Jeep Wrangler

Nowy Wrangler. 200 procent jeepa w jeepie

Wczoraj, podczas pierwszego dnia prasowego Los Angeles Auto Show w Kalifornii swoją premierę miał Jeep Wrangler, najnowszej, czwartej już generacji. Według zapewnień producenta jest najdzielniejszym pojazdem w historii tej marki, a jednocześnie modelem, spełniającym oczekiwania współczesnej klienteli i wymagania, stawiane samochodom u schyłku drugiej dekady XXI wieku.

Obecny na rynku od 30 lat wrangler, czyli "kowboj", ale także "awanturnik", "kłótnik", jest w prostej linii praprawnukiem Willysa, legendarnego wehikułu armii amerykańskiej z okresu II wojny światowej. Takie pochodzenie zobowiązuje i trzeba przyznać, że wrangler godnie podtrzymuje tradycje zapoczątkowane przez swojego przodka.

Jeżeli mielibyśmy wskazać auto o największej, stuprocentowej... Co tam - dwustuprocentowej "zawartości jeepa w jeepie", bez wahania postawilibyśmy  właśnie na ten model. Relacje z dziennikarskich testów, któremu poddawano dotychczasowe generacje wranglera, przepełniały zachwyty nad jego możliwościami terenowymi i ogólnym wizerunkiem bezkompromisowego twardziela. Jest to samochód napędzany testosteronem, wierny przyjaciel facetów z kilkutygodniowym zarostem, miłośnik  błota, kamieni i skał, przeznaczony do wielkich czynów i wielkich przygód.

Reklama

Bezprzykładne zdolności off-roadowe usprawiedliwiają jego niewielkie niedostatki w użytkowaniu na co dzień: taki sobie komfort podróżowania, problemy z manewrowaniem na parkingach, niepewność przy pokonywaniu zakrętów itp.

Peany peanami, powiedzmy jednak od razu, że obecnie oferowane wranglery mocno odbiegają od pierwowzoru. Można odnieść wrażenie, że ich projektanci czerpali jednocześnie i z magazynów US Army, i z butiku z modnymi gadżetami.

Mamy tu zatem całą technikę, dzięki której ten model Jeepa daje sobie doskonale radę na najgorszych bezdrożach, a jednocześnie zaawansowane systemy bezpieczeństwa. Wnętrze, które w razie potrzeby można spłukać wodą z węża (w podłodze znajdują się przydatne korki spustowe) i fotele pokrytą miękką skórą oraz wysokiej klasy sprzęt audio.

Wrangler numer cztery będzie nadal podążał tą drogą. Podczas uroczystej prezentacji tego modelu na Los Angeles Moto show wciąż przewijało  się słowo "new".

Mamy tu zatem zmodernizowany napęd 4x4 z przeprojektowanymi blokadami mechanizmów różnicowych, sztywnymi mostami, reduktorem o nieprawdopodobnych przełożeniach. Jest nowy, turbodoładowany dwulitrowy silnik sprzężony z nową, ośmiostopniową automatyczną skrzynią biegów. Wykonane z blachy osłony podwozia, masywne obręcze kół, demontowalny dach i drzwi oraz składaną w razie potrzeby przednią szybę.

Ale z drugiej strony nowy, wyrafinowany system pokładowej rozrywki i informacji z dużym, kolorowym, dotykowym wyświetlaczem, współpracujący z najnowszymi smartfonami, nawigację i 75 dostępnych w standardzie lub opcji rozwiązań z zakresu pasywnego i aktywnego bezpieczeństwa.

Wrangler się zmienia, ale najważniejsze, że nie traci swojej osobowości. Wyrażonej również w kształtach nadwozia. Podobno bardziej aerodynamicznych niż dotychczas, ale przecież wciąż bosko kanciastych. Z charakterystycznymi, okrągłymi reflektorami i siedmioszczelinowym grillem. Czy nadal może być jednak postrzegany jako pojazd "tylko dla mężczyzn"? Tu już można mieć pewne wątpliwości.

Choćby zasiane znalezionym gdzieś w czeluściach Internetu wyznaniem bliżej nieznanej "Gosi", która pisze tak: "Od dziecka marzę o Wranglerze! Mam już 22 lata, jestem kobietką i mam gdzieś, co piszą o Jeepie. Chociaż wiele osób mi odradza w przyszłości kupienie tego samochodu, ale jeszcze nikt nie przekonał mnie, aby go nie kupować. Jeśli jest nieekonomiczny, to wezmę nadgodziny, albo będę ekonomiczniej jeździć. Po prostu ten samochód mi się śni, gdy myślę o sobie za rok/dwa to właśnie siedzę w nim. Jejku, to niesamowite, ale mój Wrangler będzie miał ze mną super, odkryję w nim duszę, przyjaciela, wszystko, co najlepsze. Będę mieć także w poważaniu większe, "lepsze" modele, inne samochody za setki tysięcy, będzie to mój ukochany, prywatny Wrangler..." 

Marka Jeep, należąca do koncernu Fiat Chrysler Automobiles, przeżywa w ostatnim czasie prawdziwy renesans. Wrangler jest jej kwintensencją, wizytówką i symbolem.  200 procent jeepa w jeepie. Szczegóły przeznaczonych na Europę wersji najnowszej generacji tego niezwykłego modelu poznamy w przyszłym roku. Wtedy zostaną również podane ceny.

W Polsce za najtańszego wranglera, samochód z silnikiem Diesla 2.8 l o mocy 200 KM, automatyczną skrzynią biegów i, rzecz jasna, napędem 4x4, trzeba obecnie zapłacić 156 100 zł. Jak na legendę - śmiesznie mało.    

         

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy