Terenówka przyszłości? Jeździ już dziś!

Każdy fan offroadu przyzna, że w trudnych warunkach najlepiej sprawdzają się rozwiązania najprostsze. Sęk w tym, że – z technicznego punktu widzenia – klasyczna terenówka nie jest wcale tak prosta, jak mogłoby się to wydawać...

Najmocniejsza nawet jednostka napędowa na niewiele by się zdała, gdyby nie dodatkowa przekładnia redukcyjna. Transfer napędu do wszystkich czterech kół wymaga zastosowania dwóch wałów, dodatkowych przegubów czy półosi. Niezbędne są też, skomplikowane i narażone na uszkodzenia, mechanizmy różnicowe oraz montowane w piastach sprzęgła. Gdy dodamy do tego automatyczną skrzynię biegów lub nieocenione w terenie blokady mechanizmów różnicowych lista elementów, które mogą się zepsuć w najmniej oczekiwanym momencie, staje się niepokojąco długa.

Reklama

Wszystko wskazuje jednak na to, że dni terenówek budowanych wg "starej, dobrej szkoły" są już policzone. Zapowiedzią nieuchronnych zmian jest najnowszy sprzedażowy hit marki Mitsubishi - hybrydowy Outlander PHEV. Dlaczego właśnie ten model może stać się przysłowiowym gwoździem do trumny klasycznych aut terenowych?

Odpowiedź jest prosta. Samochód traktować można jako zapowiedź rozwiązań, jakie pojawią się w nowej generacji terenowej legendy - Mitsubishi Pajero. Jego obecne wcielenie oferowane jest nabywcom od dziesięciu lat - wkrótce można więc spodziewać się następcy. Outlander PHEV jest pierwszą na świecie terenówką wykorzystującą technologię hybryd plug-in. Na czym ona polega i jakie są jej zalety poza utwardzonymi drogami?

W większości hybryd głównym źródłem napędu jest silnik spalinowy - jednostka elektryczna pełni rolę wspomagającą. W Outlanderze PHEV jest inaczej - pierwsze skrzypce grają dwa elektryczne silniki trakcyjne - po jednym przy każdej z osi. Oba roziwiją po 60 kW czyli 82 KM. Przedni legitymuje się maksymalnym momentem obrotowym 137 Nm. Tylny osiąga 195 Nm.

Jednostki wspomagane są przez czterocylindrowy, benzynowy silnik o pojemności 2,0 l. Chociaż motor generuje 121 KM i 190 Nm przez większość czasu pełni jedynie rolę generatora prądu. Mimo tego w razie potrzeby, za pośrednictwem bezstopniowej przekładni CVT, może wspomóc jednostki elektryczne przekazując część mocy na koła przednie.

Na pierwszy rzut oka wydaje się to skomplikowane, ale zastosowanie elektrycznych silników trakcyjnych w aucie terenowym ma szereg niepodważalnych zalet. Największą z nich jest fakt, że rozwijają one maksymalny moment obrotowy od najniższych obrotów. Właśnie z tego względu w samochodach elektrycznych nie stosuje się skrzyń biegów (nie są potrzebne). W przypadku terenówek możemy również zapomnieć o reduktorze! Podsumowując - dzięki zamontowaniu silników przy osiach nie trzeba stosować wałów i przekładni redukcyjnych - wystarczą najprostsze dyferencjały i trochę elektroniki. Sterowanie systemem odbywa się automatycznie.

Montowanie ciężkich baterii (te w Outlanderze PVEH mają pojemnośc 12 kWh i zapewniają zasięg do 50 km - pełne ładowanie z sieci to niespełna 6h) rodzi jednak obawę o masę, która w terenie jest równie ważna, co trakcja. Właśnie z tego względu do roli generatora prądu wybrano silnik benzynowy. Potężny moment obrotowy jednostki wysokoprężnej nie był potrzebny - ten zapewniają przecież silniki elektryczne. Dzięki stosunkowo niewielkiemu benzyniakowi, mimo umieszczonych w podłodze baterii, gotowy do drogi Outlander PHEV waży 1845 kg. To o niemal 100 kg mniej niż współczesny Jeep Cherokee z napędem na obie osie, ręczną skrzynią biegów i najsłabszym dieslem pod maską!

Ortodoksyjni fani offroadowego "upalania" zapewne podchodzić będą do nowych technologii sceptycznie. Na pierwszy rzut oka obawy o trwałość rodzi chociażby bezstopniowa przekładnia CVT i wrażliwa na wilgoć elektronika. Trzeba jednak brać pod uwagę, że skrzynia biegów w Outlanderze PHEV wykorzystywana jest raczej sporadycznie. Elektryczne silniki trakcyjne mają zaledwie po jednej ruchomej części - nie trzeba więc martwić się o oleje, rozrząd, czy - jak w przypadku diesla - wtryskiwacze i turbosprężarkę. Zdecydowanie spada też ryzyko "ukręcenia" przegubu czy półosi - elementy te zaprojektowano w taki sposób, by stale radziły sobie z dużymi pokładami momentu obrotowego silników trakcyjnych. Terenowe opony nie powinny więc robić na nich wrażenia.

Oczywiście trudno przypuszczać, by zaawansowana technologia proponowana przez Mitsubishi całkowicie wyparła z rynku toporne pojazdy pokroju Uaza. W niektórych zakątkach globu możliwość naprawy samochodu w warunkach polowych pozostanie niewątpliwą zaletą. Trudno jednak nie oprzeć się wrażeniu, że Outlander PHEV otwiera zupełnie nową erę w historii terenówek. Terenówek wysoce cywilizowanych i przyjaznych środowisku. Ta ostatnia kwestia nie dotyczy tylko zużycia paliwa. Możliwość poruszania się korzystając wyłącznie z napędu elektrycznego daje zupełnie nowe możliwości. Niewykluczone, że bezgłośny napęd otworzy chociażby bramy parków krajobrazowych, do których ryczące diesle nie mają wstępu.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy