Hyundai – wizja zrównoważonej przyszłości

Elektryki Hyundaia mają już ponad 30 lat. Oto jak się to zaczęło

Prawdziwy rozwój aut elektrycznych to historia ostatniej dekady, ale pierwsze próby elektryfikacji samochodów rozpoczęły się o wiele wcześniej. Na przykład Hyundai pokazał elektryczną Sonatę już 31 lat temu. Jaka była historia elektryków koreańskiej marki?

Prezentacja partnera

Pierwsze samochody elektryczne Hyundaia

Historia elektrycznych samochodów Hyundaia sięga 1991 roku, kiedy to światło dzienne ujrzał prototyp Sonaty właśnie z takim napędem. Auto korzystało z akumulatorów kwasowo-ołowiowych i na jednym ładowaniu mogło przejechać do 70 km. Prędkość maksymalna wynosiła 60 km/h. Niezbyt imponujące parametry jak na obecne czasy, ale były to pierwsze próby Hyundaia z elektrycznym napędem, które ujrzały światło dzienne. Powstało sześć takich egzemplarzy.

Jednak już rok później zaprezentowano elektryka bazującego na modelu Excel, który mógł przejechać już 100 km i rozpędzić się do 100 km/h. W 1994 roku zobaczyliśmy elektryczną wersję Scoupe, która mogła pokonać nawet 140 km. Hyundai dość szybko rozwijał więc nową technologię.

Rok 1995 przyniósł z kolei model Accent EV concept.

To niezła wartość nawet jak na dzisiejsze czasy i to biorąc pod uwagę znacznie bardziej wydajne baterie litowo-jonowe. Prędkość maksymalna 140 km/h również nie pozostawiałaby wiele do życzenia.

W tym samym roku na salonie samochodowym w Seulu Hyundai zaprezentował FGV-1 - prototyp hybrydowego modelu. Biorąc pod uwagę jego wygląd, dziś nazwalibyśmy go crossoverem w stylu coupe, to jest przykładem na to, że nie tylko pod względem napędu Koreańczycy wyprzedzali swoje czasy.

Na pierwszy seryjny elektryczny samochód Hyundaia musieliśmy poczekać jednak do 2010 roku. To wtedy zaprezentowano model BlueON, który bazował na miejskim i10. Auto rozpędzało się do 100 km/h w 13,1 s, mogło jechać 130 km/h, a zasięg na jednym ładowaniu wynosił 140 km. Naładowanie w domu litowo-polimerowej baterii o pojemności 16,4 kWh trwało 6 godzin, ale korzystając ze stacji ładowania można było skrócić ten czas nawet do 25 minut. Jako auto miejskie BlueON sprawdzał się doskonale, ale prawdziwe zainteresowanie elektrykami miało dopiero nadejść.

IONIQ czyli protoplasta marki przyszłości

W miarę popularyzacji elektromobilności, Hyundai postanowił podejść do sprawy kompleksowo i stworzyć samochód na nowe czasy. Tak powstał IONIQ - model dostępny wyłącznie z ekologicznymi układami napędowymi. Do wyboru była hybryda, hybryda plug-in oraz napęd w pełni elektryczny. Zgodnie z założeniami klienci otrzymali samochód, nisko- lub zeroemisyjny, dostosowanych do ich możliwości oraz potrzeb.

Niedługo później do gamy dołączyła też hybrydowa i elektryczna wersja modelu KONA. Odmiana electric wyróżniała się na tle IONIQ-a tym, że zadebiutowała z dwoma bateriami oraz z silnikami o dwóch mocach. Mając niemal 500 km zasięgu i przyspieszając do 100 km/h w 7,9 s nie sposób było tego SUV-a klasyfikować jak "auto tylko do miasta", która to łatka długo ciągnęła się za elektrykami.

Jednak to właśnie IONIQ stał się symbolem elektrycznej transformacji Hyundaia i rozpoczął zupełnie nową linię modeli.

Powstanie marki IONIQ

Obecnie elektromobilność nie jest już ciekawostką, a samochody elektryczne można coraz częściej spotkać na drogach. Hyundai dla podkreślenia wagi tej transformacji, powołał do życia submarkę IONIQ, pod którą tworzy nowe modele zasilane prądem. Pierwszym z nich jest IONIQ 5, który korzysta z nowej platformy E-GMP, zupełnie nowych technologii oraz rozpoczął zupełnie nową linię stylistyczną. Kontynuuje ją już zaprezentowany IONIQ 6, a na początku 2024 roku na drogach zobaczymy dużego SUV-a IONIQ 7.

Do 2025 roku Hyundai chce sprzedać milion samochodów elektrycznych i stać się światowym liderem tego rynku.

Hyundai pracuje też od lat nad ogniwami paliwowymi

Samochody elektryczne to przyszłość, ale otwartą kwestią pozostaje to, jak prąd do ich zasilania będzie magazynowany i pozyskiwany. Realną alternatywą dla pojazdów bateryjnych są te wykorzystujące ogniwa paliwowe zasilane wodorem.

Z kolei w 2013 roku światło dzienne ujrzał ix35 FCEV, będący pierwszym na świecie masowo produkowanym samochodem z ogniwami paliwowymi. W 2018 roku został on zastąpiony przez model NEXO.

Z kolei 2020 rok to rynkowy debiut XCIENT, czyli ciężarówki zasilanej ogniwami paliwowymi. Zdaniem wielu ekspertów wodór będzie realną alternatywą dla pojazdów bateryjnych, szczególnie w transporcie ciężkim. Nad tą technologią Hyundai także pracuje od lat, a już w przyszłym roku mamy zobaczyć trzecią generację ogniw paliwowych stworzonych przez Koreańczyków.

Prezentacja partnera

.
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy