Budowa autostrad

Kto dokończy felerny most na A1? GDKKiA wciąż się łudzi

Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad nie otrzymała jeszcze od Alpine Bau odpowiedzi w sprawie dokończenia mostu na A1 w Mszanie - poinformowała rzeczniczka GDDKiA Urszula Nelken. Dyrekcja chce, by firma zweryfikowała swoją decyzję w tej sprawie.

Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad nie otrzymała jeszcze od Alpine Bau odpowiedzi w sprawie dokończenia mostu na A1 w Mszanie - poinformowała rzeczniczka GDDKiA Urszula Nelken. Dyrekcja chce, by firma zweryfikowała swoją decyzję w tej sprawie.

Chodzi o ostatni budowany jeszcze most na odcinku autostrady A1 między węzłem Świerklany pod Wodzisławiem Śląskim a węzłem Mszana pod Jastrzębiem Zdrojem. Praktycznie wszystkie pozostałe obiekty oraz sama konstrukcja autostrady na tym odcinku są gotowe bądź na ukończeniu.

Most jest cały czas tematem sporów między drogową dyrekcją a wykonawcą. Wykonawca uważa, że projekt mostu jest wadliwy i jego wybudowanie groziłoby katastrofą budowlaną. Tym bardziej, że spodziewany ruch na autostradzie to ponad 26 tysięcy samochodów i ciężarówek dziennie. Tymczasem - zdaniem GDDKiA - most jest już prawie gotowy i może być ukończony do końca roku.

Reklama

Firma Alpine Bau o tym, że nie dokończy mostu, poinformowała we wtorek. W środę GDDKiA wystąpiła do wykonawcy o weryfikację tej decyzji. "Wciąż czekamy na odpowiedź Alpine Bau w tej sprawie" - powiedziała PAP Nelken.

Wyjaśniła, że mimo braku stanowiska Alpine Bau dyrekcja wspólnie z inżynierem kontraktu pracuje nad usprawnieniem inwestycji. "Wynegocjowaliśmy, że elementy niezbędne do przeprowadzenia planu naprawczego dla mostu przyjadą na budowę miesiąc wcześniej niż miały. Są one produkowane w Wielkiej Brytanii" - powiedziała rzeczniczka.

Szef GDDKiA Lech Witecki zwracał w zeszłym tygodniu uwagę na to, że Alpine Bau wycofuje się drugi raz z tej samej budowy z powodu złych wyników finansowych firmy. Jak wynika z danych na koniec kwietnia br., strata grupy Alpine za zeszły rok wyniosła 449,7 mln euro. Są to jednak wyniki wstępne, niepotwierdzone przez audyt. Oficjalne mają być opublikowane na koniec maja br.

Historia sporów GDDKiA i Alpinie Bau dotyczących odcinka A1 Świerklany-Gorzyczki ma już kilka lat. Pierwotnie cały odcinek A1 Świerklany-Gorzyczki miał być gotowy w sierpniu 2010 r. W grudniu 2009 r. GDDKiA wypowiedziała firmie kontrakt na budowę tego fragmentu A1, podając jako powód niewielkie zaawansowanie robót. W przetargu na dokończenie inwestycji jednak ponownie wybrano Alpine Bau.

W kwietniu ub.r. po awariach w trakcie robót budowlanych Śląski Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego w Katowicach wstrzymał prace na moście w Mszanie. W czerwcu zdecydował, że konstrukcja musi być wzmocniona, a to wymaga korekt w projektach i dodatkowych robót. Termin prac naprawczych określił na 31 sierpnia 2013 r. W lipcu ub.r. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad i Alpine Bau porozumiały się co do ich realizacji.

W ubiegłym tygodniu GDDKiA zażądała wypłacenia sobie gwarancji bankowych w wysokości 12 mln euro, czyli ok. 55 mln zł, jakie przedstawiała Alpine. Gwarancje takie wykonawca każdej inwestycji musi przedstawić inwestorowi. Wynoszą one przeważnie 10 proc. wartości danego kontraktu.

Z przygranicznego odcinka A1 Mszana-Gorzyczki od grudnia ub.r. mogą korzystać pojazdy o dopuszczalnej masie całkowitej do 3,5 t. Przejazd od aglomeracji katowickiej do czeskiej granicy jest możliwy z ok. 10-kilometrowym objazdem nadal budowanego mostu.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy