Toyota rezygnuje z diesli. Znikną do końca roku!

To, o czym plotkowano od dłuższego czasu, stało się faktem. Prezes europejskiego oddziału Toyoty - Johan van Zyl - potwierdził właśnie, że japońska marka zaprzestanie sprzedaży na Starym Kontynencie samochodów z silnikami Diesla.

W czasie swojego wystąpienia, przy okazji salonu w Genewie, Johan van Zyl złożył klarowną deklarację. Ostatnie silniki wysokoprężne zniknąć mają z europejskich cenników do końca bieżącego roku. To pierwszy z czołowych producentów aut, który zdecydował się na tak poważny krok.

Stanowisko szefostwa marki nie jest zaskoczeniem. Już w styczniu włoski importer Toyoty poinformował, że wykreśla z cenników auta napędzane silnikami wysokoprężnymi. Toyota od lat prowadzi politykę stopniowej rezygnacji z silników wysokoprężnych, zastępując tego typu jednostki promowanymi przez markę układami hybrydowymi. Już w 2016 roku na rynek trafił kompaktowy crossover - Toyota C-HR, w którego cennikach próżno było szukać silników o zapłonie samoczynnym. Obecnie aż 80 proc. nabywców C-HR decyduje się na napęd hybrydowy.

Reklama

W ostatnim czasie silniki Diesla wybierane były przez mniej niż 10 proc. europejskich klientów japońskiej marki. Dla porównania udział hybryd w całości sprzedaży Toyoty na Starym Kontynencie wynosi dziś ponad 40 proc. Z resztę, czyli połowę, odpowiadają silniki benzynowe.

Inwestycje w hybrydy pomóc mają japońskiemu producentowi w spełnieniu nowych, mocno wyśrubowanych, europejskich norm emisji spalin. Przypominamy, że już w 2021, nowe samochody emitować mają średnio 95 gramów CO2/km. Dla porównania, w 2016 roku średnia emisja CO2 dla sprzedawanych w Europie nowych aut spod znaku Toyoty wynosiła 105,4 grama/km. Producenci, którzy nie dostosują się do nowych wymogów muszą się liczyć z wysokimi grzywnami.

Odważna deklaracja europejskiego prezesa Toyoty oznacza w rzeczywistości całkowitą rezygnację największego na świecie producenta samochodów z rozwoju technologii silników wysokoprężnych. Mekką Diesli od lat pozostawał dla Toyoty Stary Kontynent. Do silników z zapłonem samoczynnym niechętnie podchodzili zarówno klienci w Japonii, jak i w USA.

Van Zyl uspokaja jednak, że w najbliższych latach diesle pozostaną w cennikach modeli o stricte terenowym (Hilux, Land Cruiser) i użytkowym (ProAce) charakterze, w których szczególnie ważny jest wysoki moment obrotowy. Warto przypomnieć, że ostatnie z aut nie ma dziś nic wspólnego z japońską myślą techniczną. Oferowane od 2016 roku drugie wcielenie dostawczej Toyoty ProAce to techniczny brat bliźniak Citroena SpaceTourer i Peugeota Travellera. Wszystkie trzy modele - napędzane dieslami konstrukcji PSA - produkowane są we francuskiej fabryce w Valenciennes.

PR

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy