Mercedes Vision EQS. Taka będzie elektryczna klasa S?

Wyobrażaliście sobie kiedyś, jak - za dziesięć, może piętnaście lat - wyglądać by mogła w pełni elektryczna klasa S? Jeśli nie, styliści Mercedesa zrobili to za was.

Firma ze Stuttgartu zaprezentowała właśnie we Frankfurcie koncepcyjny model VISION EQS, które ma być spojrzeniem na "nowy wymiar zrównoważonego (ekologicznie) luksusu".

Samochód, którego kształty wzorowane były m.in. na luksusowych jachtach, zapowiada kierunek, w którym podążać będą produkcyjne modele spod znaku trójramiennej gwiazdy napędzane silnikami elektrycznymi.

Stylistyka auta garściami czerpie z DNA niemieckiej marki. Dwukolorowe nadwozie nawiązuje do pojazdów sygnowanych logiem Maybacha. Linia utrzymana w stylistyce "one bow" (jeden łuk) to wyraźny ukłon w stronę takich modeli, jak chociażby współczesny CLS. Mimo tego, już pierwszy rzut oka na bryłę pojazdu nie pozostawia wątpliwości, że mamy do czynienia z autem elektrycznym. Samochód otrzymał charakterystyczną dla modeli serii EQ pełną, "przeszkloną" osłonę chłodnicy oraz nowy znak szczególny - ciągnący się wokół karoserii, nieco poniżej linii okien, niebieski "pas świetlny" przechodzący płynnie w - czerwony - kontur tylnych świateł. Taki efekt dodaje karoserii lekkości i rozdziela ją wizualnie na dwie części. Górna, lakierowana na głęboką, fortepianową, czerń sprawia wrażenie szkła lub politury.

Reklama

Samo oświetlenie pojazdu zasługuje na osobny akapit. Z przodu, zastosowano aż 940 pojedynczych diod LED zgrupowanych w 188 segmentach. "Szkło" grilla płynnie przechodzi w minimalistyczne, również diodowe, reflektory główne. Centralnym punktem "ekranu" jest mocno wyeksponowana gwiazda.

Reflektory główne składają się z soczewek holograficznych, które obracają się z prędkością 2 tys. obr./min. Każda z diod składających się na moduł reflektora może obracać się w trzech kierunkach. Zaawansowana technologia o nazwie DIGITAL LIGHT sprawia, że lampy wyświetlać mogą obraz dający duże wrażenie głębi (bliski 3D).

Ogromne wrażenie robią też tylne lampy. W tym przypadku nie ma mowy o klasycznych kloszach. Zamiast nich styliści zdecydowali się na 229 diod LED, z których każda osadzona została bezpośrednio w panelu błotnika lub w tylnej klapie. Jakby tego było mało, każdy z punktów świetlnych ma trzy ramiona, co w oczywisty sposób nawiązuje do logo producenta.

Wnętrze, w którym znajdziemy cztery niezależnie fotele, stanowi oczywiste nawiązanie do świata luksusowych łodzi. Mamy więc "okalające" pasażerów linie, minimalistyczną kierownicę i pionowe ożebrowanie kokpitu nawiązujące do lakierowanych na wysoki połysk pokładów.

Co ciekawe, EQS zachował klasyczną architekturę wnętrza, co zdradza, że nie jest to pojazd w pełni autonomiczny. Mercedes mówi o trzecim stopniu automatyzacji, co oznacza, że auto jest w stanie poruszać się bez udziału kierowcy tylko w określonych sytuacjach. To oczywiście celowy zabieg i ukłon w stronę kierowców, którzy lubią czerpać przyjemność z prowadzenia. Może to również sugerować, że autu zdecydowanie bliżej do modelu seryjnego, niż mogłoby się to wydawać na pierwszy rzut oka.

Na koniec warto jeszcze wspomnieć o rozwiązaniach technicznych. Mercedes VISION EQS to oczywiście pojazd elektryczny. Za napęd każdej z osi odpowiada osobny silnik elektryczny. Efekt? Świetne rozłożenie masy i możliwość "inteligentnego" sterowania napędem. Baterie akumulatorów umieszczone zostały pod podłogą przedziału pasażerskiego. W sumie kierowca ma do dyspozycji aż 350 kW (476 KM) i monstrualny moment obrotowy 760 Nm. W efekcie sprint do 100 km/h zajmuje autu poniżej 4,5 s!

Firma nie chwali się prędkością maksymalną (deklaruje jedynie, że przekracza ona 200 km/h), obiecuje za to, że baterie o pojemności 100 kWh zapewniają zasięg na poziomie aż 700 km (WLTP). Mercedes twierdzi również, że przy wykorzystaniu wysokonapięciowych ładowarek prądu stałego baterie doładować można do około 80 proc. pojemności w zaledwie 20 minut.

Przypomnijmy, że Mercedes zaprezentował już elektryczny model EQC, a wersję produkcyjną EQS powinniśmy zobaczyć w 2021. Trudno się jednak spodziewać, by model ten był stylistycznie zbliżony do konceptu.


INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy