Jazda (bez)alkoholowa

Pędził po pijaku, wiózł dziecko, próbował uciekać

​Na poważne niebezpieczeństwo naraził 6-letnie dziecko 20-latek, który prowadził auto będąc pod wpływem alkoholu. Kierowca po ulicach Łodzi pędził z prędkością 116 km/h, nie zatrzymał się do kontroli drogowej i został zatrzymany dopiero po pościgu. Grozi mu do 5 lat więzienia.

Jak poinformowała sierż. szt. Jadwiga Czyż z Wydziału Ruchu Drogowego KMP w Łodzi, w czwartek wieczorem policjanci grupy SPEED prowadzili kontrolę prędkości na ul. Limanowskiego w Łodzi. W jej trakcie namierzyli dostawczego nissana jadącego z prędkością 116 km/h w miejscu, gdzie można jechać do 50 km/h.

"Policjanci niezwłocznie przystąpili do zatrzymania pojazdu, jednak kierujący nie reagując na podawane znaki, z dużą prędkością oddalał się w kierunku osiedla Teofilów. Mundurowi natychmiast ruszyli w pościg" - wyjaśniła.

Dodała, że uciekający mężczyzna chcąc uniknąć odpowiedzialności nie stosował się do przepisów ruchu drogowego. Został zatrzymany na ul. Aleksandrowskiej, gdzie radiowóz zajechał mu drogę zmuszając do zatrzymania. Kierowca próbował jeszcze uciekać pieszo, ale został szybko obezwładniony.

Na przednim siedzeniu pasażera siedział wystraszony chłopczyk, który przewożony był bez jakichkolwiek zabezpieczeń. Ponadto z wnętrza kabiny wydobywał się charakterystyczny zapach alkoholu.

Reklama

"Okazało się, że kierujący był pijany. Badanie alkosensorem wykazało 1,1 promila alkoholu w jego organizmie. 20-latek nie miał przy sobie żadnych dokumentów, twierdził, że je zgubił. Zachowywał się wulgarnie, nie chciał podać swoich danych, co chwilę zmyślał inne" - tłumaczyła sierż. szt. Czyż.

Na miejsce wezwano matkę chłopca. Ustalono, że 20-latek pracuje, jako kurier i prowadził służbowe auto. Wracał z warsztatu samochodowego, skąd odebrał nissana z naprawy.

Policja wskazała, że nieodpowiedzialny mężczyzna usłyszy szereg zarzutów. Odpowie m.in. za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości, nie zatrzymanie się do kontroli, narażenie na niebezpieczeństwo dziecka, za co grozi mu kara nawet do 5 lat więzienia.

Dodatkowo zostaną mu postawione zarzuty dot. przekroczenia dozwolonej prędkości, wprowadzenie w błąd funkcjonariuszy, niezabezpieczenia w sposób nakazany przepisami dziecka, używanie słów wulgarnych, poruszanie się pojazdem bez zapiętych pasów bezpieczeństwa oraz brak dokumentów.(

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy