Kia Platinum Cup

Kia Platinum Cup 2018. Filip Tokar wicemistrzem! Gratulujemy

Kia Platinum Cup. Konrad Wróbel przypieczętował tytuł mistrza Polski zwycięstwem w drugim wyścigu na Circuit Zolder. Piąte miejsce zapewniło wspieranemu przez nasz portal Filipowi Tokarowi tytuł wicemistrza. Drugim wicemistrzem został Lukas Keil.

Konrad Wróbel oraz Szymon Jabłoński mają najwięcej powodów do zadowolenia na koniec finałowej rundy KIA PLATINUM CUP, która odbyła się na torze w belgijskim Zolder. Pierwszy z kierowców już po pierwszym wyścigu cieszył się z tytułu mistrza Polski, który przypieczętował zwycięstwem w drugim wyścigu. Świętujący dziś piętnaste urodziny Jabłoński był najszybszy w kwalifikacjach, wygrał pierwszy wyścig i zapisał na swoje konto finałową rundę.

Podczas piątkowych treningów bezkonkurencyjny był Szymon Jabłoński, który pewnie wygrał obie sesje. W pierwszej części kwalifikacji stracił on jednak dobre tempo i znalazł się dopiero na dziewiątym miejscu. Nastolatek zdołał jednak awansować do Q2, a następnie do Q3, w którym perfekcyjną jazdą wywalczył pole position, pokonując rywali o 0,6 sekundy. Drugie pole startowe do pierwszego wyścigu zapewnił sobie Dawid Borek, a z drugiej linii startowali Filip Tokar i Kamil Serafin. Piąty był Nikodem Wierzbicki, a szósty Lukas Keil, który w ten sposób stracił szanse na tytuł mistrza Polski.

Reklama

W przedpołudniowym wyścigu z pole position ruszał Szymon Jabłoński, który wykorzystał swoją pozycję w perfekcyjny sposób. Zaraz po starcie, obchodzący dzisiaj swoje piętnaste urodziny kierowca, zaczął odjeżdżać rywalom i na mecie zameldował się z przewagą dziesięciu sekund, przy okazji uzyskując najlepszy czas pojedynczego okrążenia.

- To był jeden z najlepszych wyścigów w mojej karierze za kierownicą Picanto. Wystartowałem jako pierwszy i utrzymywałem pozycję do linii mety. Zanotowałem także najlepszy czas pojedynczego okrążenia, a moja przewaga nad pozostałymi zawodnikami była naprawdę duża. Pokazałem, że gdybym pojechał cały sezon KIA PLATINUM CUP mógłbym walczyć o mistrzowski tytuł - mówił po wyścigu Jabłoński.

Zacięta rywalizacja toczyła się za plecami 15-latka. W pierwsze fazie wyścigu o drugie miejsce walczyli Dawid Borek, Filip Tokar, Lukas Keil i Kamil Serafin. Na piątym okrążeniu doszło jednak do kontaktu pomiędzy Niemcem i mistrzem Polski z zeszłego sezonu, przez co Polak spadł na koniec stawki. Najbardziej skorzystał na tym Dawid Borek, który zyskał przewagę nad rywalami i dowiózł drugie miejsce do mety.

- Wytrzymałem presję. W pewnym momencie doszło do kontaktu, ale utrzymałem drugą pozycję. Pod koniec wyścigu blisko mnie był Konrad Wróbel, ale nie zdołał mnie wyprzedzić. Ten tor jest bardzo techniczny i szybko odnalazłem się na nim. Stawka w ten weekend jest bardzo wyrównana i jak na razie zaliczam perfekcyjną rundę - komentował Borek.

W drugiej fazie wyścigu zacięty bój o najniższy stopień podium toczyło sześciu kierowców. Ostatecznie stanął na nim nowy mistrz Polski: Konrad Wróbel, za którym sklasyfikowano Filipa Tokara. Jako piąty linię mety przekroczył Lukas Keil, ale Niemiec otrzymał 25 sekund kary za kontakt z Kamilem Serafinem i ostatecznie znalazł się na trzynastym miejscu. W końcowych wynikach piąty był Marek Begier, a szósty Nikodem Wierzbicki, który zapewnił sobie w ten sposób pole position do drugiego wyścigu.

- Jestem mistrzem Polski KIA PLATINUM CUP! Za trzy godziny mam drugi wyścig, którego tak naprawdę nie muszę jechać, ale chcę w nim pokazać, na co mnie stać. Przyjechałem, by walczyć w obu wyścigach i mam nadzieję, że pójdzie mi bardzo dobrze. Ważna będzie czysta i bezkontaktowa jazda. Koledzy też walczą o punkty i nie chcę nikomu pokrzyżować planów. Ja swój zrealizowałem - podsumował Wróbel.

Drugi wyścig najlepiej rozpoczął się dla Nikodema Wierzbickiego, który utrzymał swoją pozycję po starcie. Na czwartym okrążeniu musiał on jednak uznać wyższość Konrada Wróbla, Szymona Jabłońskiego i Filipa Tokara. W połowie wyścigu 15-latek poradził sobie z wiceliderem klasyfikacji sezonu i razem ze świeżo koronowanym mistrzem Polski zaczął odjeżdżać rywalom. Nie był on jednak w stanie zagrozić Wróblowi, który jako pierwszy przekroczył linię mety i o blisko sekundę pokonał Jabłońskiego.

- Wygrałem ostatni wyścig. Jestem bardzo zadowolony z tego rezultatu. Po pierwszym wyścigu zastanawiałem się, czy wyjeżdżać na tor, ale przyjechałem tu zaliczyć całą rundę i chciałem udowodnić tym, którzy nie wierzyli we mnie, że potrafię wygrywać na każdym torze. Zrobiłem to. W tym sezonie w każdym wyścigu byłem na podium. Przez słabsze kwalifikacje nie udało się wygrać rundy, ale nie zmienia to faktu, że zostałem mistrzem Polski - podsumował Wróbel.

- Wyścig poszedł po mojej myśli, ale źle ustawiłem auto. Zbyt duże ciśnienia w przednich oponach sprawiły, że auto wyjeżdżało z zakrętów. Walczyłem jednak do końca i dojechałem do mety na drugiej pozycji, czym zapewniłem sobie zwycięstwo w rundzie. Pokazałem, że mogę być naprawdę szybki - mówił Jabłoński.

Jako trzeci linię mety przejechał Nikodem Wierzbicki, ale na ostatnim okrążeniu przestrzelił jedną z szykan, zyskując pozycję. Sędziowie po wyścigu postanowili nałożyć karę dwóch sekund, co pozwoliło wywalczyć najniższy stopień podium Lukasowi Keilowi. Niemiec został także drugim wicemistrzem Polski. Piąte miejsce zdobył Filip Tokar: nowy wicemistrz Polski, a szósty był Jakub Szablewski.

- Zakończyliśmy sezon KIA PLATINUM CUP 2018. To był dla mnie rok przygód, ale mamy drugie miejsce w klasyfikacji generalnej. Ostatni wyścig był bardzo dobry, ale pod koniec po kontakcie z Nikodemem Wierzbickim wypadłem z toru. Mimo to sezon należy zaliczyć do bardzo udanych - mówił Filip Tokar.

Przez cały wyścig kibice mogli śledzić także zacięty bój o siódmą pozycję, w którym wzięło udział pięciu kierowców. Ostatecznie najlepiej z tej batalii wyszedł Kamil Serafin, który startował z piętnastego pola. Czołową dziesiątkę zamknęli Dawid Borek, Marek Begier i Filip Zagórski, a jedenasta była Adrienn Vogel.

Tytuł mistrza Polski zapewnił sobie Konrad Wróbel, wicemistrzem został Filip Tokar, a drugim wicemistrzem Lukas Keil. Drugą trójkę sezonu utworzyli Dawid Borek, Kamil Serafin i Nikodem Wierzbicki.

Finałową rundę zapisał na swoje konto Szymon Jabłoński. Drugi był Konrad Wróbel, a trzeci świętujący dzisiaj urodziny Dawid Borek. Przed zawodnikami i zespołami pozostała jeszcze gala zakończenia sezonu która rozpocznie się o 20:30.


INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy