WRC. Rajdowe Mistrzostwa Świata

Kraksa na odcinku testowym Rajdu Polski

Podczas przejazdu odcinka testowego przed 72. Rajdem Polski, siódmą rundą mistrzostw świata, z drogi wypadł Brytyjczyk Kris Meeke jadący Citroenem DS3 WRC. Próba została przerwana.

Do kraksy doszło w trakcie piątego przejazdu. Brytyjskiej załodze nic się nie stało, samochód został przywieziony do serwisu, gdzie mechanicy próbują auto naprawić.

Uszkodzenia nie są poważne, Meeke prawdopodobnie będzie mógł w czwartek wieczorem wystartować do pierwszego odcinka specjalnego na torze Mikołajki.

Meeke był najszybszy w dwóch pierwszych przejazdach. Gdy wypadł był na szóstej pozycji. Prowadził obrońca tytułu Francuz Sebastien Ogier (VW Polo WRC) przed Robertem Kubicą (Ford Fiesta WRC) i Finem Jari-Matti Latvalą (VW Polo WRC) - obaj ze stratą 0,5 s.

Reklama

W Mikołajkach od rana na niebie są chmury, jest gorąco i duszno, temperatura powietrza dochodzi do 30 st. C. W mieście wszędzie widać kibiców, na parkingach w pobliżu bazy rajdu stoi już potężna flota samochodów campingowych. Przeważają rejestracje z Czech, Francji i Finlandii.

Zaraz po odcinku testowym kilku kierowców zjawiło się na konferencji prasowej. Oto co powiedział Robert Kubica, który  "wykręcał" bardzo dobre czasy na odcinku testowym.

"Ja ciągle jestem kierowcą wyścigowym, a startuję w rajdach. Rajd Polski to jedyna dla mnie okazja do występu przed polską publicznością. Mam nadzieję, że ten weekend będzie dla wszystkich bardzo udany - dla nas kierowców, dla kibiców i dla całego polskiego sportu motorowego.

Będzie to mój trzeci start w Rajdzie Polski. W zeszłym roku mieliśmy trochę pecha i liczę, że tym razem pójdzie nam dużo lepiej. Część odcinków, parę fragmentów, znam z poprzednich startów, ale jest też wiele całkowicie nowych prób. Po zapoznaniu wydaje się, że tegoroczne odcinki są nieco twardsze, co powinno dobrze wpłynąć na warunki jazdy dla załóg jadących na dalszych pozycjach.

Jedziemy na innych oponach niż czołówka i być może w niektórych miejscach będziemy mieć małą przewagę, ale gdzie indziej możemy tracić. Zapowiada się bardzo gorący weekend na Mazurach, chyba najgorętszy z tych, które pamiętam i to nie jest niestety dla nas zbyt dobra wiadomość. Wolałbym żeby było nieco chłodniej, bo wtedy opony Pirelli lepiej pracują. Cóż, będziemy musieli sobie z tym poradzić.

Celem na ten rok dalej pozostaje zbieranie doświadczenia. Po zawirowaniach na początku sezonu teraz nasz zespół zaczyna funkcjonować tak, jak powinien. Oczywiście jest jeszcze wiele rzeczy do zrobienia, ale na dzisiaj wygląda to już dobrze. Prywatny team wymaga równie dużo pieniędzy jak fabryczny. Dzięki naszym partnerom budżet jest dobry, ale nie na tyle, by móc rywalizować na najwyższym poziomie technicznym.

Inną sprawą jest to, że ja wciąż mentalnie jestem kierowcą wyścigowym. Potrzeba jeszcze dużo czasu, aby całkowicie przestawić się na rajdowy styl jazdy, ale nad tym też pracuję."

O godz. 16 na rynku w Mikołajkach odbędzie się uroczysty start, pierwszy odcinek specjalny o 19.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy