Jazda (bez)alkoholowa

Beata Kozidrak nie przyszła na rozprawę. Sprawa odroczona

Beata Kozidrak nie stawiła się na rozprawę ws. jazdy po pijanemu. Przypomnijmy, że piosenkarka złożyła sprzeciw od wyroku wydanego przez sąd w trybie nakazowym

W październiku Beata Kozidrak została skazana na sześć miesięcy prac społecznych. Wyrok wydał w trybie nakazowym (bez udziału stron) mokotowski sąd rejonowy. Dodatkowo orzeczono wobec niej pięcioletni zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych. Od wyroku sprzeciw złożyła zarówno prokuratura, jak i sama wokalistka, w tej sytuacji odbywa się normalna rozprawa.

Wokalistka w środę nie stawiła się jednak w sądzie. W tej sytuacji Sąd Rejonowy dla Warszawy Mokotowa odroczył rozprawę  do 4 maja. 

Przypomnijmy, w połowie września Prokuratura Rejonowa Warszawa-Mokotów skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Beacie Pietras, znanej powszechnie jako Beata Kozidrak (wyraziła zgodę na publikację nazwiska). "Prokuratura zarzuca oskarżonej popełnienie czynu opisanego w art. 178a p. 1 kodeksu karnego, czyli kierowanie pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości, co zagrożone jest karą grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2" - informowała wtedy PAP rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie, prok. Aleksandra Skrzyniarz.

Reklama

Jak wynika z ustaleń Prokuratury Rejonowej Warszawa-Mokotów, 1 września około godziny 19.40 Beata Pietras, poruszając się samochodem marki BMW, przy skrzyżowaniu al. Niepodległości z ulicą Batorego na warszawskim Mokotowie, "umyślnie naruszyła zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym", gdy nietrzeźwa kierowała autem. Tuż po zatrzymaniu badanie wykazało 2 promile alkoholu w wydychanym przez artystkę powietrzu.

O tym, że kierująca bmw może być nietrzeźwa, poinformowali policję inni kierowcy. Para świadków, podróżujących w tym samym kierunku co wokalistka zespołu "Bajm" zauważyła, że kierowany przez nią pojazd chaotycznie zmienia pasy ruchu, podjeżdża bardzo blisko pojazdów, wymuszając tym samym reakcje innych uczestników ruchu. Z relacji jednej z przesłuchanych osób wynika, że bmw wjeżdżało również na krawężniki. Zdarzenie zostało nagrane przez pasażera innego samochodu. To świadkowie uniemożliwili artystce odjechanie ze skrzyżowania al. Niepodległości i ul. Batorego do czasu przyjazdu policji.

Beata Pietras jeszcze na miejscu zdarzenia oświadczyła policjantom, że dzień wcześniej była na spotkaniu, które zakończyło się około 2 w nocy. To wtedy miała spożywać wino, z jej relacji wynikało, że wypiła około 1 litr alkoholu. Na komendzie, podczas przesłuchania w charakterze podejrzanej, przyznała się do winy, ale skorzystała z prawa do odmowy składania wyjaśnień i odpowiedzi na pytania.

Wokalistka zespołu "Bajm" 2 września wydała krótkie oświadczenie. W mediach społecznościowych napisała "Kochani, przepraszam wszystkich. Wiem, że was zawiodłam. Z całego serca żałuję tego, co się wczoraj wydarzyło. Bardzo się tego wstydzę. Wiem, że muszę ponieść konsekwencje tego, co się stało. Jestem na to gotowa".

Wobec Beaty Pietras nie zastosowano żadnych środków zapobiegawczych, po zdarzeniu policja zabezpieczyła jej prawo jazdy. Artystka nie była karana sądownie. Auto, którym poruszała się 1 września jest jej własnością.

Pomagajmy Ukrainie - ty też możesz pomóc

***

 

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Beata Kozidrak | pijani kierowcy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy