyzny. Zobowiązał się mu pomóc. Jednocześnie powiadamiając o zdarzeniu swoich kolegów z komendy.

Pijany uciekł w zarośla

Już po chwili na miejscu przybyły patrole, a mężczyzna na widok radiowozów zaczął uciekać. Policjant do którego przyszedł mężczyzna oraz jego koledzy natychmiast ruszyli w pościg za 52-latkiem. Już po chwili znaleźli go w gęstych zaroślach. Po sprawdzeniu mężczyzny okazało się, że ma on aktualny zakaz prowadzenia pojazdów, a urządzenie do badania trzeźwości wykazało ponad promil alkoholu w wydychanym powietrzu. Na domiar tego w samochodzie przewoził swojego 16-letniego syna. Na szczęście nikomu nic się nie stało.

Reklama

52-latek został zatrzymany. Za popełnione przestępstwo grozi mu kara pozbawienia wolności nawet do 5 lat. Samochód mężczyzny został zabezpieczony na policyjnym parkingu.

***

INTERIA.PL/Policja
Dowiedz się więcej na temat: Polskie drogi | pijani kierowcy | policja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy