WRC. Rajdowe Mistrzostwa Świata

Rajd Hiszpanii rusza w najbliższy weekend

W dwunastej, przedostatniej imprezie tego sezonu, weźmie udział ponad 80 załóg. Liczymy na dobry występ Roberta Kubicy, który zajmuje w klasyfikacji generalnej 14. miejsce.

"To jest specyficzny, trudny rajd. Mieszana nawierzchnia powoduje problemy, sądzę, że impreza może się rozstrzygnąć już na szutrze. Jeżeli będzie sucho, liczę na dobry wynik. Trochę obawiam się nowych opon, nie miałem możliwości ich przetestowania. A po takiej nawierzchni ostatnio jechałem w lipcu w Finlandii. Ale jestem dobrej myśli" - zadeklarował Kubica, który opuścił poprzednią rundę MŚ w Australii.

Do udziału w rajdzie zgłosiło się 15 załóg jadących samochodami WRC. Już wcześniej trzeci z rzędu tytuł mistrza świata zapewnił sobie lider cyklu Francuz Sebastien Ogier (VW Polo WRC).

Reklama

Dwa kolejne miejsca w klasyfikacji generalnej także zajmują kierowcy teamu Volkswagen Motorsport; drugi jest Fin Jari-Matti Latvala, a trzeci Norweg Andreas Mikkelsen.

Rok temu w Hiszpanii triumfował Ogier i zapewnił sobie drugi z rzędu tytuł.

"W 2014 roku zwyciężając w Hiszpanii Julien Ingrassia i ja zdobyliśmy nasz drugi tytuł, a dwa lata wcześniej z kolei jako cały zespół zapewniliśmy Volkswagenowi zwycięstwo w klasyfikacji producentów. Teraz też chcemy mieć powód do świętowania, ale to nie będzie proste. Ponad połowa odcinków jest nowa, zapoznanie z trasą rozpoczynamy od zera. Do tego dochodzą wyzwania związane ze zmieniającą się nawierzchnią w każdym z trzech dni. Chociaż wiadomo już, że zdobyłem tytuł, to pojadę na maksimum naszych możliwości" - powiedział Ogier.

W 2014 roku Kubica w pierwszym sezonie startów samochodem WRC zajął w Hiszpanii 17. miejsce. Krakowianin miał na trasie problemy, drugiego dnia urwał koło i nie ukończył piątego odcinka specjalnego. Dwa lata wcześniej krakowianin startując w WRC-2 wygrał swoją klasę i później zdobył tytuł mistrza świata.

Rajd Katalonii jest rozgrywany od 1957 roku. Po raz 11. jego bazą będzie Salou, nadmorski kurort wypoczynkowy położony na Costa Dorada. W czwartek po starcie z Salou załogi pojadą do Barcelony i od godziny 18 będą rywalizowali na trasie 3,2-kilometrowego OS-u na wzgórzu Montjuic.

Trasa imprezy wyznaczona w okolicach Tarragony została podzielona na 23 odcinki specjalne o długości 331 km. Rok temu było tylko 17 OS-ów. Ponad połowa tegorocznych jest nowa. W piątek kierowcy przejadą dwie identyczne pętle, każda po cztery odcinki. Trzy z nich będą wyłącznie szutrowe, ale jeden, najdłuższy w rajdzie - Terra Alta (35,8 km), ma mieszaną nawierzchnię. Będzie na niej asfalt i szuter, do tego pokryte warstwą błota łączniki.

Piątkowy etap będzie najdłuższy w rajdzie, rano po wyjeździe z serwisu w parku rozrywki PortAventura w Salou, załogi nie będą mogły przez cały dzień zjechać do bazy. Po pierwszej pętli przewidziano jedynie możliwość zmiany opon.

W sobotę kierowcy także przejadą osiem, ale już całkowicie asfaltowych prób, dzień zakończy widowiskowy OS prowadzący wzdłuż wybrzeża. Niedzielny finał to dwie, także asfaltowe, pętle po trzy OS-y. Rajd zakończy odcinek Duesaigues (Power Stage), na którym do zdobycia będą dodatkowe punkty do klasyfikacji generalnej.

Rajd Hiszpanii jest uważany przez kierowców za jeden z najtrudniejszych w sezonie. To jedyna impreza w kalendarzu o mieszanej nawierzchni wymagająca od serwisów zmian ustawień samochodu. Odcinki są szybkie, trudne technicznie, problemem są częste awarie opon.

Po Hiszpanii ostatnią, 13. rundą mistrzostw świata będzie w połowie listopada Rajd Wielkiej Brytanii.

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: wrc
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy