Geneva International Motor Show. Od A(utonomii) do Ż(alu)

A, jak autonomia

Samochody autonomiczne, czyli jeżdżące bez kierowcy. Próby z takimi pojazdami trwają w wielu miejscach na świecie. W Genewie też się o nich sporo mówiło, ale przede wszystkim mówiło. Mimo licznych, szumnych zapowiedzi, że nowa technologia jest prawie gotowa do wprowadzenia na masową skalę, chwila, gdy takie auta pojawią się w normalnym ruchu, wydaje się wciąż odległa. I całe szczęście...

B, jak bezpieczeństwo

To jedno z najczęściej przewijających się haseł w Genewie. Unowocześnianie samochodów często polega właśnie na ich wyposażaniu w rozbudowane systemy bezpieczeństwa. "Asystenci" chroniący przed niezamierzonym zjazdem z pasa ruchu, uruchamiający samoczynne hamowanie przed przeszkodą, aż do całkowitego zatrzymania pojazdu, wykrywający w ciemnościach obecność pieszych, rowerzystów, dużych zwierząt, kamery, radary, czujniki stają się standardem (lub częściej oddzielnie płatną opcją) nie tylko w autach wyższych klas. Bezpieczeństwo tradycyjnie jest oczkiem w głowie szefostwa Volvo. Na stoisku tej marki można było zapoznać się z ciekawymi animacjami, pokazującymi działanie tego rodzaju rozwiązań. Oto jedziesz nocą szosą prowadzącą przez las. Podziwiasz Księżyc w pełni, gdy nagle na drogę wychodzi ogromny łoś. Co wtedy? Spokojna głowa - Volvo czuwa... Podobała się nam również prezentacja przygotowana przez Jaguara, która wizualizowała na wielkim ekranie różnice w skuteczności różnego rodzaju przedniego oświetlenia w samochodach - od tradycyjnego, halogenowego, przez ksenony, które wielu zmotoryzowanym Polakom wydają się wciąż szczytem nowoczesności, po wspomagane wiązką laserową światła typu matrix LED o zasięgu do 500 metrów, potrafiące wygasić część strumienia świetlnego tak, by nie oślepiać kierowców pojazdów nadjeżdżających z przeciwka.     

Reklama

C, jak Chiny

Największy samochodowy rynek świata. Każdy, kto chce liczyć się w motobranży, nie może lekceważyć klientów z ChRL. Sergio Marchionne, szef koncernu Fiat Chrysler Automobiles, przyznał, że w przeszłości jego firma popełniła tu "kilka błędów". Teraz chciałaby bardzo wejść do Państwa Środka z Jeepem. Tylko jak pogodzić kojarzące się z tą markę poczucie wolności z realiami ludowych Chin?   

D, jak dziwolągi

Litera D kojarzy się przede wszystkim z Dieslem. Przyszłość tego rodzaju napędu, szeroko dyskutowana również w Genewie, to jednak temat na inną opowieść. Tu chcielibyśmy zwrócić uwagę na obecne trochę na uboczu głównej części ekspozycji GIMS (Geneva International Motor Show - anglojęzyczna nazwa imprezy organizowanej dorocznie w Szwajcarii) pojazdy nietypowe, praktycznie w ogóle nie widywane na ulicach. Na przykład na ofertę firm, poddających głębokiemu tuningowi modele znanych, luksusowych marek tak, aby stały się... jeszcze bardziej ekskluzywne. Sprostały gustom i oczekiwaniom rosyjskich oligarchów, milionerów z ludowych Chin, szejków znad zatoki Perskiej, dla których zwykły Maybach to za mało. Co powiecie na książeco wyposażonego, opancerzonego vana, mierzącego ponad 6 metrów długości, odpornego na ostrzał z kałasznikowów, ze specjalnym przedziałem dla uzbrojonej ochrony? 

E, jak elektryczne

"Electrification" to, obok "safety", "connectivity" i "iconic" (patrz litera I), najczęściej powtarzane słowo podczas tegorocznych prezentacji w Genewie. Trudno oprzeć się wrażeniu, że elektryfikacja motoryzacji to zadanie z gatunku "nie chcę, ale muszę". Opłacalność produkcji pojazdów z tego typu napędem zależy od jej skali. Z drugiej strony wiadomo, że samochody elektryczne nie rozpowszechnią się, jeżeli nie będzie gdzie uzupełniać energii w ich akumulatorach. Prezes koncernu PSA Carlos Tavares zastanawiał się podczas spotkania z dziennikarzami, kto powinien zadbać o rozwój służącej temu infrastruktury. Rządy poszczególnych państw jakoś się do tego nie palą. Tak czy inaczej "elektryki" i hybrydy były prezentowane przez zdecydowaną większość obecnych na genewskim salonie marek. Taki mamy klimat... 

F, jak face lifting

Czyli, niestety, często po prostu marketingowa sztuczka. Zmienimy kształt reflektorów i zderzaków, wprowadzimy nowe kolory nadwozia i wzory tapicerek, uzupełnimy listę opcjonalnego wyposażenia o dodatkowe elementy, z zakresu multimediów oraz bezpieczeństwa, i już możemy pochwalić się rynkową nowością.

G, jak Gliwice

W Genewie należeliśmy do niewielkiej grupki dziennikarzy z całego świata,  uczestniczących w zamkniętym spotkaniu z Carlos Tavaresem, prezesem koncernu Peugeot Société Anonyme. Zapytaliśmy go o przejętą przez PSA wraz z całą marką Opel fabrykę GM w Gliwicach. Odpowiedział w tonie uspokajającym, ale nie do końca jednoznacznie. Wcześniej, odpowiadając dziennikarzowi z Hiszpanii, którego interesowały plany odnośnie zakładów Opla w Saragossie, stwierdził, że los każdej fabryki zależy przede wszystkim od jej pracowników i kierownictwa: w jakim stopniu potrafią poprawić produktywność, konkurencyjność, jakość wyrobów. PSA w ciągu 4 lat dokonał ogromnego skoku pod względem sprzedaży, wyników finansowych, pozycji na rynku. Tego samego oczekuje od marki Opel.  

H , jak hostessy

Jeden z najgoręcej dyskutowanych tematów przed rozpoczęciem tegorocznego salonu samochodowego w Genewie. Po wpływem ruchu "nocarbabes", będącego sprzeciwem wobec "przedmiotowego traktowania kobiet", wielu wystawców zrezygnowało z zatrudniania atrakcyjnych hostess, pozujących fotoreporterom przy prezentowanych autach. Na szczęście nie wszyscy. Wyłamał się z tego trendu m.in. koncern Fiat Chrysler Automobiles. Prezes FCA, Sergio Marchionne, powiedział podczas konferencji prasowej, że nie sądzi, by obecność dziewczyn kogokolwiek obrażała. W pełni się z tym poglądem zgadzamy i cieszymy, że galerie zdjęć "Dziewczyny Genewy" (Paryża, Frankfurtu itd.), choć w skromniejszym wymiarze, jednak przetrwają. Salomonowe rozwiązanie znalazła Skoda. Jej stoisko dekorowała para damsko-męska. Gdzie indziej alternatywą dla długonogich, wydekoltowanych hostess mieli być skromnie ubrani, dobierani bez zwracania uwagi na urodę, asystenci obu płci, udzielający merytorycznych informacji gościom GIMS. Nie zauważyliśmy jednak, by ich obecność wzbudzała czyjekolwiek zainteresowanie.       

I, jak ikony

Pierwszy z dwóch dni, tradycyjnie na największych motoryzacyjnych imprezach wystawienniczych przeznaczonych dla przedstawicieli mediów, upływa pod znakiem tzw. konferencji prasowych. Tak zwanych, bowiem w rzeczywistości są one widowiskami multimedialnymi, podczas których reprezentujący wystawców menedżerowie, często w osobie szefa wszystkich szefów, przedstawiają to, czym się chcą w danej chwili pochwalić. Nieodłączną cechą owych prezentacji jest... przesada. Dowiadujemy się zatem, że mamy do czynienia z absolutnie przełomowym wydarzeniem, rewolucją, hitem nad i nowym wcieleniem "ikony motoryzacji". Jakoś strasznie dużo tych "ikon"...

J, jak Jeep

Kiedy powstawał koncern Fiat Chrysler Automobiles najważniejszą rolę w jego europejskich strukturach, zgodnie zresztą z pierwszym członem nazwy, odgrywał Fiat. Dzisiaj wyraźnie ustępuje on pola Jeepowi, co widać było również w Genewie. Pokazano tu nowego Wranglera, odświeżonego Cherokee i Grand Cherokee Trackhawk. Silnik V8, 6,2 litra pojemności, moc 717 KM, maksymalny moment obrotowy 875 niutonometrów. Downsizing? Umiar? A co to takiego? 

K, jak kiedy

Kiedy nie masz co pokazać, to pokaż to, co masz... Patrz hasło pod literą F.

L, jak limuzyny

Imprezy takie, jak salon w Genewie, dają okazję, by przyjrzeć się bliżej pojazdom naprawdę luksusowym. Choć prawdę mówiąc określenie "przyjrzeć się bliżej" nie jest do końca ścisłe, bowiem dostęp do rolls royce’ów, bentley’ów i innych maybachów jest limitowany przez obsługę stoisk i nie każdy może zasiąść za kierownicą takiego cuda, sprawdzić przestronność tylnej kanapy, pomacać tapicerkę foteli, ocenić dokładność montażu plastików, odgłos zamykanych drzwi i funkcjonalność bagażnika. 

Ł, jak łączność

Łączność, czyli "connectivity". Jedno z najczęściej powtarzających się haseł podczas tegorocznego GIMS. Współczesne samochody muszą zapewniać użytkownikom nieustanną komunikację z Internetem. Przybywa aplikacji, pozwalających na zdalne zarządzanie pojazdem, na przykład wcześniejsze włączanie ogrzewania lub klimatyzacji, sprawdzanie poziomu paliwa w baku itp. Trudno oprzeć się wrażeniu, że niektóre pojazdy stają się powoli dodatkiem do smartfonów. Czy naprawdę tego oczekują ich nabywcy, nawet ci z młodego pokolenia?

M, jak Marchionne

Charyzmatyczny szef koncernu Fiat Chrysler Automobiles. Konferencja z jego udziałem zgromadziła w Genewie tłum dziennikarzy. Sergio Marchionne, występujący jak zwykle w czarnym swetrze (podobno czasem alternatywnie zakłada granatowy), jest z wykształcenia filozofem, co niekiedy słychać w jego wypowiedziach. Dwujęzyczny (włosko-angielski, a może odwrotnie), co i raz wycierający usta chusteczką, chętnie dzielił się swoimi opiniami na różne tematy związane z motoryzacją jako taką i markami, należącymi do FCA. Na konkretne pytania odpowiadał jednak niezmiennie: poczekajmy do 1 czerwca. Wtedy to ma zostać ogłoszona nowa strategia FCA. Sam Marchionne podtrzymuje swoją decyzję o odejściu z końcem roku z piastowanego obecnie stanowiska. Podobno chce zostać... dziennikarzem. Z firmą jednak całkowicie nie zerwie. Będzie działać - to znowu pogłoski - w radzie nadzorczej Ferrari. Jak wieść głosi, kandydatów na fotel szefa FCA jest trzech. Zgodnie z zapowiedzią Marchionnego, ten, który zostanie ostatecznie namaszczony, dowie się o swojej nominacji pół godziny przed ogłoszeniem tej decyzji. Jako następcy wizjonera, człowieka pod wieloma względami wyjątkowego, aczkolwiek ponoć trudnego we współżyciu, nie będzie mu z pewnością łatwo.  

N, jak nowe marki

Polestar, Cupra, Alpine... Pod tymi nazwami do niedawna kryły się najmocniejsze, usportowione wersje Volvo, Seata i Renault. Ostatnio usamodzielniły się i w Genewie wystąpiły pod własnymi szyldami. Nową historię Polestara otwiera pokazany podczas GIMS model "1" - hybrydowe coupe z DNA Volvo, którego silniki (dwulitrowy spalinowy i dwa elektryczne) generują łącznie 600 KM i 1000 Nm. Hiszpanie zaprezentowali crossovera Ateca (2.0 TSI 300 KM, prędkość maksymalna 245 km/godz., od zera do setki w ciągu 5,4 sekundy). Nowościami Alpine były trzy odmienione wersje modelu A110: drogowe  Pure i Légende oraz zaprojektowana z myślą o torze wyścigowym GT4.

O, jak Opel

Wielki nieobecny. Nowy właściciel marki, francuski koncern PSA, zrezygnował z jej zaprezentowania w Genewie. Na dobrą sprawę nie wiadomo dlaczego. Z oszczędności? Wizerunkowo to się chyba nie opłaca. Brak Opla spowodował trochę zamieszania, zmuszając gospodarzy GIMS do przemeblowania ekspozycji.

P, jak premiery

Sól każdej globalnej imprezy wystawienniczej. Niektóre z hucznie ogłaszanych premier bywają mocno naciągane, jednak akurat w Genewie nie zabrakło ważnych debiutów. Lexus UX, BMW X4, Peugeot Rifter, nowe generacje Audi A6, Mercedesa klasy A, Citroena Berlingo, Jeepa Wranglera, Kii Ceed, Hondy CR-V, Toyoty Auris (niestety, bez możliwości zajrzenia do wnętrza, kryjącego się za przyciemnianymi szybami), kilka istotnych modernizacji. Duże zainteresowanie wzbudził pokaz koncepcyjnej Skody Vision X, zwiastującej zarówno nowego miejskiego crossovera z Mlada Boleslav, jak i stylistykę przyszłych modeli tej marki. Nam najbardziej spodobał się nowy Peugeot 508. Piękna limuzyna klasy średniej, której prezentacja jakby kłóciła się z trendem, nakazującym nasycanie rynku przede wszystkim SUV-ami.

R, jak rodacy

Byli reprezentowani w Genewie przez liczne grono dziennikarzy, przedstawicieli służb PR oraz osoby, dbające o... czystość prezentowanych samochodów. Jak na kraj powstały z kolan trochę słabo.

S, jak sport

Ferrari, McLaren, Koenigsegg, Pagani, Aston Martin, Rimac, Zenvo, Bugatti (Chiron z silnikiem W16 1500 KM)... W Genewie nie zabrakło zachwycających bolidów, aut sportowych i supersportowych, które trudno spotkać na polskich ulicach. Warto było zajrzeć także na stoisko Forda, na którym prezentowano m.in. legendarnego Mustanga (jedną z rzeczywistych ikon motoryzacji) i Fiestę WRC mistrza świata Sebastiana Ogiera.

T, jak Tychy

Jeden z polskich dziennikarzy zapytał Sergio Marchionnego o pogłoski, wedle których produkcja Fiata Pandy miałaby wrócić do fabryki w Tychach. Szef  FCA odpowiedział, że wykorzystuje każdą okazję, by podkreślić profesjonalizm i zaangażowanie załogi tyskich zakładów, wysoką jakość powstających tam samochodów itd. Prosił jednak, by zaczekać do 1 czerwca, kiedy zostanie ogłoszona nowa strategia koncernu. Wtedy być może będzie miał "coś ważnego do powiedzenia" ("we’ll be able to say something significant about that plant, about its future").

U, jak UX

Hybrydowy, miejski crossover UX 250h to najmniejszy SUV Lexusa. Jego debiut podczas GIMS wzbudził duże zainteresowanie. Naczelnym inżynierem projektu UX jest (prowadząca część prezentacji w Genewie) pani Chika Kako. Czy to oznacza, że samochód ten jest przeznaczony głównie dla kobiet? Jeżeli tak, to szefostwo japońskiej marki powinno pomyśleć o nadawaniu swoim pojazdom bardziej wpadających w ucho nazw. LS, GS, NX, RX, UX, CT nie brzmią sexy. Nawiasem mówiąc UX nie jest bynajmniej maluchem. Mierzy prawie 4,5 metra długości a jego hybrydowe serce osiąga łączną moc około 180 KM. 

V, jak Volvo

Wbrew obawom, po przejęciu przez chiński koncern Geely miewa się świetnie, co widać było również podczas GIMS. Kompaktowy SUV XC40 został ogłoszony samochodem roku 2018, w Genewie zadebiutowało kombi V60. Marka kwitnie i kontynuuje swoją ofensywę... 

W, jak wyjadacze

Starzy wyjadacze. Na salonie nie brakuje dziennikarzy - stałych bywalców podobnych imprez. Wspominają czasy, gdy wracali do domu objuczeni kilogramami folderów. Potem papier ustąpił miejsca pendrive’om. Teraz wielu producentów ogranicza się do wręczenia nam karteczek z adresem internetowym, pod którym można znaleźć wszelkie informacje, zdjęcia, filmy itd. Generalnie jest skromniej niż dawniej. Co prawda oficjalne prezentacje samochodów nadal są głośne, multimedialne, kolorowe, ale dość sztampowe. Zazwyczaj nie mają już "żywej" oprawy artystycznej, będącej kiedyś normą. Bardzo zawiedzeni muszą być także łowcy długopisów, breloczków, czapeczek i innych firmowych gadżetów. Zniknęły jak sen złoty.

Z, jak zeroemisyjność

Hybrydy, samochody elektryczne, auta z silnikami na gaz ziemny... W Genewie było mnóstwo pojazdów, przedstawianych jako przyjazne dla środowiska, w ogóle lub w bardzo ograniczonym stopniu przyczyniających się do przemiany powietrza w smog. My zwróciliśmy szczególną uwagę na auta, czerpiące energię z ogniw paliwowych. Obok znanej już Toyoty Mirai, zaprezentowano tu Hondę Clarity Fuel Cell oraz Hyundaia Nexo, okazałego SUV-a, który miał swoją światową premierę podczas styczniowych targów elektroniki użytkowej w Las Vegas. Auta wodorowe to nisza w niszy, ale jakże ciekawa...

Ż, jak żal

O rodakach już pisaliśmy. Żal, że zabrakło odważnego, który zechciałby zaznaczyć w Genewie obecność polskiej motoryzacji. Arrinera Hussarya? Wskrzeszona Syrena? Ustawa o elektromobilności? No dobrze, trochę żartujemy. Też na "Ż". Poza wszystkim obecność na GIMS to duże koszty. Może zatem za rok...

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy